czwartek, 29 maja 2014

Akademia Zmysłów L'Occitane - Néroli&Orchidée

Swoją przygodę z Akademią Zmysłów L'Occitane rozpoczynam majowym pudełkiem w wersji Néroli&Orchidée czyli nowym zapachem w linii La Collection de Grasse KLIK. Zapraszam do czytania i oglądania. Aha, odnośnie oglądania - przesyłam specjalne buziaki dla Natalii, mojego osobistego fotografa :* 


Propozycja zapachowa jest wprost idealna na trwającą już w pełni wiosnę i nadchodzące lato. Otóż woda toaletowa Néroli&Orchidée tworzy harmonijną mieszankę zapachów dwóch szlachetnych białych kwiatów. Istota promiennego olejku neroli (olejek eteryczny z kwiatu pomarańczy) znad Morza Śródziemnego została staranie zmieszana z absolutem z białej orchidei z Madagaskaru. Owocowe przebłyski pomarańczy i brzoskwiniowe nuty serca dopełniają zmysłowy bukiet, który utrzymuje się delikatnie na ciele w ciągu całego dnia. Serce zapachu lawiruje pomiędzy słodką niewinnością a ekscytującą zadziornością, między frywolnością a dojrzałością. Akord zapachu kończy się sugestywnymi nutami piżma i irysa. W linii Néroli&Orchidée prócz wody toaletowej (75 ml/230 zł) znajdziemy Perfumowany krem do ciała (125 g/125 zł), który wzmacnia i przedłuża zapach wody toaletowej, Perfumowany żel pod prysznic (175 ml/50 zł), Perfumowane mleczko do ciała (175 ml/79 zł), Perfumowane mydło (125 g/30 zł), które pachnie bardzo intensywnie, oraz Świecę zapachową (190 g/135 zł).
Odnośnie preferencji zapachowych się nie dyskutuje, albo się dana kompozycja komuś podoba albo nie. Mnie osobiście zapach Néroli&Orchidée się spodobał, lubię takie niezobowiązujące i tajemnicze zapachy na ciepłe miesiące. Ta konkretna propozycja zapachowa L'Occitane przyjemnie i miękko rozwija się na mojej skórze, utrzymując się zaskakująco długo.


Znacie zapachy L'Occitane? Czy nowa kwiatowo-owocowa linia Néroli&Orchidée przypadła Wam do gustu?

wtorek, 27 maja 2014

PAT&RUB Bogate masło do ciała Home SPA

Dawno nie pisałam o maśle do ciała, a to właściwie stały punkt programu w mojej pielęgnacji, zużywam średnio jedno na miesiąc. Preparatu tego rodzaju używam zazwyczaj na noc, bardzo lubię to uczucie ukojenia, jakie daje mojej suchej skórze. Dziś kilka słów o Bogatym maśle do ciała z PAT&RUBowej serii Home SPA, która powstała z myślą o chwilach relaksu i dogłębnej pielęgnacji w domowej łazience. Kosmetyki SPA do zadań specjalnych intensywnie zajmą się ciałem, a aromaty zmysłami. Zapraszam zatem :)


Bogate Masło do Ciała Home SPA to kosmetyk naturalny do zadań specjalnych. Ma za zadanie doskonale odżywić, nawilżyć, ukoić i zregenerować skórę. Zawiera kompozycję substancji o właściwościach zwalczających wolne rodniki oraz kombinację olei i maseł roślinnych doskonale odbudowujących warstwę lipidową skóry. Idealnie się wchłania. Pachnie ziołowo i cytrusowo. Aromat jest mieszaniną olejków eterycznych.


Kompozycja:
  • sok z Aloe Vera* - łagodzi, wspiera wzrost komórkowy;
  • ekstrakt z goji* - bardzo silnie zwalcza wolne rodniki;
  • masło shea* – koi skórę, chroni i regeneruje;
  • masło mango* - ma działanie silnie nawilżające, chroni i odbudowuje naskórek, wygładza i ujędrnia skórę;
  • olej winogronowy* – zwalcza wolne rodniki, hamując proces starzenia skóry, działa przeciwzapalnie i kojąco;
  • betaina roślinna* - nawilża;
  • gliceryna roślinna* - nawilża;
  • naturalna witamina E – zwalcza wolne rodniki oraz chroni przed działaniem niekorzystnych czynników środowiskowych;
  • emolienty roślinne* - nawilżają;
 *surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym

Masło otrzymujemy w 250 ml plastikowym słoiku z zakrętką. Etykiety kosmetyków z serii Home SPA różnią się zdecydowanie od etykiet pozostałych linii PAT&RUB - w tym przypadku, na moje oko, jest bardziej ekskluzywnie. Przechodząc jednak do samego masła, jego konsystencja jest świetna, nie zbyt zbita, kremowa. Zapach? Czuję tutaj cytrusowo-ziołowe nuty z dominacją tych drugich. Preparat przyjemnie sunie po skórze, szybko się w nią wchłaniając i nie pozostawiając tłustej warstwy. Masło stosowane regularnie pięknie nawilżało i odżywiało moją skórę, pozostawiając ją gładką i ujędrnioną. Produkt uporał się również z kilkoma przesuszeniami, które pojawiły się na moich nogach w wyniku częstych wizyt na basenie. Cieszę się niesamowicie, że mam w zapasie jeszcze jedno opakowanie tego masełka, które będę stosować wespół z peelingiem z serii Home SPA :)
Bogate masło do ciała Home SPA kosztuje w sklepie on-line PAT&RUB 89 zł, przy czym jak zawsze uprasza się o polowanie na promocje, o które we wspomnianym sklepie bardzo łatwo.
 

INCI: Aqua, Cetearyl Glucoside, Cetearyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Decyl Cocoate, Isostearyl Isostearate, Lycium Barbarum (Goji) Fruit Extract, Mangifera Indica ( Mango) Seed Butter, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycerin, Betaine, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Glyceryl Stearate, Myristyl Myristate, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Phytate, Xanthan Gum, Sodium Stearoyl Glutamate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Chondrus Crispus (Carrageenan) Extract, Parfum, Citral, Limonene, Linalool

sobota, 24 maja 2014

Phenomé Odmładzająca maska do twarzy

Uwielbiam stosować maski do twarzy. Dzięki nim dbam o swą suchą cerę, fundując sobie jednocześnie odrobinę relaksu. Ostatnimi czasy stawiam głównie na dwa rodzaje masek: delikatnie oczyszczające na bazie białej glinki oraz nawilżające. Dziś słów kilka na temat preparatu, który zalicza się do pierwszej kategorii, a przy okazji ma nam zafundować odmłodzenie skóry. Zapraszam na recenzję Odmładzającej maski do twarzy marki Phenomé, która w 98,2% składa się z surowców naturalnych.
 
 
Producent opisuje maskę jako doskonały preparat uzupełniający codzienną pielęgnację odmładzającą i przeciwzmarszczkową. Opracowany na bazie białej glinki oraz specjalnie wyselekcjonowanych naturalnych ekstraktów roślinnych poprawia kondycję skóry, usprawniając jej funkcjonowanie. Stymuluje do odbudowy i regeneracji, by przywrócić skórze młodszy i wypoczęty wygląd. Wygładza zmarszczki i nierówności, optymalnie nawilża i odżywia naskórek. Zawartość naturalnych składników przeciwutleniających wspomaga opóźnienie procesu starzenia się skóry. Preparat pobudza produkcję beta-endorfin w skórze, niweluje skutki stresu i zmęczenia, pozytywnie wpływając na ogólne samopoczucie. Skóra odzyskuje równowagę, jest wygładzona, jędrna i elastyczna.
 
Składniki aktywne:
  •  biała glinka kaolinowa - oczyszcza, odświeża, wygładza naskórek;
  • wyciąg z korzenia różeńca górskiego - wykazuje własności przeciwzmarszczkowe, przeciwstarzeniowe, stymuluje produkcję beta-endorfin, działa odprężająco i relaksująco, pomaga zwalczać skutki stresu i zmęczenia;
  • wyciąg z kłączy irysa - nawilża i regeneruje, przeciwdziała procesowi starzenia;
  • wyciąg z korzeni żeń-szenia - regeneruje, odbudowuje i odżywia skórę, działa przeciwutleniająco, opóźniając proces starzenia;
  • wyciąg z liści winogron - chroni przed negatywnym wpływem wolnych rodników;
  • ekstrakt i proteiny z owsa - odpowiadają za właściwe odżywienie, nawilżenie, wykazują funkcje naprawcze, łagodzące i przeciwzapalne;
  • kompleks nawilżająco-ochronny - natychmiastowo i optymalnie nawilża, zwiększa zdolność skóry do wiązania wody, wzmacnia płaszcz hydrolipidowy, chroni przed działaniem czynników zewnętrznych.
 
 

Produkt otrzymujemy w słoiku z ciemnego, matowego szkła z metalową zakrętką, o hojnej pojemności 125 ml, zapakowany w papierowy kartonik z informacjami o składzie i sposobie stosowania. Zapach specyfiku jest delikatny, roślinny. Konsystencja jest przyjemna, lekko puszysta.
Maskę stosuję średnio dwa razy w tygodniu, po uprzednim dokładnym oczyszczeniu cery z peelingiem enzymatycznym włącznie. Nakładam dość grubą warstwę na twarz i szyję, omijając okolice oczu i oddaje się około 10-15 minutowej chwili relaksu. Kolejno dokładnie zmywam maskę ciepłą wodą. Co widzę po zmyciu maseczki? Otóż moja sucha cera jest dokładnie oczyszczona, napięta i rozświetlona, acz brakuje jej nieco obiecywanego nawilżenia. W związku z tym wzięłam się na sposób - przed nałożeniem maski na twarz dodaję do niej kilka kropel ulubionego olejku do twarzy, bądź nakładam olejek na twarz od razu po zmyciu maski. Efekty są świetne! Muszę też wspomnieć, że maska jest niesamowicie wydajna. Używam jej od około trzech miesięcy, a z opakowania ubyła zaledwie połowa. Podsumowując zatem, bardzo cenię sobie Odmładzającą maskę do twarzy Phenomé. W serii Anti-Agening, z której wywodzi się maska, znajdziemy również Przeciwzmarszczkowy lotion do cery mieszanej i tłustej, Odżywcze mleczko do demakijażu, Rozświetlający krem pod oczy stymulujący oraz Przeciwzmarszczkowy krem do cery suchej i wrażliwej.
Maskę można nabyć w sklepach stacjonarnych Phenomé oraz w sklepie on-line. Koszt maski to 142 zł w standardowej cenie, przy czym aktualnie w sklepach stacjonarnych i on-line można nabyć produkty do twarzy i ciała 25% taniej.
 

środa, 21 maja 2014

Clochee Łagodzący tonik antyoksydacyjny

Dwa posty wstecz KLIK mogliście zapoznać się z Wygładzającym olejkiem do demakijażu marki Clochee. Dziś, idąc za ciosem, napiszę kilka słów na temat produktu, który stosowałam wraz z nadmienionym olejkiem, mianowicie o  Łagodzącym toniku antyoksydacyjnym.


Producent obiecuje, iż tonik oczyszcza, tonizuje, nawilża, łagodzi podrażnienia, działa kojąco i antyoksydacyjnie. Zawarty w nim ekstrakt z zielonej herbaty jest bogaty w witaminy z grupy B, K, C, P oraz sole mineralne. Tonik polecany jest do pielęgnacji cery suchej i naczynkowej, ponieważ sprawdza się znakomicie przy problemach z kruchymi naczynkami i podrażnieniach. Działa regenerująco, hamuje rozwój stanów zapalnych, ogranicza rumień i działa antyoksydacyjnie. Natomiast ekstrat z miłorzębu japońskiego zawiera wiele cennych oraz unikatowych związków czynnych tj. polifenole - terpenoidy, flawonoidy. Wzmacnia tkankę łączną skóry, dzięki czemu hamuje proces starzenia się. Nawilża i jest bardzo silnym antyoksydantem. Wspomnę jeszcze, że kosmetyki Clochee nie zawierają szkodliwych substancji alergizujących (m.in. parabenów i innych konserwantów, oleju mineralnego i pochodnych ropy naftowej, silikonów, alkoholu, glikolu propylenowego, syntetycznych barwników i kompozycji zapachowej, PEG, SLES).

Kobaltowe opakowanie z pompką wykonane z plastiku, pochodzącego z recyklingu, prezentuje się bardzo przyjemnie, wręcz zdobi łazienkową półkę.  Pompka działa bez zarzutu, dozując każdorazowo odpowiednią ilość żółtawego płynu. Stosowałam tonik codziennie rano i wieczorem, nasączając nim wacik i kolejno przecierając nim twarz. Cera po użyciu tego preparatu stawała się miękka, ukojona i delikatnie nawilżona. Pojedyncze naczynka, które czasem się u mnie pokazują, uspokoiły się zupełnie podczas stosowania toniku. Zapach preparatu jest bardzo delikatny, roślinny, praktycznie niewyczuwalny. Mój egzemplarz wystarczył mi na dwa i pół miesiąca regularnego stosowania. Mnie osobiście Łagodzący tonik antyoksydacyjny Clochee bardzo mocno przypadł do gustu, za wydajność, działanie i świetny skład. 
Za 250 ml toniku trzeba zapłacić na stronie producenta KLIK 55 zł. Aktualnie w e-sklepie Clochee na hasło 26maj uzyskamy 10% zniżki, przy czym akcja trwa do 26 maja 2014 r.

INCI: Aqua**, Aloe Barbadensis Leaf Juice (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate, Glycerin*, Camellia Sinensis Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate*, Ginkgo Biloba Leaf Extract (and) Aqua (and) Glycerin (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate*, Rosa Damascena Flower Extract (and) Potassium Sorbate (and) Sodium Benzoate (and) Citric Acid*, Aqua (and) Hydrolyzed Corn Starch (and) Beta Vulgaris (Beet) Root Extract*, Sodium Dehydroacetate***,
*certyfikat Ecocert **surowiec naturalny ***naturalny olejek eteryczny ****zatwierdzony przez Ecocert

poniedziałek, 19 maja 2014

Colour Alike 510 Wata Cukrowa

W swej kolekcji posiadam aktualnie trzy lakiery z efektem holograficznym. Wszystkie egzemplarze pochodzą ze sklepu colorowo.pl. Dziś chciałabym pokazać Wam bardzo stonowany, rozbielony, amarantowy róż, połyskujący holograficznymi złotymi drobinkami, który pochodzi z tegorocznej, wiosennej kolekcji Colour Alike. Lakier oznaczony jest numerem 510, a od kilku dni nosi nazwę Wata Cukrowa. Aplikacja przebiega bezproblemowo, lakier kryje przy dwóch cienkich warstwach, myślę, że jedna grubsza również dałaby radę. Efekt holo jest bardzo subtelny i ujawnia się w pełnym słońcu bądź w sztucznym świetle. Mnie kolor bardzo przypadł do gustu. Ciekawa jestem jak zapatrujecie się na tego typu lakiery. Tymczasem zapraszam do oglądania.
 








piątek, 16 maja 2014

Wyniki rozdania z GoArgan+

Bardzo dziękuję wszystkim za udział w rozdaniu :) Poznałam przy okazji Wasze typy olejków do ciała czy włosów. Dziękuję bardzo. Mam nadzieję, że zwyciężczynie będą zadowolone z olejkowych nagród. Czas zatem na wyniki:

Wygładzająco-ujędrniający olejek do twarzy GoArgan+ Ogórecznik 30 ml leci do:


Regenerująco-ochronny olejek do ciała GoArgan+ Żurawina 100 ml leci do:


Gratuluję serdecznie i już wysyłam do zwyciężczyń maila z informacją. Pozostałym życzę szczęścia w kolejnym rozdaniu, które na pewno się pojawi.

środa, 14 maja 2014

Clochee Wygładzający olejek do demakijażu

Wciąż poszukuję idealnego sposobu na demakijaż. Przerobiłam już mleczka - były zbyt obciążające, przerobiłam micele - były w miarę, choć wpływały na obniżenie poziomu nawilżenia skóry, przerobiłam pianki - tutaj było prawie idealnie, choć czegoś wciąż brakowało. Przyszedł w końcu czas na olejki. Dziś opowiem Wam o Wygładzającym olejku do demakijażu polskiej marki kosmetyków naturalnych Clochee. Marka wykorzystuje siły drzemiące w naturze, roślinach i minerałach, pozostając w zgodzie ze środowiskiem. Kosmetyki Clochee nie zawierają szkodliwych substancji alergizujących (m.in. parabenów i innych konserwantów, oleju mineralnego i pochodnych ropy naftowej, silikonów, alkoholu, glikolu propylenowego, syntetycznych barwników i kompozycji zapachowej, PEG, SLES).


Zgodnie z zapewnieniami producenta preparat dzięki obecności oleju ze słodkich migdałów jest bogaty w witaminy A, B1, B2, B6, D i E oraz składniki mineralne. Nadaje się do każdego rodzaju skóry, ponieważ rozprowadzony nie daje efektu ciężkości i dobrze się wchłania. Polecany jest szczególnie osobom ze skórą suchą i podrażnioną. Natomiast zawarty w nim olej sezamowy, który jest bogaty w składniki mineralne i witaminę B6, poprawia elastyczność i jędrność skóry. Szybko się wchłania, odżywia suchą cerę oraz łagodzi zaczerwienienia. Przyciąga cząsteczki toksyn, wiąże je i usuwa z powierzchni skóry. Łatwo spłukuje się wodą. Producent obiecuje, że olejek skutecznie usuwa nawet wodoodporny makijaż i wszelkie zanieczyszczenia nie powodując podrażnień i przesuszenia skóry. Pielęgnuje cerę dostarczając jej niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych już na poziomie demakijażu.


Produkt znajduje się w aluminiowej butelce z pompką, która działa bez zarzutu, dozując odpowiednią porcję olejku. Butelkę zdobią dwie naklejki oraz mała karteczka przywiązana do szyjki butelki z informacjami o właściwościach głównych składników. W mojej ocenie wszystko prezentuje się bardzo przyjemnie i czytelnie. Sam olejek jest żółty, pachnie przyjemnie, delikatnie orientalnie, trochę imbirowo, przy czym jest to zapach bardzo stonowany.
Olejek stosuję codziennie wieczorem i czasem rano. Zgodnie z zaleceniem na etykiecie wstrząsam energicznie butelką, wieczorem wyciskam dwie pompki olejku, rano jedną, rozprowadzam olejek na suchej skórze łącznie z powiekami, wykonuję masaż, po czym spłukuję całość ciepłą wodą. Po użyciu olejku moja sucha cera jest dokładnie oczyszczona, miękka i delikatnie nawilżona. Co do samego zmywania olejku wodą to trzeba Wam wiedzieć, że nie "schodzi" on całkowicie, pozostawiając na skórze delikatną, acz bardzo przyjemną warstewkę. Muszę zaznaczyć także, iż mój makijaż nie jest zbyt złożony - używam lekkiego podkładu, różu i niewodoodpornego tuszu do rzęs. Co ważne, preparat przyjemnie koi napiętą skórę, nie powoduje powstawania niedoskonałości. Mój egzemplarz wystarczył mi jak dotąd na dwa i pół miesiąca regularnego stosowania, a w butelce pozostała jeszcze odrobina. Co ciekawe, zauważyłam, że na stosowaniu olejku skorzystały również moje rzęsy, które stały się ciemniejsze i trochę dłuższe, wypadają też rzadziej niż dotychczas. Mnie osobiście Wygładzający olejek do demakijażu Clochee bardzo mocno przypadł do gustu, już żałuję, że się kończy.
Za 250 ml olejku trzeba zapłacić na stronie producenta KLIK 89 zł. Zdarzają się jednak promocje, na które polecam polować.
INCI: Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Decyl Oleate*, Sorbitan Laurate (and) Polyglyceryl-4 Laurate (and) Dilauryl Citrate (and) Aqua*, Dehydroacetic Acid (and) Benzyl Alcohol (and) Aqua****, Citrus Sinensis (and) Eugenia Caryophyllus (and) Myristica Fragrans (and) D-Limonene (and) Eugenol***.
*certyfikat Ecocert **surowiec naturalny ***naturalny olejek eteryczny ****zatwierdzony przez Ecocert

niedziela, 11 maja 2014

Essie Topless & Barefoot

Dziś chciałabym zaprezentować Wam lakier do paznokci, który w moim odczuciu będzie odpowiedni na każdą okazję. Mowa mianowicie o egzemplarzu Essie w kolorze Topless & Barefoot, który pochodzi w wiosennej kolekcji French Affair z 2011 roku. Przy okazji tej kolekcji, pokazywałam jakiś czas temu głównego, różowego bohatera wspomnianej serii French Affair, jeśli ktoś przegapił, to zapraszam KLIK. Wracając jednak do dzisiejszego tematu, Topless & Barefoot to piękny, kremowy, ciepły nude z kroplą różu. Swój egzemplarz kupiłam w sklepie nocanka.pl, lakier pochodzi z USA, w związku z czym ma wąski pędzelek. Konsystencja jest jednak na tyle gęsta i kryjąca, że przy dwóch cienkich warstwach efekt jest w pełni zadowalający, a z aplikacją nie miałam najmniejszego problemu. Zapraszam do oglądania, dajcie znać jak odbieracie ten kolor :)
 
 
 

 
 

czwartek, 8 maja 2014

*** ZAKOŃCZONY Rozdanie z GoArgan+

Słowo się rzekło, kobyłka u płota :) Zgodnie z obietnicą staruje dziś rozdanie z nowością na polskim rynku - olejkami do twarzy GoArgan+ Ogórecznik i ciała GoArgan+ Żurawina. Tak sobie wydumałam, że skoro mam do oddania dwa produkty to uszczęśliwię dwie osoby. Zatem do rzeczy - do zgarnięcia są:
  1. Wygładzająco-ujędrniający olejek do twarzy GoArgan+ Ogórecznik 30 ml klik
  2. Regenerująco-ochronny olejek do ciała GoArgan+ Żurawina 100 ml klik

Jak zdobyć jeden z tych olejków? Otóż warunki udziału w konkursie są trzy. Po pierwsze należy być publicznym obserwatorem mojego bloga, po drugie należy wskazać, który olejek chcesz zgarnąć i po trzecie należy udzielić odpowiedzi na następujące pytanie:

Jaki jest Twój ulubiony olej do twarzy, ciała bądź włosów?

Zgłoszenia zostawiajcie w komentarzach pod niniejszym postem do dnia 15 maja 2014 r. godz. 21:00, według wzoru:

Obserwuję jako: ...
Wybieram olej: ...
Ulubiony olej: ...
E-mail: ...

Zapraszam Was serdecznie do udziału w konkursie! Wyniki ogłoszę na blogu najpóźniej 18 maja 2014 r.
REGULAMIN KONKURSU
1. Konkurs organizowany jest za pośrednictwem bloga cosmeticinfinity.blogspot.com na zasadach określonych niniejszym regulaminem i zgodnie z powszechnie obowiązującymi przepisami prawa.
2. Nagrody stanowią dwa olejki marki GoArgan+. Sponsorem nagrody jest Laboratorium „NOVA” S.C. Nagroda nie podlega zamianie na inną, ani zamianie na ekwiwalent pieniężny.
3. Warunkiem uczestnictwa jest pozostawienie pod niniejszym postem komentarza, w którym należy podać wybraną nagrodę, ulubiony olej, adres email, jak również być publicznym obserwatorem bloga cosmeticinfinity.blogspot.com.
4. Zamieszczając komentarz, autor tym samym przyjmuje warunki Regulaminu i wyraża zgodę na przetwarzanie swoich danych osobowych zgodnie z ustawą o Ochronie danych osobowych ( Dz.U.Nr.133 pozycja 883).
5. Ostateczny termin zamieszczania komentarzy upływa z dniem 15 maja 2014 r., godz. 21.00. Komentarze pozostawione po tym terminie nie będą brane pod uwagę.
6. Spośród wszystkich udzielonych odpowiedzi zostanie wybranych dwóch zwycięzców. Wyniki zostaną ogłoszone do dnia 18 maja 2014 r. za pośrednictwem bloga, a nagroda zostanie wysłana pocztą ta terenie Polski za moim pośrednictwem  w ciągu 7 dni kalendarzowych od otrzymania danych adresowych, na które czekam maksymalnie 3 dni od dnia ogłoszenia wyników.
7. Konkurs nie podlega przepisom Ustawy z dnia 29 lipca 1992 roku o grach i zakładach wzajemnych (Dz. U. z 2004 roku Nr 4, poz. 27 z późn. zm.).
8. Niniejszy Regulamin wchodzi w życie z dniem rozpoczęcia konkursu (08.05.2014 r.) i obowiązuje do czasu jego zakończenia.

wtorek, 6 maja 2014

Nówelaski

Po krótkiej przerwie w nadawaniu spowodowanej przedłużonym, majówkowym urlopem, wracam do Was z postem, w którym pokażę, co w ostatnim czasie wpadło do mojego kosmetycznego koszyka. Nie ma tego zbyt wiele, trzymam się swego postanowienia, aby nie czynić nadmiernych zapasów i zużywać na bieżąco. Zapraszam w takim razie do oglądania :)
 
 
Intensywnie ujędrniający balsam do pielęgnacji Biustu C+ to tylko część wygranej w rozdaniu u Iwony. W paczce znalazły się również krem do twarzy na noc i krem pod oczy z serii Hydrogenic, które trafiły do mojej mamy :)
 
 
W kwietniu szczęście mnie nie opuszczało - u Agaty udało mi się wygrać świetny zestaw Elancyl - Krem intensywnie wyszczuplający na noc i Olejek przeciw rozstępom. Testy już trwają :)
 
 
Jako że kremy do dłoni schodzą u mnie jak woda, w sklepie internetowym PAT&RUB zaopatrzyłam się zestaw mazideł do rąk i stóp z serii Home SPA, którą bardzo lubię za działanie i zapach. Nadarzyła mi się również okazja do nabycia w dobrej cenie kremu migdałowego do rąk marki The Body Shop.
 
 
Kontynuując przyjemną znajomość z produktami Orientana, zdecydowałam się tym razem na Peeling do ciała z masłem shea w wersji jaśmin i zielona herbata. Mam nadzieję, że zapach będzie piękny :)
 
 
Przy okazji wizyty w Olsztynie, w końcu udało mi się odwiedzić sklep Organique. Podczas pierwszego spotkania z produktami tej marki wybrałam sobie peeling i masło do ciała z serii Bloom Essence, której zapach mnie oczarował oraz maskę algową do twarzy w wersji dyniowej. Skusiłam się również na kilka wosków do kominka. Czy dorównują woskom Yankee Candle? Póki co ciężko jednoznacznie stwierdzić, testy trwają :)
 
 
Za sprawą Patrycji trafił do mnie czyścik do twarzy Angels on bare skin marki Lush. Bardzo się cieszę, że mogę w końcu zasmakować tej naturalnej pielęgnacji. Dodatkowo Pati dorzuciła próbkę osławionej maski GlamGlow, a tym samym trafiła w dziesiątkę! Bardzo mnie oba produkty ciekawią. Patrycja, dzięki raz jeszcze :)
 

Kolejne nowe nabytki to olejki do twarzy i ciała polskiej marki GoArgan+ KLIK. Seria olejków GoArgan+ przeznaczona jest do kompleksowej pielęgnacji twarzy i ciała. Poszczególne produkty stanowią idealną mieszaninę zimnotłoczonych olejów: arganowego i pochodzącego z roślin wywodzących się z rodzimych upraw, m.in. truskawki, maliny, żurawiny, kiełków pszenicy czy owsa. Dzięki temu połączeniu uzyskano preparaty dopasowane do różnych typów cery i odpowiadające na indywidualne wymagania pielęgnacyjne. Olejki doskonale i błyskawicznie się wchłaniają nie pozostawiając tłustego filmu. Otulają skórę aksamitną warstwą i sprawiają, że skóra jest wygładzona, miękka i miła w dotyku. Preparaty posiadają delikatne, przyjemne zapachy umilające codzienne stosowanie. Zdecydowałam się na wersje GoArgan+ Truskawka do ciała i GoArgan+ Kiełki Owsa do twarzy. Zdjęcia olejków wykonałam jeszcze w miłym dla oka opakowaniu :)
 
 
Miło mi też poinformować Was, że powyższe olejki GoArgan+ Ogórecznik do twarzy i GoArgan+ Żurawina do ciała są dla Was :) Na dniach pojawi się na blogu mały konkurs/rozdanie, w którym będzie można je zgarnąć!
 
Pisząc posta, uświadomiłam sobie, że nie sfotografowałam moich lakierowych nabytków, zatem niebawem postaram się to nadrobić i pokazać Wam, o jakie buteleczki powiększyła się moja kolekcja.
Znacie kosmetyki, które zasiliły w ostatnim czasie moje kosmetyczne zbiory? Może coś Was szczególnie zaciekawiło?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
SZABLON BY: PANNA VEJJS.