Wciąż poszukuję idealnego sposobu na demakijaż. Przerobiłam już mleczka - były zbyt obciążające, przerobiłam micele - były w miarę, choć wpływały na obniżenie poziomu nawilżenia skóry, przerobiłam pianki - tutaj było prawie idealnie, choć czegoś wciąż brakowało. Przyszedł w końcu czas na olejki. Dziś opowiem Wam o Wygładzającym olejku do demakijażu polskiej marki kosmetyków naturalnych Clochee. Marka wykorzystuje siły drzemiące w naturze, roślinach i minerałach, pozostając w zgodzie ze środowiskiem. Kosmetyki Clochee nie zawierają szkodliwych substancji alergizujących (m.in. parabenów i innych konserwantów, oleju mineralnego i pochodnych ropy naftowej, silikonów, alkoholu, glikolu propylenowego, syntetycznych barwników i kompozycji zapachowej, PEG, SLES).
Zgodnie z zapewnieniami producenta preparat dzięki obecności oleju ze słodkich migdałów jest bogaty w witaminy A, B1, B2, B6, D i E oraz składniki mineralne. Nadaje się do każdego rodzaju skóry, ponieważ rozprowadzony nie daje efektu ciężkości i dobrze się wchłania. Polecany jest szczególnie osobom ze skórą suchą i podrażnioną. Natomiast zawarty w nim olej sezamowy, który jest bogaty w składniki mineralne i witaminę B6, poprawia elastyczność i jędrność skóry. Szybko się wchłania, odżywia suchą cerę oraz łagodzi zaczerwienienia. Przyciąga cząsteczki toksyn, wiąże je i usuwa z powierzchni skóry. Łatwo spłukuje się wodą. Producent obiecuje, że olejek skutecznie usuwa nawet wodoodporny makijaż i wszelkie zanieczyszczenia nie powodując podrażnień i przesuszenia skóry. Pielęgnuje cerę dostarczając jej niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych już na poziomie demakijażu.
Produkt znajduje się w aluminiowej butelce z pompką, która działa bez zarzutu, dozując odpowiednią porcję olejku. Butelkę zdobią dwie naklejki oraz mała karteczka przywiązana do szyjki butelki z informacjami o właściwościach głównych składników. W mojej ocenie wszystko prezentuje się bardzo przyjemnie i czytelnie. Sam olejek jest żółty, pachnie przyjemnie, delikatnie orientalnie, trochę imbirowo, przy czym jest to zapach bardzo stonowany.
Olejek stosuję codziennie wieczorem i czasem rano. Zgodnie z zaleceniem na etykiecie wstrząsam energicznie butelką, wieczorem wyciskam dwie pompki olejku, rano jedną, rozprowadzam olejek na suchej skórze łącznie z powiekami, wykonuję masaż, po czym spłukuję całość ciepłą wodą. Po użyciu olejku moja sucha cera jest dokładnie oczyszczona, miękka i delikatnie nawilżona. Co do samego zmywania olejku wodą to trzeba Wam wiedzieć, że nie "schodzi" on całkowicie, pozostawiając na skórze delikatną, acz bardzo przyjemną warstewkę. Muszę zaznaczyć także, iż mój makijaż nie jest zbyt złożony - używam lekkiego podkładu, różu i niewodoodpornego tuszu do rzęs. Co ważne, preparat przyjemnie koi napiętą skórę, nie powoduje powstawania niedoskonałości. Mój egzemplarz wystarczył mi jak dotąd na dwa i pół miesiąca regularnego stosowania, a w butelce pozostała jeszcze odrobina. Co ciekawe, zauważyłam, że na stosowaniu olejku skorzystały również moje rzęsy, które stały się ciemniejsze i trochę dłuższe, wypadają też rzadziej niż dotychczas. Mnie osobiście Wygładzający olejek do demakijażu Clochee bardzo mocno przypadł do gustu, już żałuję, że się kończy.
Za 250 ml olejku trzeba zapłacić na stronie producenta KLIK 89 zł. Zdarzają się jednak promocje, na które polecam polować.
INCI: Sesamum Indicum (Sesame) Seed Oil**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil**, Decyl Oleate*, Sorbitan Laurate (and) Polyglyceryl-4 Laurate (and) Dilauryl Citrate (and) Aqua*, Dehydroacetic Acid (and) Benzyl Alcohol (and) Aqua****, Citrus Sinensis (and) Eugenia Caryophyllus (and) Myristica Fragrans (and) D-Limonene (and) Eugenol***.
*certyfikat Ecocert **surowiec naturalny ***naturalny olejek eteryczny ****zatwierdzony przez Ecocert
Od lutego i ja olejkiem zmywam demakijaż.
OdpowiedzUsuńZdecydowałam się na rumiankowy z The Body Shop - świetnie się sprawdza.
I jest niesamowicie wydajny. Po zużyciu na 100% kupię kolejną butelkę.
*makijaż, oczywiście ;)
UsuńOlejek rumiankowy TBS z wiadomego źródła? :)
UsuńJa aktualnie mam ochotę na olejek Lierac. Znasz może?
Z widomego, oczywiście :)
UsuńLierac kojarzę tylko z blogów, ale bardzo pozytywne recenzje czytałam.
kupię go jak skończę lulu\boo. ja olejek zmywam zimną wodą, też schodzi idealnie \;0
OdpowiedzUsuńJa jakoś wolę ciepłą wodą miziać się po twarzy :)
Usuńkupię go jak skończę lulu\boo. ja olejek zmywam zimną wodą, też schodzi idealnie \;0
OdpowiedzUsuńO, czekałam na tę recenzję i wreszcie się doczekałam:D
OdpowiedzUsuńpowiem tak...chyba mnie przekonałaś; cena znośna i działanie-jak sie okazuje- zadowalające; ciekawe tylko jak spisze się na tłustej skórze:)wróble ćwierkaja, że w czerwcu kliknę tam na większe zakupki:)
Pozdrawiam:)
Nie mam pojęcia jak olejek spisuje się na tłustej cerze, ale mojej kapryszącej czasem strefy T nie zapchał, więc rokowania są dobre :)
UsuńCo prócz olejku masz zamiar kliknąć?
Myślałam o toniku i peelingu do ciała:)serum też wygląda kusząco:)
UsuńIdealny produkt dla mnie z tego co słyszę, koniecznie muszę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńZachęcam Cię Kamila :) Czytałam gdzieś, że Clochee chętnie wysyła próbki, więc może warto zapytać.
UsuńNie znam tego produktu,ale wydaje się fajny,może kupię go dla mamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Były świetny prezent na Dzień Matki :)
UsuńJa bardzo lubię zmywać makijaż olejkiem, stosuję go jako pierwszy krok przed czarnym mydłem i potem micelem :) Dotychczas używałam olejku z BU a teraz z e-naturalne, ale chętnie spróbowałabym takiego luksusu :)
OdpowiedzUsuńCzarnego mydła nie znam kompletnie. Ono nadaje się do suchej cery?
UsuńOsobiście stosuję jedynie olejek i kolejno tonik. Tak wygląda mój cały demakijaż.
U mnie demakijaż i oczyszczanie to zawsze kilka etapów więc lubię łączyć różne produkty, ale czytając Twoją recenzję mam wrażenie, że przybliżam się coraz bardziej do konkretnych zakupów :))) Liczę, że będzie lepiej niż z Phenome :P
OdpowiedzUsuńMój demakijaż to olejek właśnie i kolejno tonik. Często stosuję też peeling enzymatyczny.
UsuńCiekawa jestem jak Clochee sprawdziłoby się u Ciebie :) Ja, póki co oczywiście, znam olejek do demakijażu i tonik, o którym pisałam u Ciebie. Oba produkty bardzo lubię :)
Butelka wygląda na większą niż 250 ml :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak używałam olejku z BU do demakijażu, bardzo fajnie się sprawdzał :)
Olejku z BU nie znam, ale będę o nim pamiętać :)
UsuńOlejki zdecydowanie nie dla mnie, testowałam ten, ale tylko utwierdziłam się w swojej opinii.
OdpowiedzUsuńBywa i tak :) Najważniejsze to znaleźć coś dla siebie.
UsuńMiałam próbkę tego olejku i zrobił na mnie całkiem dobre wrażenie, jednak nie zainwestuję w pełnowymiarowe opakowanie, bo wolę kupić sobie jakiś zwykły naturalny olej i wypróbować metodę mycia twarzy olejem (w znaczeniu: olej, muślinowa szmatka i te sprawy :P).
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Mnie jakoś szmatki muślinowe i te sprawy nie kuszą, choć nigdy nic nie jest przesądzone ;)
UsuńGdy dostanie się do oczu to nie szczypie? Szukam takiego olejku, ale na razie bez skutecznie.
OdpowiedzUsuńKurczę, nie wspomniałam o tym w recenzji.
UsuńNie, olejek nie szczypie w oczy. Używam też szkieł kontaktowych, mam wrażliwe oczy, ale olejek ich nie podrażnia.
słowo "wygładzający" zawsze działa na mnie jak manges ;) jakoś do tej formy demakijażu nie mogę się przekonać, ale mówię nie hehe
OdpowiedzUsuńWygładzenie to fajna sprawa, zgadzam się :)
UsuńMnie też olejki kiedyś nie przekonywały, ale aktualnie nie wyobrażam sobie bez nich demakijażu.
Lubię olejki do demakijażu :) Tej firmy do tej pory nie znałam, więc czuję się zainteresowana.
OdpowiedzUsuńCzy skuszona? To się okaże. Na razie mam do zużycia kilka innych kosmetyków ;)
Temat jest świeży, więc nie dziwię się, że nie znasz marki :) Niemniej jednak warto się zaznajomić.
UsuńZużycia to ostatnio u mnie priorytet, więc rozumiem :)
Brzmi dobrze :) Ale w pierwszej kolejności jest TBS, który obiecałam sobie spróbować. Jak to mówią, na wszystko przyjdzie pora :))
OdpowiedzUsuńNa TBS też mam ochotę :) Na bank go z czasem wypróbuję.
Usuńlubię taką formę demakijażu :) firma mało mi znana ale już troszkę o niej czytałam i niewykluczone ,że się skuszę na takiego cudaczka :)
OdpowiedzUsuńZachęcam Aga :) Olejek zdecydowanie jest wart bliższego poznania.
Usuńjeszcze nie miałam olejku do demakijażu. opakowanie wygląda wyjątkowo zachęcająco.
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy olejek do demakijażu :) Opakowanie jest bardzo miłe dla oka, zgadzam się.
UsuńBrzmi zachęcająco :) Ja nie do końca jestem przekonana do takiej formy demakijażu, ale może kiedyś skuszę się na ten olejek ;)
OdpowiedzUsuńMnie wcześniej nawet przez myśl nie przeszło, aby używać olejku do demakijażu :) Cieszę się jednak, że było mi to dane, bo taka forma świetnie się u mnie sprawdziła.
UsuńAleż mi narobiłaś na niego ochoty:) Jak trafię kiedyś na promocję to chętnie się skuszę, tym bardziej, że buteleczka wygląda cudnie, a ja sroka jestem, lubię ładne opakowania;P
OdpowiedzUsuńW takim razie musisz polować na okazje :) Opakowanie przyciąga uwagę, to prawda :)
UsuńBędę musiała go koniecznie wypróbować, póki co testuję taki olejek z Maca :) Coś czuję, że polubię taki sposób demakijażu!
OdpowiedzUsuńOlejku z MACa nie znam. U mnie taki sposób demakijażu sprawdził się wyśmienicie :)
UsuńJa stawiam na demakijaż wieloetapowy, bez względu na to, czy noszę krem tonujący, minerały, czy tradycyjny podkład, a moim ulubionym pierwszym krokiem są właśnie olejki. Jak wiesz, miałam pewien problem, żeby rozgryźć tę konkretną sztukę od Clochee i chyba nadal jednoznacznie nie potrafię się do niego odnieść - znak, że będę musiała go sobie zakupić i dać mu pełną szansę na wykazanie się :D
OdpowiedzUsuńNa razie czekam na dostawę olejku Dermalogica, bardzo na niego liczę i mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
U mnie demakijaż opiera się jedynie o olejek, tonik i peeling dwa-trzy razy w tygodniu :) Wiem, wiem, że nie było z tej Waszej znajomości miłości od pierwszego wejrzenia :D Niemniej jednak zachęcam do zakupu!
UsuńO olejku Dermalogica chętnie u Ciebie poczytam :)
Osobiście wolę płyny micelarne ale ten wyglada bardzo interesująco ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Micele też lubię, choć olejek to olejek :)
UsuńCiekawy... a skoro lubisz taką metodę oczyszczania twarzy i masz sucharkowatą cerę, to genialnym byłby dla Ciebie balsam z Botanics, o którym u siebie pisałam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:)
Pamiętam tę recenzję :) Widziałam, że TBS ma coś podobnego w swej ofercie, W każdym bądź razie właśnie takie pozycje świetnie się u mnie sprawdzają )
UsuńPozdrowienia!
Ciekawy i interesujący produkt.
OdpowiedzUsuńJa używam miceli , pianki do mycia buzi i na koniec delikatnego peelingu.
Ja jestem straszny sucharek, więc olejek działa na moją cerę zbawiennie :)
UsuńZ komentarzy wynika,że piszą je same młodziutkie panie ,a ja jestem panią w wieku Waszych mam i z pełną odpowiedzialnością polecam olejek do demakijażu.U mnie sprawdził się też.Właśnie rozpoczęłam drugi dozownik.Ale używam też,muszę się przyznać, z wielką przyjemnością ,całej serii produktów Clochee(prezent!)
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz w takim razie i cieszę się jednocześnie, że i u Ciebie produkt się sprawdził :)
UsuńNie wpadłabym na to, że to polska firma :) Od pewnego czasu ciekawi mnie, jak na mojej skórze sprawdziłyby się olejki do demakijażu, choć przy mieszanej cerze i niechęci do pozostawianego na niej filmu, mam pewne wątpliwości
OdpowiedzUsuńA widzisz :)
UsuńNa cerze mieszanej olejki sprawdzają się równie dobrze, co na suchej :) Moim zdaniem warto coś przetestować.
Warto się skusić :)
OdpowiedzUsuńJak skończę micela z Biodermy,to go kupię chociaz generalnie nie lubię olejków i ich unikam ale ten kusi:)
OdpowiedzUsuńTo był mój pierwszy olejek do demakijażu, także nie mam porównania. Niemniej jednak na mojej suchej skórze spisywał się świetnie!
Usuńnigdy nie używałam olejku do demakijażu... może czas to zmienić. Brzmi kusząco ;) podoba mi się opakowanie więc i zawartość ciekawi!
OdpowiedzUsuńOpakowanie jest bardzo dopracowane, to prawda :)
UsuńMyślę, że olejki do demakijażu to bardzo ciekawa propozycja, warto się z nimi choćby zaznajomić :)
do tej pory używałam płynu do demakijażu, ale ten olejek skutecznie go zastąpił dzięki tej przyjemnej delikatnej warstwie o której wspomniałaś :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ta warstwa jest przez moją suchą skórę bardzo pożądana, stąd bardzo mi ten olejek odpowiadał :)
UsuńPrzekonałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się w takim razie :) Daj koniecznie znać jak olejek Clochee sprawuje się u Ciebie.
Usuń