niedziela, 29 września 2013

Clarins Instant Light Natural Lip Perfector

Podczas ostatniej prezentacji nowości w mojej kosmetyczce KLIK, spore zainteresowanie wzbudził błyszczyk Clarins. Z uwagi na tą okoliczność oraz wobec tego, że sama bardzo polubiłam to mazidło do ust, dziś słów kilka właśnie o Instant Light Natural Lip Perfector w kolorze 01 Rose Shimmer. 


Błyszczyk otrzymujemy w 12 ml miękkiej, plastikowej tubce zakończonej gąbeczką. Gąbeczkę chroni złota nakrętka. Opakowanie szalenie mi się podoba. Przy delikatnym ściśnięciu tubki, na gąbeczkę wydostaje się odrobina różowej mazi. Zgodnie z obietnicą producenta błyszczyk czyni wargi gładkimi i subtelnymi. Delikatna, żelowa formuła mazidła odżywia usta, naprawia je i chroni. 



Konsystencja błyszczyka jest bardzo lekka, transparentna i delikatnie żelowa. Kolor to delikatny, ciepły, mleczny róż, przy czy tak jak wskazałam wyżej - przezroczysty, także nie uzyskujemy tutaj pełnego krycia. Zapach karmelowy, smak słodki! Instant light tworzy wrażenie mokrych ust. Bardzo przyjemnie pielęgnuje wargi i zapobiega przesuszeniom. Trwałość to około 2 godziny bez picia i jedzenia. Schodzi z ust bardzo równomiernie. Występujące w nazwie słówko shimmer sugeruje, że błyszczyk zaiskrzy na ustach milionem barw. Otóż faktycznie shimmer jest, ale w mojej ocenie jest tak drobny, że gołym okiem jesteśmy w stanie dostrzec go tylko w pełnym słońcu. Ja dojrzałam go dopiero dziś podczas robienia zdjęć :) Jeśli zatem ktoś poszukuje blasku miliona barw, to w przypadku tego błyszczyka takiego wykończenia nie uświadczy. 
W składzie na pierwszym miejscu mamy niestety płynną parafinę, ale za to na piątym miejscu uplasowało się masło shea. Podsumowując, polubiłam ten błyszczyk bardzo, używam go niemal codziennie. Kupiłam go w Douglasie podczas promocji za 49 zł. Regularna cena to chyba 67 zł. Cieszę się, że mam w zapasie kolejny egzemplarz z numerkiem 05 Candy Shimmer.






Znacie błyszczyki Instant Light od Clarins? Polecacie inne, transparentne mazidła do ust o przyjaznym składzie?

czwartek, 26 września 2013

Pat&Rub Rozgrzewający balsam do dłoni

Dziś słów kilka o balsamie do dłoni z serii rozgrzewającej Pat&Rub czyli coś odpowiedniego na panoszącą się wszędzie jesień. Czy balsam do dłoni urzekł mnie tak samo jak jego brat do stóp? Zapraszam do poczytania :)


Mamy tutaj doczynienia z produktem o składzie w pełni naturalnym, bez składników pochodzących z ropy naftowej, siarczanów, glikolu propylenowego, PEGów, barwników, konserwantów i sztucznych zapachów. Producent informuje nas, że rozgrzewający balsam do rąk to prawdziwa bomba dobroczynnych substancji pielęgnujących. To doskonały balsam dla bardzo zmęczonych i suchych dłoni. Odnawia, nawilża, zmiękcza, rozjaśnia, koi, uelastycznia skórę dłoni i wzmacnia paznokcie. Świetnie się wchłania. Składniki, zawarte w rozgrzewającym balsamie do rąk, minimalizują negatywny wpływ detergentów i innych czynników podrażniających i wysuszających skórę. Znakomity balsam na każdą pogodę, a szczególnie na chłodne i mroźne dni. Olejki imbirowy, goździkowy i cynamonowy pobudzają mikrokrążenie i rozgrzewają. A jak przyjemnie pachną! Balsam do rąk zawiera naturalne filtry UV.


W składzie same wspaniałe substancje:
  • olejki z cynamonu, imbiru, goździka i szałwii – pobudzają krążenie, odkażają,
  • masło awokado* – natłuszcza i regeneruje, chroni przed czynnikami zewnętrznymi w tym promieniami słonecznymi,
  • masło z oliwek* – wygładza i koi,
  • wyciąg z rumianku* – koi i łagodzi podrażnienia,
  • ekstrakt z cytryny* – rozjaśnia i odkaża skórę,
  • kwas hialuronowy – nawilża i chroni,
  • alantoina – koi, łagodzi i zmiękcza,
  • prowitamina B5 – zmniejsza pigmentację, uelastycznia,
  • naturalna witamina E* – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża,
  • inne roślinne substancje natłuszczające i nawilżające*; 
*surowce naturalne z certyfikatem ekologicznym


Balsam do dłoni kupiłam w sklepie internetowym Pat&Rub wraz z balsamem do stóp, o którym pisałam TUTAJ. Produkt zapakowany jest w opakowanie typu airless o pojemności 100 ml  z pompką. Zaletą opakowania jest również to, że widzimy ile produktu pozostało nam do zużycia. Zapach balsamu jest typowy dla całej serii rozgrzewającej - dominuje tutaj cynamon, imbir, goździk i szałwia. Osobiście zapach ten bardzo przypadł mi do gustu, nie jest duszący. Dłonie po zastosowaniu balsamu stawały się miękkie i nawilżone. Produkt nie pozostawia na skórze tłustej warstwy i dość szybko się wchłania, konsystencja przyjemnie kremowa. Działania rozgrzewającego nie odnotowałam, przy czym skończyłam ten specyfik kilka dni temu, zatem może zimą faktycznie rozgrzewa ;) Bardzo polubiłam ten balsam do dłoni za przyjemne nawilżenie i wygładzenie skóry dłoni. 

Cena regularna balsamu do stóp na stronie Pat&Rub wynosi 39,00 zł, przy czym warto korzystać z rabatów, promocji itp., które producent serwuje nam bardzo często i gęsto. Specyfik znajdziemy również na merlin.pl, empik.com i w Sephorze.

Używacie balsamów do dłoni? Polecacie jakieś pozycje? Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania w tej kwestii.

INCI: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Decyl Cocoate, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Hydrogenated Olive Oil, Citrus Limon (Lemon) Fruit Extract, Glycerin, Persea Gratissima (Avocado) Oil, Hydrogenated Vegetable Oil, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Cetearyl Glucoside, Dehydroacetic Acid,Benzyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Sodium Phytate, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, D-Panthenol, Allantoin,Cymbopogon Schoenanthus Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Parfum, Cinnamonum Ceylanicum Bark Oil, Salvia Officinalis (Sage) Oil, Eugenia Caryophyllata Bud Oil, Eugenol, Isoeugenol, Limonene, Linalool, Cinnamal, Citral, Geraniol, Benzyl Benzoate

wtorek, 24 września 2013

Nówelaski

Wracam do Was po krótkiej przerwie spowodowanej urlopem :) Urlop jak to urlop, minął zbyt szybko, ale za to bardzo przyjemnie. Cieszę się jednak, że mogę już wrócić do blogowania. Dziś pokażę Wam kilka nowości, które wpadły w ostatnim czasie w moje łapki.


Pierwszy zestaw to wygrana na facebookowym profilu u Dezemki. Strasznie ucieszyłam się z produktów Kneipp, są bardzo aromatyczne! Błyszczyk kawowy od Pat&Rub również z chęcią przetestuję. Sprawdzę również jak poradzi sobie u mnie korektor Peggy Sage. Dezemka wysłała mi również mini mydełko Stenders - zapach grejfruta jest wspaniały. Odsypka zielonej glinki - to u mnie zupełna nowość, chętnie wypróbuję. Dezemko, raz jeszcze, bardzo Ci dziekuję!


Powyższa gromadka to skutek wizyty w gdańskim Super Pharam. Woda termalna Uriage chodziła za mną od dawna, płyn micelarny L'oreal Ideal Soft króluje ostatnio w blogosferze, zatem sprawdzę go na własnej skórze, lakier do paznokci Rimmel Salon Pro w kolorze Punk Rock 711 po prostu mi się spodobał, a szminkę Rouge Caresse od L'oreal zachwalała Szpilka, a że akurat była w promocji to skusiłam się na kolor Dating Coral, który jest piękny!


Balsam Instant Light od Clarins polubiłam do tego stopnia, że zamówiłam z Douglasa kolejny egzemplarz, tylko tym razem w kolorze 05 Candy Shimmer. Muszę napisać o nich coś więcej :)


Na koniec słów kilka na temat Phenome. Otóż osobiście korzystam jedynie ze sklepu internetowego tej marki, bowiem żaden ze sklepów stacjonarnych nie znajduje się w pobliżu. Mówiąc w ogólności, miałam małe problemy natury techniczej związane z moim kontem w sklepie internetowym. Ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, w związku z powyższym, skontaktowała sie ze mną właścicielka sklepu internetowego, pani Aldona Luterek, porozmawiałysmy bardzo miło i w ramach załatwienia sprawy, otrzymałam masło do ciała z serii Milky Almond i maskę regenerującą do włosów Sustainable Science oraz próbki. Pani Aldono, z tego miejsca gratuluję takiego szacunku i indywidualnego podejścia do klienta, pozdrawiam serdecznie!



W związku z jesienną promocją na stronie Phenome oraz wobec wyżej opisanej sytuacji, postanowiłam zamówić rozgrzewające masło do ciała i regenerujący krem do rąk w wersji po 50 ml każda oraz coś dla męża - krem do golenia. Na dniach rozpoczynamy wraz z L. stosowanie smakołyków od Phenome :)

No i jak podobają się Wam moje nowości? Coś szczególnie Was zaciekawiło?

piątek, 13 września 2013

Alverde Masło do ciała makadamia i karite

Przygotowywałam ten post już wczoraj, ale siła wyższa zdecydowała, że jego czas jest dzisiaj. Od dziś zaczynam urlop, wyjeżdżam na parę dni, także w przyszłym tygodniu posty nie będą się pojawiać, może na FB czasem zajrzę. Wrócę do Was z nowościami (same smakołyki) i mam nadzieję nowymi pomysłami ;)

Zostawiam Was z recenzją masła do ciała Alvedre z olejkiem z orzechów makadamia i masłem karite (shea).


Masło otrzymujemy z zakręcanym 200 ml słoiku, który był dodatkowo zabezpieczony folią aluminiową. Takie opakowanie umożliwia nam zużycie produktu do końca bez rozcinania. Według producenta specjalna formuła z olejem z orzeszków macadamia i masłem shea z rolnictwa ekologicznego daje bardzo suchej skórze bogaty pokarm i długotrwałą ochronę. Wybrane składniki dostarczają skórze wilgoci i nadają jedwabistą gładkość. Masło shea użyte do produkcji specyfiku pochodzi z Burkina Faso. Mazidło przeznaczone jest to skóry bardzo suchej, której jestem posiadaczką. Produkt posiada certyfikat Natrue i jest w pełni wegański.



Konsystencja masła jest gęsta, zbita, ale za to przyjemnie sunie po ciele. Zapach? No właśnie i tutaj miałam dylemat, ale już wiem - biała czekolada i orzechy włoskie lekko zakropione alkoholem :) Powiem Wam szczerze, że zapach alkoholu nie jest mocno wyczuwalny, ale mimo wszystko życzyłabym sobie, aby nie był wyczuwalny w ogóle. Stosuję to masło codziennie na noc. Produkt wymaga porządnego wsmarowania w skórę, bo w innym wypadku pozostaje niewchłoniety, także przy okazji wykonujemy masaż ciała. Wydajność standardowa. Skóra przy regularnym stosowaniu tego masła jest miękka i nawilżona, ale obawiam się, że przy wysokich mrozach i centralnym ogrzewaniu produkt okazałby się zbyt słaby, przynajmniej dla bardzo suchej skóry. Cena w bułgarskim DM wynosiła około 14 zł, także do przeżycia. Podsumowując, masło przyjemne w stosowaniu, o dobrych właściwościach nawilżających i odżywczych, lecieutko zalatujące alkoholem (czwarte miejsce w składzie). Powrót? Nie przewiduję. Mam w zapasach masło Alverde miodowy melon i mam nadzieję, że nie poczuję % ;)

Lubicie masła do ciała? Polecacie jakieś pozycje szczególnie?



INCI: Aqua, Glycine Soja Oil*, Glycerin, Alcohol*, Cetyl Alcohol Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Macadamia Ternifolia Seed Oil*, Butyrospermum Parkii Butter*, Theobroma Cacao Seed Butter*, Olea Europaea Fruit Oil*, Xanthan Gum, Calendula Officinalis Flower Extract*, Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract*, Rosa Damascena Flower Water*, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Limonene**, Benzyl Salicylate**, Linalool**, Citral**
* ingredients from certified organic agriculture
** from natural essential oils

wtorek, 10 września 2013

Yes To Carrots Moisturizing Eye Cream

Pod koniec lipca udało mi się kupić w Sephorze krem pod oczy marki Yes To Carrots w cenie 29,90 zł. Zaraz po zakupie wzięłam się za testowanie tego specyfiku. Ciekawe mojej opinii? Zapraszam do czytania.


Produkt otrzymujemy w 30 buteleczce typu airless z pompką. Na papierowym kartoniku, w który był zapakowany krem, nie znajdziemy informacji w języku polskim. Specyfik jest przeznaczony do skóry normalnej i suchej. Etykieta nie okala opakowania w całości, w zwiazku z czym możemy kontrolować pozostałą ilość produktu. Według producenta organiczna marchew zawiera beta-karoten - naturalny przeciwutleniacz, który chroni skórę przed szkodliwymi wolnymi rodnikami. Granat zabezpiecza skórę przed wolnymi rodnikami, jest bogaty w witaminy A i C. Masło Shea chroni skórę przed wysuszeniem, przywraca skórze elastyczność i poprawia wygląd skóry suchej.


Konsystencja kremu jest dość bogata, biała. Wchłania się szybko, nie pozostawia tłustej warstwy i dobrze współgra z makijażem. Zapachu nie wyczuwam w ogóle. Krem nie podrażnia delikatnych okolic oczu, delikatnie napina skórę, rozjaśnia ją. Ucieszył mnie również fakt, iż krem używany regularnie rano i wieczorem od około dwóch miesięcy, wygładził delikatne zmarszczki wokół oczu. Skład jest bardzo przyjemny, nie zaawiera parafiny, SLS i parabenów, jest 98% naturalny - to lubię :)



Krem bardzo przypadł mi do gustu, używam go chętnie i widzę efekty działania - polecam go wypróbować. Warto zaczaić się na promocję i nabyć go w niższej niż regularna cenie. Znacie linię kosmetyków Yes To Carrots? Może polecacie inny, nawilżający krem pod oczy?

niedziela, 8 września 2013

Pat&Rub Rozgrzewający balsam do stóp

Dziś słów kilka o rozgrzewającym balsamie do stóp od Pat&Rub, którty towarzyszył mi przez ostatnie półtora miesiąca. To moje pierwsze spotkanie z preparatem przeznaczonym do pielęgnacji stóp tej marki. Jaka jest moja opinia na temat tego specyfiku? Zapraszam na recenzję :)


Balsam otrzymujemy w 100 ml opakowaniu typu airless z pompką. Bardzo lubię takie higieniczne rozwiązanie. Produkt należy zużyć w ciagu sześciu miesięcy, licząc od momentu otwarcia. Mamy tutaj doczynienia z produktem o składzie w pełni naturalnym, bez składników pochodzących z ropy naftowej, siarczanów, glikolu propylenowego, PEGów, barwników, konserwantów i sztucznych zapachów. Producent obiecuje, iż naturalny rozgrzewający balsam do stóp odnawia i regeneruje skórę spierzchniętą i popękaną. Usuwa twardy naskórek, wygładza, nawilża, ujędrnia, łagodzi podrażnienia. Olejki imbirowy, goździkowy i cynamonowy pobudzają mikrokrążenie, rozgrzewają stopy i poprawiają samopoczucie. 

W składzie sami sprzymierzeńcy w walce o piękne stopy:
  • masło shea* - nawilża i zmiękcza,
  • masło awokado* - natłuszcza i regeneruje, chroni przed czynnikami zewnętrznymi,
  • olejki z cynamonu, imbiru, goździka i szałwii – pobudzają krążenie, odkażają,
  • ekstrakt z rozmarynu* – działa antyseptycznie i ujędrniająco,
  • woda z zielonej herbaty* – działa przeciwzapalnie, zwalcza wolne rodniki,
  • mocznik – złuszcza zrogowaciały naskórek,
  • naturalna witamina E* – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża,
  • witamina A – regeneruje, stymuluje, odżywia,
  • alantoina – koi i łagodzi,
  • inne roślinne substancje natłuszczające i nawilżające*.
*surowce naturalne z certyfikatem ekologicznym


Tak jak wskazałam na poczatku, balsam towarzyszył mi przez około półtora miesiaca - codziennie wieczorem, przed snem wcierałam energicznie specyfik w skórę stóp. Balsam szybko się wchłania i tworzy na stopach przyjemną, nietłustą otoczkę. Skóra stóp podczas stosowania produktu była miękka, nawilżona i gładka, efekt utrzymywał się przez cały dzień. Działania rozgrzewającego nie zauważyłam, choć zapach, o którym za chwilę napiszę, rozgrzewał od środka :) Kompozycja zapachowa jest bardzo przyjemna dla nosa - cynamon, imbir, goździk i szałwia to główne nuty zapachowe balsamu. Podsumowując, balsam polubiłam bardzo za porządne nawilżenie i odżywienie skóry stóp oraz przewspaniały zapach, który towarzyszył mi codziennie wieczorem. Na marginesie dodam, że mniej więcej w tym samym czasie stosowałam balsamm do rąk z tej samej serii, o którym niebawem napiszę.

Cena regularna balsamu do stóp na stronie Pat&Rub wynosi 39,00 zł, przy czym warto korzystać z rabatów, promocji itp., które producent serwuje nam bardzo często i gęsto. Na moim profilu FB wciąż do zgarnięcia rabat 15%, jeśli ktoś chętny to zapraszam. Specyfik znajdziemy również na merlin.pl, empik.com i w Sephorze.

Znacie balsamy do stóp z Pat&Rub? Może polecacie tego typu produkty innych marek? Piszcie proszę w komentarzach.

INCI z etykiety: Aqua, Camellia Sinensis (Green tea) Leaf Water, Urea, Caprylic/Capric Triglyceride, Butyrospermum Parkii, Decyl Cocoate,  Glycerin, Simmondsia Chinesis (Jojoba) Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil (and) Hydrogenated Vegetable Oil, Glyceryl Stearate, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Stearic Acid, Caprylyl Glycol, Parfum, Sodium Phytate, Allantoin, Tocopherol, Retinyl Palmitate, Phenethyl Alcohol, Helianthus Annus (Sunflower) Sees Oil, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Oil, Cinnamonum Zeylanicium Bark Oil, Cymbopogon Schoenantus Oil, Salvia Officinalis (Sage) Oil, Eugenia Caryophyllata Bud Oil, Parfum, Citral, Limonene, Linalool, Citronellol, Benzyl Benzoate, Eugenol, Cinnamal, Geraniol.

środa, 4 września 2013

Alverde Olejek różany do twarzy i Olejek migdałowo-arganowy do włosów

Jakiś czas temu pokazywałam TUTAJ dwa olejki Alverde do ciała i kąpieli. Dziś pora na kolejne dwa okazy, tym razem przeznaczone do włosów i twarzy. Czy polubiłam je równie mocno jak dwa prezentowane wcześniej? Zapraszam na recenzje.




Olejek migdałowo-arganowy zamknięto w plastikowej buteleczce z pompką o pojemności 50 ml. Pompkę można zablokować na czas transportu. Zapach jest bardzo świeży, delikatnie cytrynowy, konsystencja dość rzadka. Wchodzące w skład olej z migdałów i olej arganowy z upraw ekologicznych przywracają suchym i łamliwym włosom połysk. Organiczny ekstrakt z łopianu i olej z orzechów włoskich wzmacnia włosy, dzięki czemu stają się elastyczne i uzyskują jedwabisty połysk. Producent zaleca używać olejku po umyciu włosów - wetrzeć odrobinę w skórę głowy i pasma włosów. Niestety taki sposób zupełnie się u mnie nie sprawdził. Nałożyłam zatem olej przed myciem włosów. Taki sposób też u mnie nie wypalił, włosy były sianowate i matowe. Podsumowując, olejek kompletnie nie sprawdził się u mnie jako środek do pielęgnacji włosów, zużyłam go natomiast do kolan i łokci oraz na dłonie na noc i tutaj przynosił wspaniałe efekty, skóra była miękka i zregenerowana.

INCI: Glycine Soja Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Argania Spinosa Kernel Oil*, Juglans Regia Seed Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Arctium Lappa Root Extract*, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Helianthus Annuus Seed Oil, Parfum**, Limonene**, Citral**, Linalool**, Geraniol**, Citronellol.
*** ingredients from certified organic agriculture
** from natural essential oils


Czas teraz na recenzję olejku różanego do twarzy. W tym przypadku produkt otrzymujemy w szklanej buteleczce z pipetą o pojemności 15 ml. Zapach typowo różany, intensywny. Olej z pestek dzikiej róży i ochronny olej jojoba przeciwdziałają przedwczesnemu starzeniu się skóry i pozostawiają skórę odmłodzoną. Ekstrakt z jabłka wygładza, napina skórę i redukuje zmarszczki. Producent zaleca zastosować kilka kropel oleju na czystą, lekko wilgotną skórę twarzy, szyi i dekoltu oraz masować aż do wchłonięcia. Następnie należy zastosować pozostałe kroki pielęgnacji. I tutaj pełen zachwyt! Olejek pzyjemnie nawilża i odżywia skórę, od razu czuję odprężenie. Stosowany regularnie spłyca delikatne zmarszczki mimiczne. Produkt jest bardzo wydajny. Bardzo go polubiłam :)

Oba olejki dostępne są w drogeriach DM .

Znacie te olejki? Może polecacie inne olejki do twarzy o działaniu nawilżającym?

INCI: Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Prunus Persica Kernel Oil, Rosa Canina Fruit Oil*, Caprylic/Capric Triglyceride, Pyrus Malus Seed Extract, Limonene**, Citronellol**, Linalool**, Geraniol**, Benzyl Benzoate**, Coumarin**, Parfum
*** ingredients from certified organic agriculture
** from natural essential oils

wtorek, 3 września 2013

Fan Page na FB

Zapraszam Was serdecznie do polubienia fan page INFINITY BLOG na facebooku, będzie mi bardzo miło :) Możecie kliknąć poniżej lub po prawej stronie na pasku bocznym.

KLIK 


poniedziałek, 2 września 2013

Max Factor Glossfinity 165 Hot Coco

Począwszy od wczorajszego wieczora, niemal cały czas pada deszcz... Nic więc dziwnego, że dzisiejsze mani to kolor wczesnej jesieni. Całe szczęście, że od środy lato wraca :) Dziś na paznokciach emalia firmy Max Factor z serii Glossfinity z numerkiem 165 hot coco. 





Producent obiecuje, że lakier wytrzymuje na pytce do 7 dni. Z mojego doświadczenia okres ten wynosi maksymalnie 4 dni. Emalia ma typowo kremowe wykończenie, brak tutaj błyszczących drobin. Kolor to faktycznie gorąca czekolada, można nawet powiedzieć, że z odrobiną mleka. Na paznokciach mam tradycyjnie odżywkę Eveline 8w1, 2 warstwy lakieru i top Essie Good To Go. Lakier kryje wyśmienicie, jedna pokrywa płytkę bez prześwitów. 

Jak Wam się podoba gorąca czekoladka od Max Factor? Polecacie inne kolory z serii Glossfinity?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
SZABLON BY: PANNA VEJJS.