Po krótkiej przerwie w nadawaniu spowodowanej przedłużonym, majówkowym urlopem, wracam do Was z postem, w którym pokażę, co w ostatnim czasie wpadło do mojego kosmetycznego koszyka. Nie ma tego zbyt wiele, trzymam się swego postanowienia, aby nie czynić nadmiernych zapasów i zużywać na bieżąco. Zapraszam w takim razie do oglądania :)
Intensywnie ujędrniający balsam do pielęgnacji Biustu C+ to tylko część wygranej w rozdaniu u Iwony. W paczce znalazły się również krem do twarzy na noc i krem pod oczy z serii Hydrogenic, które trafiły do mojej mamy :)
W kwietniu szczęście mnie nie opuszczało - u Agaty udało mi się wygrać świetny zestaw Elancyl - Krem intensywnie wyszczuplający na noc i Olejek przeciw rozstępom. Testy już trwają :)
Jako że kremy do dłoni schodzą u mnie jak woda, w sklepie internetowym PAT&RUB zaopatrzyłam się zestaw mazideł do rąk i stóp z serii Home SPA, którą bardzo lubię za działanie i zapach. Nadarzyła mi się również okazja do nabycia w dobrej cenie kremu migdałowego do rąk marki The Body Shop.
Kontynuując przyjemną znajomość z produktami Orientana, zdecydowałam się tym razem na Peeling do ciała z masłem shea w wersji jaśmin i zielona herbata. Mam nadzieję, że zapach będzie piękny :)
Przy okazji wizyty w Olsztynie, w końcu udało mi się odwiedzić sklep Organique. Podczas pierwszego spotkania z produktami tej marki wybrałam sobie peeling i masło do ciała z serii Bloom Essence, której zapach mnie oczarował oraz maskę algową do twarzy w wersji dyniowej. Skusiłam się również na kilka wosków do kominka. Czy dorównują woskom Yankee Candle? Póki co ciężko jednoznacznie stwierdzić, testy trwają :)
Za sprawą Patrycji trafił do mnie czyścik do twarzy Angels on bare skin marki Lush. Bardzo się cieszę, że mogę w końcu zasmakować tej naturalnej pielęgnacji. Dodatkowo Pati dorzuciła próbkę osławionej maski GlamGlow, a tym samym trafiła w dziesiątkę! Bardzo mnie oba produkty ciekawią. Patrycja, dzięki raz jeszcze :)
Kolejne nowe nabytki to olejki do twarzy i ciała polskiej marki GoArgan+ KLIK. Seria olejków GoArgan+ przeznaczona jest do kompleksowej pielęgnacji twarzy i ciała. Poszczególne produkty stanowią idealną mieszaninę zimnotłoczonych olejów: arganowego i pochodzącego z roślin wywodzących się z rodzimych upraw, m.in. truskawki, maliny, żurawiny, kiełków pszenicy czy owsa. Dzięki temu połączeniu uzyskano preparaty dopasowane do różnych typów cery i odpowiadające na indywidualne wymagania pielęgnacyjne. Olejki doskonale i błyskawicznie się wchłaniają nie pozostawiając tłustego filmu. Otulają skórę aksamitną warstwą i sprawiają, że skóra jest wygładzona, miękka i miła w dotyku. Preparaty posiadają delikatne, przyjemne zapachy umilające codzienne stosowanie. Zdecydowałam się na wersje GoArgan+ Truskawka do ciała i GoArgan+ Kiełki Owsa do twarzy. Zdjęcia olejków wykonałam jeszcze w miłym dla oka opakowaniu :)
Miło mi też poinformować Was, że powyższe olejki GoArgan+ Ogórecznik do twarzy i GoArgan+ Żurawina do ciała są dla Was :) Na dniach pojawi się na blogu mały konkurs/rozdanie, w którym będzie można je zgarnąć!
Pisząc posta, uświadomiłam sobie, że nie sfotografowałam moich lakierowych nabytków, zatem niebawem postaram się to nadrobić i pokazać Wam, o jakie buteleczki powiększyła się moja kolekcja.
Znacie kosmetyki, które zasiliły w ostatnim czasie moje kosmetyczne zbiory? Może coś Was szczególnie zaciekawiło?