Nie tworzyłam na blogu listy ulubieńców 2013 roku, ale gdybym miała to zrobić to produkt, o którym dziś, z pewnością by się na takowej liście znalazł. Poznałam go jakoś na początku grudnia, także stosunkowo niedawno, ale poznałam go i polubiłam już na tyle, że mogę powiedzieć o nim co nie co.
Ten ultraodżywczy i naprawczy balsam do ust z miodem i olejkami roślinnymi przeznaczony jest do stosowania przesuszonych i popękanych ust. Zawiera wysoko skoncentrowane składniki naturalne (m.in. miód akacjowy, masło karite, oleje roślinne i wyciąg z grejpfruta), które sprawiają, że usta - nawet te najbardziej spierzchnięte - stają się delikatne, miękkie i doskonale gładkie. Skuteczność balsamu została przetestowana w ekstremalnie mroźnych warunkach w Kanadzie.
Balsam umieszczono w 15 g szklanym słoiczku z matowego szkła z zakrętką. Słoiczek znajdował się w papierowym kartoniku, na którym umieszczono niezbędne informacje o produkcie. Zapach balsamu jest taki miodowo-grejpfrutowy, przy czym aromat grejpfruta dominuje. Konsystencja jest dość ciężka, ale nietłusta, przypomina mi krystalizujący się miód. Balsam składa się w 80,2% ze składników pochodzenia naturalnego. Nie zawiera parabenów i jest niekomedogenny.
Moja opinia o balsamie francuskiej marki Nuxe z serii Rêve de Miel będzie krótka i treściwa. Otóż produkt świetnie rozprowadza się na ustach, okrywa je ochronną warstewką i pozostaje na nich dobrych kilka godzin, nawet gdy jemy czy pijemy. Delikatna skóra ust, przy regularnym stosowaniu, staje się miękka, gładka, odżywiona i nawilżona. Uwielbiam efekt jaki balsam tworzy na wargach. W ostatnim czasie z balsamu zaczął korzystać również L. Jest nim zachwycony tak samo jak ja. Preparat używam jedynie w domu, stoi na szafce nocnej przy łóżku. Używam go zazwyczaj rano i wieczorem.
Wiem już dziś, że to pierwsze, ale na pewno nie ostatnie opakowanie tego balsamu w naszych progach. Preparat został zakupiony w jednej z aptek internetowych za około 30 zł.
Znacie balsam do ust Nuxe? Polecacie inne produkty z serii Rêve de Miel?
Ostatnie zdjęcie zostało wykonane przed chwilą, w panujących już ciemnościach. Chciałam wstawić skład balsamu ze strony www producenta, ale niestety różni się on bardzo mocno, od tego, który widnieje na opakowaniu.