Hydrolaty powstają podczas destylacji części lub całości roślin parą
wodną. Jednym słowem są to wodne wyciągi kwiatowe/ziołowe. Zatrzymują
substancje aktywne roślin, z których zostały przygotowane stanowiąc
idealny, naturalny sposób na odświeżenie i nawilżenie skóry. Zaleca się
ich stosowanie podczas demakijażu, oczyszczania skóry lub jej nawilżenia
tuż przed nałożeniem olejku lub kremu. Ich piękne, naturalne zapachy działają
aromaterapeutycznie relaksując, łagodząc stres lub dla odmiany -
pobudzając do działania.
Ekologiczny hydrolat z kwiatu lipy (50 ml/26 zł) wzbogacony fermentem z rzodkwi (Raphanus Sativus) to ultradelikatna, mocno łagodząca mgiełka lipowa sprowadzana z niewielkiej destylarni położonej na malowniczym południu Francji. Nawadnia, zmiękcza i koi podrażnioną skórę, łagodząc zmiany
zapalne, przynosząc uczucie ulgi oraz odprężenia. Pachnie delikatnie,
niemal niewyczuwalnie. Doskonale sprawdza się w pielęgnacji cery
delikatnej i naczynkowej, a także jako produkt łagodzący po opalaniu lub
depilacji. Przywraca prawidłowe pH skóry, delikatnie ją oczyszcza i
odświeża. Peptydy pozyskiwane z rzodkwi przedłużają trwałość hydrolatu wykazując jednocześnie działanie nawilżające. Używam lipy zamiast toniku. Jest naprawdę łagodna i delikatnie nawilżająca. Przyjemnie odświeża skórę i koi zaczerwienienia. Lubię jej działanie.
Hydrolat z oczaru wirginijskiego (50 ml/26 zł) wzbogacony fermentem z rzodkwi (Raphanus Sativus) to ekologiczny hydrolat z oczaru wirginijskiego, który jest pozyskiwany z liści i gałązek, co uchodzi za bardzo istotne,
ponieważ w listkach jest więcej składników aktywnych. Oczar znany jest powszechnie jako skuteczne narzędzie do walki ze
stanami zapalnymi, cerą tłustą i problemową, naczynkami oraz podrażnioną
skórą głowy. Hydrolat powyższy dobrze radzi sobie też z łagodzeniem podrażnień. Jako posiadaczce cery suchej ciężko ocenić mi działanie tego produktu na stany zapalne, bo z takimi borykam się niezwykle rzadko. Niemniej lubię od czasu do czasu spryskać nim twarz, tak prewencyjnie :) Jasnym jest zatem, że hydrolat lipowy u mnie wygrywa, bez dwóch zdań.
Używasz hydrolatów czy wolisz bardziej złożone pod względem składu toniki? Daj znać w komentarzu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz