wtorek, 30 grudnia 2014

Glamglow Thirstymud™ Hydrating Treatment Maska nawilżająca

Maski nawilżające stale goszczą w mojej łazience. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby tego typu kosmetyku u mnie zabrakło. We wrześniu otrzymałam w prezencie od Agi znanej jako Ines i dystrybutora masek Glamglow właśnie maskę nawilżającą Glamglow Thirstymud™ Hydrating Treatment. Używam jej już na tyle długo, że mogę wydać o niej rzetelną opinię.


Zgodnie z zapewnieniami producenta Glamglow Thirstymud™ korzysta z czterech najnowszych, najbardziej zaawansowanych i ekstremalnie nawilżających technologii dostarczających błyskawiczne i głębokie ekstremalne nawilżenie dla natychmiastowych, trwałych i długotrwałych rezultatów. Nowe super technologie: Dewdration™, HydraPack™, GreenEnergy™ & TEAOXI® pozostawią Twoją skórę tak nawilżoną i promienną, że na Twój własny widok serce zabije Ci mocniej! Wysokie stężenie kwasu hialuronowego i kwas cytrynowy i dbają o głębokie i trwałe nawilżenie oraz blask cery. Sacharydy z jabłek trwale nawilżają skórę, działając w połączeniu z betaglukanami z owsa i specjalną glinką HydraClay™, pomagają skórze zatrzymać na dłużej zapasy nawilżenia. Olej kokosowy wraz z naturalnym, nieprzetworzonym miodem z kwiatów pomarańczy działa jak błyskawiczna odżywka kondycjonująca. Imbir uwalnia skórę od toksyn, dodaje energii cerze. Pionierską technologię dostarczania składników TEAOXI®, zamknięto w zmikronizowanych liściach oliwnych, uwalniających do skóry antyoksydanty i cenne kwasy tłuszczowe. Skóra po takiej kuracji jest intensywnie nawilżona, gładka i pełna blasku, jedwabista i miękka w dotyku, wygląda wspaniale i świeżo. Piękny, kokosowy zapach i przyjemna, kremowo-żelowa konsystencja maseczki pomagają na chwilę oderwać się od codzienności.
Maseczkę należy stosować gdziekolwiek i kiedykolwiek, na dzień, na noc, w trakcie lotu samolotem - na 10 do 20 minut, na czas trwania lotu samolotem, lub na całą noc.
DZIEŃ: Nałóż na twarz, szyję, dekolt cienką warstwę maseczki, pozostaw na 10 do 20 minut. Jeżeli masz suchą lub bardzo suchą cerę, nadmiar preparatu usuń chusteczką kosmetyczną, a pozostałość wmasuj delikatnie w skórę. Jeśli Twoja cera jest mieszana lub tłusta – zmyj maseczkę letnią wodą.
NOC: Możesz tę cudownie pachnącą maseczkę zostawić na całą noc a rano obudzić się z twarzą tak nawilżoną i promienną, że na Twój własny widok w lustrze, zabije Ci mocniej serce !!!
LOT: Tuż po starcie oczyść twarz chusteczką do demakijażu, nałóż cienką warstwę maseczki na twarz i szyję, pozostaw na czas trwania lotu, przed lądowaniem nadmiar wytrzyj chusteczką, przypudruj twarz i gotowe.


Osobiście stosuję nawilżającą maseczkę Glamglow dwa razy w tygodniu, wieczorem, po użyciu peelingu enzymatycznego, pozostawiając ją na twarzy od 20 minut do nawet godziny. Pierwsze o czym muszę wspomnieć to bardzo przyjemny, kokosowo-miodowy zapach produktu, który towarzyszy nam podczas całego maseczkowego seansu aż do jej usunięcia z twarzy, co czynię za pomocą czystej papierowej chusteczki. Po nałożeniu produktu na twarz czuję chwilowe szczypanie, a następnie cerę ogarnia efekt lekko chłodzący. Żelowo-kremowa konsystencja produktu ułatwia jej aplikację. Maska dość obficie wchłania się w moją suchą skórę twarzy i szyi, pozostawiając ją nawilżoną, miękką i wyraźnie jędrniejszą. Po usunięciu resztek maski z twarzy, nie aplikuję już dodatkowej, nocnej pielęgnacji, bo po prostu nie ma takiej potrzeby. Niemniej jednak spodziewałam się po tym produkcie efektu WOW, co niestety nie nastąpiło. Owszem, maska działa bardzo dobrze, jednak efekt jej zastosowania jest doraźny i trwa jedynie jeden dzień po aplikacji. Polecam zatem stosowanie tej maski przed wielkim wyjściem czy w nagłej potrzebie poprawy wyglądu skóry twarzy. Zaletą maseczki nawilżającej Glamblow jest także niebywała wydajność oraz bardzo poręczne opakowanie.
Maskę kupicie w sieci perfumerii Douglas bądź Sephora w cenie 199,00 zł/50 ml. Znacie maski Glamglow? Która jest Waszą ulubioną?



INCI: Water (Aqua), Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Butylene Glycol, Cyclopentasiloxane, Pyrus Malus (Apple) Fruit Extract, Peg-8, Peg-100 Stearate, Glyceryl Stearate, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract, Zingiber Officinale (Ginger) Root Extract, Camellia Sinensis Leaf Powder, Olea Europaea (Olive) Leaf Powder, Tetrahexyldecyl Ascorbate, Honey (Mel), Allantoin, Saccharide Isomerate, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Hexylene Glycol, Cetearyl Alcohol, Sodium Polyacryloyldimethyl Taurate, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Disodium EDTA, Hydrogenated Polydecene, Polysorbate 60, Menthoxypropanediol, Cetyl Alcohol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, **Avena Sativa (Oat) Bran Extract, Kaolin, Buteth-3, Trideceth-10, Benzophenone-4, Sodium Benzotriazolyl Butylphenol Sulfonate, Tris (Tetramethylhydroxypiperidinol) Citrate, Tributyl Citrate, Aminomethyl Propanol, Phenoxyethanol, Fragrance (Parfum), Coumarin, Linalool. **Avena Sativa (Oat) Bran Extract – "Oat Beta Glucan" is gluten free.

50 komentarzy:

  1. ogromnie mnie kusi jednak najpierw muszę skończyć to co mam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz maseczkowe zapasy? ;) Polecasz coś z maskowego asortymentu nawilżającego?

      Usuń
  2. ja ją bardzo polubiłam, u mnie efekt zdecydowanie dłużej się utrzymuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też bym tak chciała... U mnie niestety tak nie jest :( Efekt po zastosowaniu jest bardzo widoczny, ale niestety bardzo krótkotrwały.

      Usuń
  3. Szkoda że działa tylko doraźnie ale i tak mnie bardzo ciekawi. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, najlepiej wypróbować wszystko osobiście i wyrobić sobie opinię o kosmetyku :)

      Usuń
  4. Mnie , mimo wszystko, kusi bardzo, ale cena jest dla mnie zaporowa :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te maski są bardzo intrygujące, zgadzam się :)
      Warto polować na promocje, bo czasem się pojawiają i można kupić Glamglow taniej.

      Usuń
  5. ja aktualnie mam ją właśnie na buźce - ostatnie mrozy strasznie mi ją wysuszyły i jak tylko wróciłam do domu nałozyłam ją. Od godziny czuję lekkie mentolnięcie na buzi ale mi to kompletnie nie przeszkadza. Dla mnie to nr 1 jeśli chodzi o nawilżenie. Czuję,że i na noc ją ponownie posmaruję.Jutro Sylwester a nie chcę miec buźki suchej jak wiór

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mentolnięcie u mnie nie do końca jest pożądane, ale tu nie jest tak źle ;) Świetnie, że u Ciebie się sprawdza. Żałuję, że u mnie efekt nawilżenia jest krótkotrwały.

      Usuń
    2. może masz bardziej wymagająca skórę - u mnie daje radę. Często ją na noc kładę na sam nos :) bo mam ciagle jakiś taki suchy od kataru i chusteczek

      Usuń
    3. Skórę mam suchą, czasem daje mi nieźle popalić... Muszę jeszcze wypróbować na noc, ale jak tu spać? ;)

      Usuń
  6. Znam i mialam 2 ale nie zachwycily mnie bo wlasnie to dzialanie ich jest chwilowe...a za ta cene hmmm...mam tansze maski i sa lepsze! do tego jedna mnie podraznila i palila w poliki ;D musialam szybko ja zmywac bo myslalam ze oszaleje !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Które dokładnie miałaś Karo? Powiem szczerze, że u mnie też bardziej długotrwały efekt nawilżenia dawała np. Caudalie, o niebo tańsza :) U mnie tylko po nałożeniu występuje chwilowe szczypanie, ale jest do wytrzymania :)

      Usuń
  7. skoro mamy podobną cerę, to myślę, że i dla mnie ta maseczka byłaby za słaba. zwłaszcza na okres zimowy, kiedy muszę sięgać po cięższe kremy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być różnie, każdy reaguje inaczej ;) Raczej opinie o tej masce są bardzo dobre, także musiałabyś spróbować.
      Ja zimą też wybieram same ciężkie działa :)

      Usuń
  8. Mam ogromną ochotę wypróbować te maseczki, z tym że dla siebie wybrałabym chyba wersję białą :) Szkoda, że niebieska maseczka daje tylko doraźny efekt. Przy tej cenie spodziewałabym się jednak czegoś więcej, jeśli nie WOW, to chociaż bardziej długofalowego nawilżenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też czekałam na ten efekt WOW, ale niestety... To dobra maska nawilżająca, zupełnie bez zachwytów.

      Usuń
  9. U mnie każda maska GG spisuje się świetnie :) ja tą niebieską zostawiam na całą noc cienką warstwą , efekt mnie bardzo zadawala :) piękne zdjęcia Kochana ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę spróbować na noc w takim razie ;) Może efekt będzie bardziej trwały.
      Dziękuję :*

      Usuń
    2. spróbuj koniecznie :) ja daję też na szyję odrobinę :)
      :*

      Usuń
  10. Mam ją i stwierdzam, że szału nie ma, ale póki co testuję dalej ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo to czekam też na Twoją opinię, bo cena nie pozwala mi kupić jej pochopnie Muszę rozważyć wszelkie 'za i przeciw' :)

      Usuń
    2. Yzma87, może maska w końcu pokaże swą moc ;)

      Usuń
  11. Mnie z tej serii kusi jedynie ta błotna wersja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błotnej miałam próbkę, była dla mnie za mocna, ale to za pewne kwestia cery ;)

      Usuń
  12. próbowałam białą - nie - efekt tylko na czas nocy, rano po nim nie było śladu
    czarna o wiele lepiej już :) efekt utrzymuje się do max. 2 dni - choć podobny otrzymuję własnoręcznie mieszając śmiesznie tanie glinki czy LUSHową maskę, o której ostatnio pisałam :) a cena o wiele przyjemniejsza dla portfela
    choć na wyjazd chętnie bym zabrała miniaturkę, bo forma o wiele lepsza niż ciągnięcie ze sobą wszystkich półproduktów do sypkiej glinki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że sporo jest recenzji pochwalnych dla Glamglow, ale zdążają się też gorzkie słowa.
      LUSHowe maski uwielbiam, żałuję strasznie, że nie mamy ich w Polsce.

      Usuń
  13. Ze wszystkich wersji właśnie nawilżająca najbardziej mnie interesuje. Chciałabym przygarnąć, ale prawdę powiedziawszy trochę nie wierzę, że jest warta swojej ceny. Twoja recenzja niestety mnie w tym utwierdza - myślę, że spokojnie znalazłby się tańszy odpowiednik. No ale, jeśli wypatrzę jakąś promocję pewnie się zdecyduję, bo Glamglowy kuszą mnie nadal :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Glamglowy są bardzo kuszące, racja :) Na mnie niebieska nie wywarła wrażenia WOW, ale każdy reaguje inaczej :)

      Usuń
  14. mnie najbardziej ciekawi maska oczyszczająca tej marki, nawilżam się inaczej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczyszczającą miałam w próbce, była dla mnie za mocna. Jak się nawilżasz? :)

      Usuń
  15. Używałam czarnej, i fakt był efekt, ale właśnie też nie taki wow jak się spodziewałam.
    Teraz używam miniaturki niebieskiej. Uwielbiam za zapach! Dla mnie cudo. Nawilża jak najbardziej, ale też nie obserwuję u siebie dłuższego efektu. Niemniej za samo nawilżenie na pewno bardzo ją lubię. Jeszcze trochę i zaczynam zieloną, zobaczymy :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twoją recenzję czarnej wersji. Szkoda, że mają takie krótkotrwałe działanie. Będę czekać na recenzję zielonej wersji :)

      Usuń
  16. Moja maska jeszcze leży nieużywana, ale jak tylko moja ukochana Drink Up Intensive z Origins się skończy to z przyjemnością zabieram się za to cacko :) Mam nadzieję, że na mojej skórze zauważę również długotrwałe działanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Drink Up Intensive mam wielką ochotę! Na pewno w przyszłości ja sobie sprawię :)

      Usuń
  17. Tej wersji akurat nie znam, ale pewnie i na nią kiedyś, z czystej ciekawości, przyjdzie pora :)
    Jak chcę się porządniej oczyścić, to biorę w obroty czarną lub białą, a jak wygładzić i rozświetlić to zieloną. Dla każdego coś miłego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ciekawią jeszcze zielona i biała :) Żałuję bardzo, że efekt po niebieskiej był tak krótkotrwały.

      Usuń
  18. jeszcze jej nie miałam, jak zwykle cudowne zdjęcia :-) nabrałam chęci żeby ją kupić :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, miło mi to słyszeć :)
      Glamglow warto wypróbować, choćby z samej ciekawości.

      Usuń
  19. u mnie się kompletnie nie sprawdziła, wolę tę z Origins

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Origins Drink Up Intensive? Mam na nią ogromną ochotę :)

      Usuń
  20. Cena tej maseczki to jakieś nieporozumienie xD Maseczka jest ok, ale nie zapłaciła bym za nią tyle pieniędzy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jakoś nie poczułam magii Glamglow na tyle, by zdecydować się na zakupy. Jeżeli chodzi o nawilżenie, ukojenie i efekt utrwalony jestem wierna plastycznym maskom algowym i chyba już tak pozostanie.
    Doraźny efekt, to nic dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam od jakiegoś czasu algi z dynią Organique, muszę je w końcu odpalić ;) Mnie także magia Glamglow nie porwała, czekałam na efekt WOW, a tu nic.

      Usuń
  22. Liczyłam na maksi - hiper - ogromny efekt wow - wiesz nowa cera - 20 lat mniej - cera bobaska itp :) Niemniej kusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam takie nadzieje, ale niestety, maskę oceniam po prostu dobrze. Najbardziej zawiódł mnie krótkotrwały efekt nawilżenia. Niemniej jednak, wiesz jak to jest... może u Ciebie sprawdziłaby się genialnie :)

      Usuń
  23. Kurczę, szkoda, że maska daje Ci jedynie chwilowy efekt... Jednak nie tego należałoby się spodziewać po tej cenie. Ja, póki co, korzystałam tylko z czarnej (:*), byłam z niej mega zadowolona, lecz z drugiej strony, porównując ją z tańszą Lushową Catastrophe, myślę, że ta druga wysuwa się na prowadzenie - rezultat jest zaskakująco podobny i choć u mnie nieco delikatniejszy, to wciąż genialna maska. I mam ochotę na więcej Lushowych przysmaków <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzisz, ja też kieruję się w tym kosmetycznym świecie rozsądkiem jeśli chodzi o cenę :) Tę maskę dostałam od Agi, ale gdybym kupiła ją za własną kaskę to byłabym po prostu zła...
      Jeśli chodzi o LUSHowe przysmaki to i ja mam ochotę na więcej <3

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
SZABLON BY: PANNA VEJJS.