Dziś czas na kilka słów o piance do mycia twarzy, która towarzyszy mi od prawie dwóch miesięcy. Ostatnimi czasy przekonałam się bardzo do oczyszczania twarzy m.in. przy pomocy rzeczonej pianki. Taki demakijaż przebiega bardzo przyjemnie, nie szczypie w oczy i jest po prostu skuteczny. Zapraszam do poczytania.
W listopadzie zużyłam piankę Pharmaceris A do skóry alergicznej i wrażliwej, KLIK. Podczas wizyty w SP skusiłam się na ówczesną nowość czyli piankę w wersji N do skóry naczynkowej. Pomyślałam, że na mrozy i wiatr taki specyfik będzie jak znalazł. Producent charakteryzuje produkt jako delikatną piankę do codziennego mycia twarzy i oczu dla skóry z rozszerzonymi i pękającymi naczynkami, zaczerwienieniem oraz nasilającym się rumieniem. Preparat odpowiedni dla skóry w każdym wieku. Pianka skutecznie oczyszcza i usuwa zanieczyszczenia oraz makijaż. Kompleks składników aktywnych (witamina B3, wyciąg z ostropestu i aceroli) wzmacnia naczynia krwionośne redukując zaczerwienienia oraz uczucie pieczenia skóry. Naturalna betaina oraz Glucam intensywnie nawilżają skórę zapewniając jej długotrwałą hydro-równowagę. D-pantenol i alantoina ukierunkowane są na kojenie podrażnień. Preparat zmniejsza nadreaktywność skóry na czynniki zewnętrzne. Wykazuje wysoki stopień tolerancji oraz nie powoduje uczucia ściągnięcia skóry. Nie zawiera mydła.
Pianka, a właściwie płyn, który zamienia się w piankę dzięki pompce, zapakowano w poręcznej 150 ml przezroczystej butelce z grubego plastiku. Preparat pachnie dość intensywnie, świeżo. Polubiłam ten zapach bardzo. Po wcześniejszym potraktowaniu twarzy micelem, myję twarz pianką. Skóra twarzy jest oczyszczona i nie ma tutaj mowy o ściągnięciu czy podrażnieniu. Stosuję piankę codziennie rano i wieczorem, dobijam powoli dna, a całość posłuży mi jakieś dwa miesiące. Co do wzmacniania naczynek to musze stwierdzić, że produkt faktycznie działa w tym kierunku. Otóż borykam się z kilkoma małymi naczynkami i w czasie stosowania nie odnotowałam, aby naczynka, mimo dużych zmian temperatur, były bardziej aktywne, także obietnice producenta zostały spełnione.
Produkt kupiłam w Super Pharm za około 20 zł. Znacie tę piankę? Polecacie inne produkty tego typu?
ja bardzo lubię piankowe zmywacze do twarzy :]
OdpowiedzUsuńod Pharmaceris, Decubal a teraz na tapecie mam takie słoweńskie cudo :]
Będę czekać na recenzję słoweńskiego cuda w takim razie :) A w międzyczasie mam ochotę skusić się na czyścik Make Me Bio.
Usuńtej nie znam ale mogę polecić z LRP , bardzo przyjemna :) ja lubię taką formę bardzo:)
OdpowiedzUsuńDzięki za polecenie :)
UsuńBardzo lubię piankową formułę w oczyszczaniu twarzy.
OdpowiedzUsuńMiałam piankę z Decubal i Lirene. Jedna i druga znakomicie się sprawdzała.
Plusem tego rodzaju kosmetyków jest wydajność :)
Wydajność jest wysoka, zgadzam się :) Na piankę Decubal też mam ochotę.
UsuńSkoro działa, to muszę polecić przyjaciółce, która boryka się z naczynkami :)
OdpowiedzUsuńOsobiście zachwycam się od wielu miesięcy pianką z serii A, ale chętnie wypróbuję także serię N :)
OdpowiedzUsuńSeria A mnie również bardzo przypadła mi do gustu - lubię piankę, lekki krem na dzień i odżywczy krem na noc, o których niebawem :)
UsuńMiałam ich piankę do cery trądzikowej, ale u mnie się nie sprawdziła. Teraz używałam pianki nawilżającej z Biodermy i była super:)
OdpowiedzUsuńSeria trądzikowa zupełnie nie wpisuje się w moje potrzeby. Dzięki za polecenie Biodermy :)
UsuńMam kruche naczynka, używalam długo serii capillin iwostinu, może powinnam obadać serię N Pharmacerisu.
OdpowiedzUsuńU mnie pianka sprawdziła się świetnie :)
UsuńLubię używać pianek do twarzy i zupełnie o nich zapomniałam. Nie mam typowej naczyniowej cery, ale i tak tą serię też lubię.
OdpowiedzUsuńW takim razie przypominam Ci ;) Moja cera tez nie jest typowo naczyniowa.
UsuńNIe miałam jeszcze ale może wypróbuję. :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej pianki, ale wersja nie dla mnie, nie borykam się z naczynkami :)
OdpowiedzUsuńJa niestety kilka mam :)
UsuńJa używam pianki tej firmy, ale z serii A. Jestem bardzo zadowolona, bo pianka świetnie myje i nie pozostawia uczucia ściągnięcia na twarzy. Wydajność też jest zadowalająca. Zastanawiam się nad tym, że produkt nie zawiera mydła, bo dla mnie pachnie szarym mydłem ;)
OdpowiedzUsuńTa wersja dla odmiany pachnie bardzo ładnie :)
UsuńProdukty Pharmaceris cieszą się chyba zawsze pozytywnymi opiniami, ja dopiero zaczynam swoją przygodę z nimi, ale pierwsze wrażenia też na plus. Ja nie wyobrażam sobie mojego demakijażu bez umycia twarzy, najczęściej żelem, jednak robię to w odwrotnej kolejności, micel to mój ostatni krok :)
OdpowiedzUsuńMnie żele wysuszają, a ta pianka daje radę :)
UsuńMoje naczynka jej zapragnęły :) Pianki kuszą mnie od dawna, ale chyba najpierw zdecyduję się na wersje naturalną z Receptur Babuszki Agafii :)
OdpowiedzUsuńBabuszka Agafia podpadła mi z serum i póki co gniewam się na nią ;)
UsuńMiałam z tej firmy piankę ale do cery problematycznej która świetnie się sprawdziła. Ta uśmiecha się do mnie i moja buzia, szczególnie w tym okresie na pewno by ją po kochała.
OdpowiedzUsuńZachęcam Kokosku :)
Usuńo to cos dla mnie :) mam straszn ie popékane naczynka ze wzglédu na wymioty podczas migreny...
OdpowiedzUsuńmigrena zniszczyla mojá buzié...
potrztebujé chyba calej serii...
Kurcze, kiepska sprawa :/ Współczuję. Może pianka złagodziłaby trochę taki stan.
UsuńPiankowe kosmetyki sa mi nieznane, muszę to zmienić :-)
OdpowiedzUsuńJa spróbowałam i przepadłam zupełnie w tej formule :)
UsuńSeria N jest dla mnie przeciętna, ale za to nieźle wypada Pharmaceris R. Co prawda nie wiem, czy akurat w skład wchodzi pianka, ale jest żel.
OdpowiedzUsuńZ serii Phamaceris A na swoją kolej czeka mały pakiet i myślę, że parę tygodni dobiorę się do niego. Ze swojej strony polecam piankę z Caudalie :)
Z serii N miałam jakiś czas temu próbkę kremu i pamiętam, że był kiepski. Serii R nie znam, ale zerknę w wolnej chwili co tam ma w swych szeregach :)
UsuńZ serii A znam mleczko - nie polubiłam go, tonik - był świetny, piankę - fajna, choć zapach trochę mi przeszkadzał, a aktualnie używam lekkiego kremu głęboko nawilżającego i odżywczego kremu multilipidowego - recenzja niebawem, ale powiem Ci, że dawno nie byłam tak zadowolona ;)
Dzięki za polecenie pianki Caudalie, nabędę ją na pewno.
Mam żel z tej serii i bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuń