Dziś szybki i lekki post w temacie cienia do powiek, różu na policzki, subtelnego rozświetlacza i odbijającego światło finisherera pomocnego w makijażu ust w jednym czyli Hot Mama marki theBalm. Zapraszam na krótką prezentację.
Produkt otrzymujemy w papierowym opakowaniu, które zamyka się na magnes. Sam róż dodatkowo okala papierowa nasadka. Całość prezentuje się dość przyjemnie. Opakowanie jest praktyczne, choć brudzące.
Osobiście używam tego produktu tylko i wyłącznie w roli różu do policzków. Róż jest miękki, dobrze nabiera się na pędzel i ładnie rozprowadza się na skórze. Nie mam dużego doświadczenia z tego typu produktami, ale widzę różnicę w pigmentacji w porównaniu np. z różem Bourjois, na korzyść Hot Mamy właśnie. Hot Mama pod względem kolorystycznym to brzoskwinia z koralem plus delikatna, złota poświata. Róż ładnie prezentuje się na licu, ładnie je ożywiając i rozświetlając. Aktualnie mam ochotę na Sugarbomb z Benefit bądź Blush On Bubble w kolorze 49 bądź 50 z Nouba. Znacie?
Hot Mamę kupiłam w drogerii Marionnaud za około 40 zł z rabatem za 7,08 g.
Mam od niedawna i bardzo lubię. Na żywo jest jednak sporo ciemniejsza niż na Twoich zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia różu wykonałam w słońcu :) Może i jest odrobinkę ciemniejszy, ale myślę, że najlepiej sprawdzić go na żywo.
UsuńŚliczna brzoskwinka ;) Mam podobny kolor z Bourjois właśnie, ale bardzo go lubię ;) Nie miałam jeszcze nic z TheBalm ale dziś mi się kliknęły akurat siostry Mary i Cindy Lou Manizer więc będę miała porównanie ;)
OdpowiedzUsuńNa Cindy mam ochotę, także będę czekać na pokaz u Ciebie ;)
UsuńBardzo chcialabym sprawić sobie ten róż. Zresztą rozświetlacz i bronzer The balm również.
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na jeden z rozświetlaczy ;)
UsuńNie miałam nigdy nic z tej serii ale bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSamo opakowanie kojarzy mi się z kosmetykami jakich kiedyś używała moja babcia. Takie oldskulowe i pin'up trochę :) Chyba też używałabym go do podkreślenia polików. Wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek, taki świeżutki, brzoskwiniowy :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :)
Usuńa mi ten kolor przypomina Benefit Coralistę , którego mam i uwielbiam :) fajny, świeży , lubię takie odcienie na lato, na skórę muśniętą już słońcem , te złote dodatki podkręcają opalone lico:)
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie jest podobieństwo :) Chociaż Coralista chyba jest trochę jaśniejszy.
UsuńMamuśka to Mamuśka, kto by jej nie znał :) oczywiście zasiliła moje kosmetyczne zbiory. Podobna tak troszkę jest do Nars Orgasm, z tym że narsik jest bardziej kolarowy, Mamuśka zaś brzoskwiniowa :)
OdpowiedzUsuńNarsika nie znam ;) A Mamuśkę bardzo lubię!
UsuńThe Balm ma super kosmetyki, piękne opakowanie i świetny odcień :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo przyjemny, delikatny kolor, chętnie bym użyła na swoich policzkach :)
OdpowiedzUsuńJest delikatny, to prawda, choć efekt można stopniować.
UsuńUwielbiam ten róż! Moim zdaniem theBalm robi jedne z najlepszych róży na rynku. Frat Boy to mój absolutny ulubieniec.
OdpowiedzUsuńFrat Boya nie znam, ale przyjrzę mu się z bliska :)
UsuńW opakowaniu prezentuje się bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńWierzę, że taki sam efekt uzyskujesz na policzkach.
Ja mam tylko jeden róż, od trzech lat niezmiennie Bourjois.
Trafiłam w swój odcień i niezmiennie uwielbiam.
Najważniejsze, że jesteś zadowolona :)
UsuńSliczniutki kolorek, takie baaaardzo lubié :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo się naczytałam o produktach the Balm i muszę je w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem warto :)
UsuńMiałam go, ale nie do końca pasował do mojego odcienia skóry :)
OdpowiedzUsuńCzasem tak bywa :)
UsuńNie miałam jeszcze okazji używać kosmetyków z tej firmy i na ten i tak raczej bym się nie skusiła...choć kolor jest przecudowny nie używam róży, jakoś do mnie nie pasują...
OdpowiedzUsuńNie pasują? Myślę, że gdybyś dobrała odpowiedni kolor to zmieniłabyś zdanie ;)
UsuńLubię lubię lubię:)
OdpowiedzUsuńPiąteczka :)
UsuńPodziwiałam u Ciebie Sugarbomb, narobiłaś mi ochoty :)
bardzo ładny kolor:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ;)
UsuńKolor jest piękny i gdybym nie miała czegoś podobnego z Nars na pewno skusiłabym się na zakup. To bardzo fajne i dość uniwersalne połączenie, które przepięknie rozświetla twarz. Lubię :)
OdpowiedzUsuńTo już drugie porównanie do Nars :) Róż fajnie ożywia i rozświetla twarz, to prawda.
UsuńRóż bardzo ładny, ale estetyka opakowań theBalm kompletnie do mnie nie przemawia... Choć zdaję sobie sprawę, że jestem raczej wyjątkiem w tym względzie:)
OdpowiedzUsuńOpakowanie jakie jest każdy widzi ;) theBalm ma taki styl i już.
Usuńuwielbiam takie brzoskwiniowo złote róże, jest piękny!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPapierowe opakowanie, może i jest ekologiczne, ale zupełnie nie sprawdza się przy kosmetykach kolorowych :/
OdpowiedzUsuńKolor delikatny, choć nie wiem jak u mnie by się sprawdził. Co do opakowania, nie przepadam za papierowymi. :)
OdpowiedzUsuńOpakowanko takie jest i już :)
Usuńkolor super i opakowanie bardzo eleganckie
OdpowiedzUsuńteż go własnie zamowiłam, czekam az przyjedzie ( już czuje te motylki w brzuchu ^^ )
OdpowiedzUsuńWiem o czym mówisz ;D
UsuńPodoba mi się ten kolor :)
OdpowiedzUsuńLubię takie róże, które ożywiają twarz, przydatne są!
Są bardzo przydatne :D
UsuńWygląda bardzo ładnie, lubię takie kolory ;) Chętnie zobaczyłabym go na twarzy ;)
OdpowiedzUsuńZ prezentacją na twarzy to nie taka prosta sprawa ;)
UsuńWłaśnie go zdenkowałam, już za nim tęsknie :)
OdpowiedzUsuńZdenkowałaś róż?! Nieźle :)
UsuńPiękna! Czaję się na nią już od dłuższego czasu, coś mi się wydaje, że niedługo będzie moja :)
UsuńZachęcam :) Jest świetna :)
Usuń