Czerwone lakiery do paznokci omijałam dotąd szerokim łukiem. Wydawały mi się być bardzo poważnymi, dostojnymi i na specjalną okazję. Niechęć to tej barwy emalii powodowała również okoliczność taka, iż nie znalazłam odcienia, który byłby stonowany, ale nie za ciemny, żywy, ale nie za jaskrawy, dobrze się aplikował i nie pozostawiał czerwonych skórek wokół płytki po zmyciu. Co prawda mam w swoim zbiorze bodaj dwie buteleczki lakieru w tym kolorze, jednak stoją one nieużywane. Wszystko oczywiście do czasu :) Niejaka Magda, znana szerzej jako Megdil, znana lakierowa kusicielka i pomocna duszyczka (:*) poleciła mi ze swej strony idealną, według niej, czerwień - OPI Vodka&Caviar. Postanowiłam zatem nabyć tę buteleczkę. Jak się jednak okazało, lakier jest bardzo trudno dostępny, bowiem pochodzi z Russian Collection wypuszczonej przez OPI w 2007 r. Magda wskazała mi jednak sklep Victoria's Beauty, gdzie lakier był, a właściwie jest dostępny. Przesyłka leciała do mnie z USA, więc czekałam około trzech tygodni, ale opłacało się, oj tak :)
Co do samego lakieru to otrzymujemy piękną, kremową czerwień, nie za ostrą i nie za ciemną - dla mnie ideał :) Z jakością emalii również jest świetnie, na zdjęciach poniżej możecie zobaczyć lakier w trzecim dniu noszenia. Krycie przy dwóch warstwach, aplikacja bardzo wygodna za sprawą szerokiego pędzelka, zatem czego chcieć więcej? Zdjęcia wykonywałam zarówno w pełnym słońcu, jak i w cieniu, celem jak najlepszego ukazania koloru.