sobota, 19 kwietnia 2014

PAT&RUB Otulający scrub cukrowy do ciała

Peelingi do ciała stosuję regularnie dwa, czasem trzy razy w tygodniu. W tej kwestii lubię raczej porządne ścieranie niż delikatne masowanie. Doceniam te propozycje, które pozostawiają na skórze delikatny, ochronny filtr, co nie oznacza, że skreślam te, które takiej delikatnie tłustej warstewki nie tworzą. Jakiś czas temu, mając na uwadze świetne doświadczenia z peelingiem hipoalergicznym, KLIK, skusiłam się na kolejny peeling marki PAT&RUB w wersji otulającej.


Producent wskazuje, iż mamy do czynienia z cukrowym scrubem do ciała o ciepłym, naturalnym zapachu karmelu, wanilii i cytryny, który delikatnie złuszcza, ekspresowo nawilża i poprawia wygląd skóry. Kryształki cukru złuszczają martwy naskórek, a oleje i masła roślinne sprawiają, że skóra staje się nawilżona i odżywiona. Pięknie wygląda i pachnie. Po użyciu scrubu skóra nie potrzebuje już użycia balsamu, ani masła do ciała.
 
Kompozycja: 
  • kryształki cukru trzcinowego*– złuszczają martwy naskórek i wygładzają skórę,
  • oliwa i masło z oliwek* – wygładzają i koją, Masło shea* – nawilża i zmiękcza,
  • olej babassu* – uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV,
  • masło z awokado* – natłuszcza i regeneruje, chroni przed czynnikami zewnętrznymi, w tym promieniami słonecznymi,
  • masło kakaowe* – uelastycznia i koi podrażnienia,
  • wosk pszczeli* – uelastycznia i zmiękcza,
  • naturalna witamina E* – antyoksydant.
*surowce naturalne i z certyfikatem ekologicznym
 
Produkt otrzymujemy w miłym dla oka, plastikowym słoiku z zakrętką o pojemności 500 ml. Konsystencja jest zbita, zapach słodki, otulający jak sama nazwa wskazuje. Aromat jest świetny, bardzo przypadł mi do gustu.



Jakie są moje wrażenia w stosunku do tego peelingu? Otóż tak jak wspominałam na początku, spośród peelingów PAT&RUB znam jedynie wersję hipoalergiczną, którą bardzo polubiłam. Niestety peeling otulający jest całkiem inny. Mam wrażenie, że wzajemny stosunek maseł i olejów oraz cukru jest źle wyważony, przez co peeling słabo trzyma się ciała używany zarówno na sucho, jak i na mokro. Jak już uda mi się pokryć skórę scrubem to pojawia się kolejny problem - na ciele, po roztopieniu się cukru, pojawia się biała, klejąca maź, której nie da się spłukać wodą. Przy pierwszym użyciu pomyślałam, że po prostu użyłam zbyt dużo peelingu, więc przy kolejnym podejściu zmniejszyłam ilość, niestety efekt końcowy bez zmian. Postanowiłam jednak, że się nie poddam :) Przy następnym spotkaniu z peelingiem otulającym, po spłukaniu resztek cukru, osuszyłam delikatnie ciało ręcznikiem, tak aby nie usunąć białej warstwy, po czym pozwoliłam jej wchłonąć się w skórę. I to było dobre rozwiązanie, bowiem maź się wchłonęła, a skóra stała się nawilżona i odżywiona. Niemniej jednak przyznaję, że mój ostatni sposób wymaga chwili wolnego czasu, którym nie zawsze dysponuję, albo najnormalniej w świecie nie mam ochoty stać i czekać, aż wszystko się wchłonie. W takim wypadku, po użyciu scrubu, po prostu zmywam ciało żelem pod prysznic.
Muszę też wspomnieć, że zwróciłam się do PAT&RUB celem wymiany felernego peelingu. Oczywiście nie było żadnego problemu, sprawę załatwiliśmy szybko i bez kłopotu, jednak otrzymany w ramach reklamacji produkt ma identyczne właściwości jak pierwszy, co oznacza, iż po prostu taki urok peelingów w wersji otulającej. W zapasie mam scrub w wersji orzeźwiającej, ciekawa jestem co z niego za okaz...
Produkt można nabyć w sklepie internetowym PAT&RUB w cenie 89,00 zł, jak również w Sephorze. Z tego, co wiem aktualnie w sklepie internetowym trwa promocja -15%, która obejmuje wszystkie peelingi do ciała.
Znacie peelingi PAT&RUB? Którą wersję, prócz hipkowej oczywiście, polecacie? 
Korzystając również z okazji, chciałabym życzyć Wam drodzy czytelnicy, spokojnych Świąt w radosnej atmosferze wypoczynku i nicnierobienia :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
SZABLON BY: PANNA VEJJS.