Dziś szybki post prezentujący moje ostatnie, głównie zapachowe nabytki. Zakupy były nieplanowane, a doszły do skutku z powodu likwidacji Marionnaud i związanej z tym zdarzeniem 70% zniżki, która można było uzyskać przy zakupie minimum siedmiu produktów. Zaopatrzyłam się głownie z zapachy. Wybór był już niestety ograniczony, ale zawsze coś tam się wynajdzie, prawda? ;) Skusiłam się też na trzy produkty od John Masters Organics, maskę Beauty Flash Balm z Clarins, na którą miałam ochotę od dawna, sławny Betty-Lou Manizer i trzy bliżej nieznane balsamy do ust.
Zapachy na które się zdecydowałam to Marc Jacobs Daisy (20 ml EDT), Marc Jacobs Dot (50 ml EDP), Gucci Flora by Gucci Glamurous Magnolia (30 ml EDT), Gucci Flora by Gucci Glorious Mandarin (30 ml EDT), Diesel Loverdose (75 ml EDT) i DKNY Be Delicious Fresh Blossom (30 ml EDP).
Z szeregów John Masters Organics wybrałam różano-aloesową mgiełkę nawilżająco-tonizującą, odżywczy olejek do twarzy z granatem i pomadę do włosów. Błyskawiczną maseczkę upiększającą Clarins wyszperam na półce i wrzuciłam do koszyka z wielką radością. Betty-Lou Manizer kupiłam z lekką niepewnością, czy aby nada się do mojej karnacji i nie będzie zbyt ciemna. Po pierwszych testach już wiem, że nie jest tak źle :) Nieznany mi wcześniej aloesowy balsam do ust SYX już wypróbowałam - jest całkiem, całkiem, czego niestety nie mogę powiedzieć o wersji różanej Berkeley Square Cosmetics Company. Może wersja figa i wiśnia okaże się bardziej do rzeczy :)
Ceny zapachów czy pozostałych produktów były bardzo zachęcające i o niebo niższe, nawet niż te w popularnych sklepach internetowych, także z jednej strony żałuję, że Marionnaud zniknęło z Polski, ale z drugiej okazja do zakupów była przednia.
Faktycznie, grzechem byłoby z takiej okazji nie skorzystać. Najbardziej zaciekawiła mnie ta mgiełka:)
OdpowiedzUsuńDam znać, za jakiś czas oczywiście, jak się ta mgiełka sprawuje :)
UsuńIle zapłaciłaś łącznie za perfumy? Ale zazdroszczę! :( u mnie nie ma Marionnaud :(
OdpowiedzUsuńZa perfumy zapłaciła około 350 zł.
UsuńJeeeeju :)
UsuńO matko ale się obkupiłaś :D Wszystko fajne :) Ja oczywiście najbardziej ciekawa jestem zapachów, choć Daisy, Magnolię i Mandarynkę, oraz Loverdose znam :) Niezły wiosenny zestaw sobie skomponowałaś. John Masters też wygląda interesująco.
OdpowiedzUsuńZapachy są raczej lekkie, najcięższy jest Loverdose, jeśli można o nim w ogóle powiedzieć, że jest ciężki :) JMO kusił mnie od dawna, więc jak pojawiła się okazja to skorzystałam :)
UsuńOsz, ale zaszalałaś! Ja też bym chciała, ale u mnie nigdzie nie likwidują, bo nigdzie nie ma ;)
OdpowiedzUsuńZaszalałam, także kwiecień mam już zakupowo z głowy ;) U mnie było Marionnaud, ale już nie ma. Sieć z końcem marca wyniosła się z Polski.
UsuńUwielbiam DKNY:)
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze perfumy tej marki, ale zapach jest przyjemny :)
UsuńSzaleństwo:) Ale aż żal nie skorzystać z tak wielkiej promocji:) Miałam kiedyś ten Beauty Flash Balm, ale nie spodobało mi się, jak działa. Niby jak krem, ale maska, nie lubię takich udziwnień.
OdpowiedzUsuńTe zakupy to było szaleństwo ;)
UsuńMiałam próbkę BFB i u mnie się sprawdził, stąd kupiłam pełny wymiar :)
Fantastyczna obniżka, szkoda tylko, że Marionnaud wyniosło się z Polski :(
OdpowiedzUsuńJa też już mam limit kwietniowy przeznaczony na zakupy wyczerpany ;)
Również żałuję, bo lubiłam tę drogerię :)
UsuńLimity muszą być, nie ma wyjścia :)
Świetne zakupy!!! Ile zapachów ;D
OdpowiedzUsuńZapachów na dwa albo i trzy lata :)
UsuńRewelacyjne zakupy :-) Takiej okazji nie można było przepuścić ;-)
OdpowiedzUsuńJa tez zajrzalam do marrio i kupilam kilka rzeczy:-)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa czy zakochasz sie w beauty flashu jak ja:-)
Co tam ciekawego kupiłaś?
UsuńBFB lubię, zobaczymy jak ta znajomość się rozwinie :)
Kupilam cienie w kremie i tusz. Zastanawialam sie nad betty lou, bo zostala jako jedyna, ale w koncu odpuscilam.
UsuńTwoje zakupy powalają! Genialne :) Jestem ciekawa rarytasów z JMO!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSama jestem ciekawa JMO. Na dniach odpalam olejek, a pomada jest już w użyciu :)
u mnie takich zapachowych rarytasków to już nie było ;)
OdpowiedzUsuńpięknie i pachnąco :]
U mnie w pierwszym dniu promocji wybór zapachów był jeszcze w miarę :) Ty Kasiu nie marudź, bo Chanelki udało Ci się capnąć!
UsuńWspaniałe zdobycze, szczęściara z ciebie :)
OdpowiedzUsuńE tam szczęściara, po prostu tak okazja się trafiła :)
UsuńNoo, przy -70 to można szaleć! :D
OdpowiedzUsuńTeż jestem tego zdania :D
UsuńŚwietne zakupy :) , żałuję że byłam we Wrocławiu i zapomniałam o tym. Uwielbiam Clarinsa, uwielbiam nawet te same zapachy. :D
OdpowiedzUsuńW takim razie mamy wiele wspólnego Dorotko :)
UsuńŚwietne zakupy, a z takim rabatem to już w ogóle super :) Znam tylko maseczkę Clarins i bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńNiech Ci wszystko dobrze służy :)
Świetne łupy! chętnie bym pobuszowała w M na takiej rozprzedaży :)
OdpowiedzUsuńMario z końcem marca zabrało się z PL na stałe.
UsuńAaaaaa, szczęściara! :) Super zakupy, jeszcze w takich cenach! Tylko pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńPolowanie się udało :D
UsuńJuż widzę siebie i swoje rozbiegane spojrzenie przy takich promocjach ;)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, że naprawdę trzeba było się skupić, bo był niezły tłok :)
UsuńSame cudeńka, jest na czym zawiesić oko :)
OdpowiedzUsuńIleż pięknych zapachów :)
OdpowiedzUsuńZ zapachów jestem chyba najbardziej zadowolona :)
UsuńJa niestety jak już się wybrałam to nie było w czym wybierać ;/ Świetne zakupy :)
OdpowiedzUsuńJa byłam dwa razy. Za pierwszym razem kupiłam kilka zapachów i balsamy do ust. Drugim razem wróciłam po więcej łupów z Clarins i niestety wszystko było już przebrane.
UsuńSame cuda, będziesz pięknie pachnieć na wiosnę *_*
OdpowiedzUsuńBetty Lou posiadam w swoich zbiorach i bardzo ją lubię, choć używam jej wyłącznie latem :)
Zapachy są iście wiosenne, to prawda :)
UsuńBetty-Lou wymaga oswojenia, muszę się nauczyć ją obsługiwać :)
Obłowiłaś się, Daga, konkretnie! :D Super zakupy, zarówno te pielęgnacyjne, jak i zapachowe :) Kojarzę głównie Florę oraz Daisy, nigdy nie zdołałam poniuchać Dot (nie wiem dlaczego), lecz muszę to zmienić, bo flakonik jest uroczy :D
OdpowiedzUsuńDot jest ciekawy, polecam Ci się z nim zapoznać :) Cieszę się, że będę mogła wypróbować zachwalane przez Ciebie JMO :)
Usuńoo zazdroszczę, sama miałam ochotę na zakup zapachu Dot ale cena mnie skutecznie odstrasza:(:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie wyprzedaż, to zapewne nie skusiłabym się na Dot, bo faktycznie cena kosmos ;)
UsuńZ takiej okazji tez bym zaszalala...wow...takie wyprzedaze to sá zankomite <3 az pozazdroscic :)
OdpowiedzUsuńswietne produkty :)
cieszé sié ze zaszalalas :))))
Cieszę się, że udało mi się nabyć trochę fajnych rzeczy :)
UsuńJa miałam całą listę na te -70%, niestety wszystko czym byłam zainteresowana w mojej drogerii było już albo nie dostarczane od dawna albo zostało odesłane do producenta. W ten sposób pożegnałam się z kosmetykami The Balm, perfumami Dior Addict i korektorem oraz podkładem Double Wear :(
OdpowiedzUsuńU mnie z The Balm był nawet spory zapas, ale kolorówki selektywnej nie było już w ogóle.
UsuńSzczęściaro!
OdpowiedzUsuńCzyżby Rzeszów? Piękne zakupy :)
OdpowiedzUsuńNie, Koszalin :) Dziękuję :)
UsuńCzyli jednak jest jakiś wspólny mianownik, choć nie wiem czy to jest taki Twój na 100 % "chciany" wybór, bo piszesz że wybór był ograniczony. Delikatna kobiecość, nuty owocowe i kwiatowe właśnie, ale świeże i lekkie :) I prawie każdy z tych zapachów zawiera jaśmin :))
OdpowiedzUsuńWidzisz, zapach jaśminu w sumie lubię, choć taki z nutką świeżości albo bardziej przydymiony :) Może to jest jakiś trop! Delikatna kobiecość, jak to przyjemnie brzmi :) Dziękuję za zainteresowanie Kasiu :*
Usuń