poniedziałek, 16 grudnia 2013

Bomb Cosmetics Scrubology

Peelingi do ciała uwielbiam :) Cenię szczególnie te, które zdecydowanie usuwają martwy naskórek, ładnie pachną, a przy tym wszystkim pozostawiają na skórze ochronną warstewkę. Jakiś czas temu zamówiłam przy promocyjnych wiatrach w sklepie Homedelight peeling do ciała Scrubology (cena regularna 39,90 zł) i masło do ciała Coco Beach z 30% masła shea (cena regularna 39,90 zł), KLIK. Dziś czas na recenzję peelingu Scrubology marki Bomb Cosmetics.

 
 
Scrub zapakowano w przyjemne dla oka, kolorowe opakowanie z plastiku o pojemności 365 ml. Mam małe zastrzeżenia co do wieczka - bardzo ciężko je zdjąć i założyć, a przy okazji można sobie uszkodzić paznokcie. Poza tym reszta jest w porządku. Co ważne - produkt możemy zużyć do ostatniego kryształka cukru/soli.
Co o peelingu mówi producent? Według niego to drobnoziarnisty, naturalny peeling na bazie oleju ze słodkich migdałów oraz sezamowego, z dodatkiem naturalnych olejków eterycznych, które dodadzą skórze blasku. Scrub pod prysznic ma subtelny i lekko słodki, kwiatowy aromat. Oleista baza sprawi, że po dokładnym oczyszczeniu ciała z martwego naskórka, peeling dodatkowo pozostawi na nim cudownie jedwabistą warstwę odżywczego olejku, która pozostanie nawet po kąpieli, nawilżając i wygładzając skórę. Zapach, który kosmetyk pozostawi na skórze, to ekskluzywne, kwiatowo-piżmowe nuty skomponowane z luksusowych akordów heliotropu i kwiatów bzu, białych fiołków i ylang ylang, otulonych warstwami jedwabistych piżm. Wanilia i delikatne nuty drzewne wypełniają bazę aromatu, podczas gdy odrobina bergamotki odświeża górną jego nutę. Osobiście określiłabym zapach na dość ciężki, słodko-pudrowo-drzewny, ale naturalny, bez grama chemii. Mi ten zapach bardzo odpowiada, na zimę jest w sam raz.
Peeling jest dość zbity, przy czym jego wydobycie nie nastręcza trudności. Ważne, aby przed użyciem, dokładnie go wymieszać, bowiem olejki lubią osadzić się na dnie opakowania.


 
 
 
Jak peeling sprawdził się u mnie? Otóż jestem z niego bardzo zadowolona. Po pierwsze muszę wspomnieć o drobinkach ściernych - są bardzo ostre i drobne, dzięki czemu wspaniale usuwają martwy naskórek. Po drugie producentowi udało się bardzo dobrze wywarzyć ilość olejków w stosunku do soli i cukru - drobinki ścierne nie toną w olejkach i odwrotnie, w związku z czym scrub przyjemnie trzyma się ciała i nie spada niewykorzystany. Po trzecie ciało po użyciu peelingu pozostaje przyjemnie nawilżone i w najgorszym wypadku możemy darować sobie użycie masła czy balsamu, choć ja osobiście nigdy nie rezygnuję z tego kroku. W mojej ocenie wszystkie obietnice producenta zostały spełnione, z czego osobiście bardzo się cieszę :) Działanie tego peelingu przypomina mi działanie Talasso-Scrubu z Collistara, o którym pisałam TUTAJ, przy czym zapachy są odmienne. Myślę, że to podobieństwo wynika z obecności w składach obu wyżej wymienionych cukru, soli i olejku ze słodkich migdałów. Co do składów, to warto również wspomnieć, iż w składzie Scrubology nie znajdziemy ciekłej parafiny, w zamian za co otrzymujemy naturalne oleje ze słodkich migdałów, kory cedru czy kwiatów róży stulistnej. Nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecić Wam ten peeling. Znacie peelingi Bomb Cosmetics? 
 


35 komentarzy:

  1. Opakowanie BOMBowe :) Lubię peelingi do ciała, może dane mi będzie ten dorwać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dostępność Bomb Cosmetic nie jest taka tragiczna :) Jest już kilka sklepów internetowych, gdzie można dorwać kosmetyki tej marki :)

      Usuń
  2. Uwielbiam takie olejowe peelingi :)
    I ścieramy i nawilżamy - idealnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piątka :) Taka forma jest również moją ulubioną.

      Usuń
  3. Mam od nich masełko pod prysznic, nawet nawilża, ale zapach mnie nieco rozczarował. Teraz kuszą mnie babeczki kąpielowe, być może peeling też wypróbuję, ponieważ lubię takie oleiste i nawilżające. Póki co najlepszy był dla mnie peeling Pat&Rub, ale niestety cena nie zachęca;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj cena jest trochę niższa :) Masełko pod prysznic BC kusi mnie mocno :) Z babeczek kąpielowych polecam maślaną muffinkę Truskawkowe Marzenia, świetnie nawilża :)

      Usuń
    2. Właśnie chyba zamówię jak wykorzystam zapasy, a babeczkę na 100%:D

      Usuń
  4. Cukrowe solnego peelingu jeszcze nie miałam, ale ten mnie kusi!

    OdpowiedzUsuń
  5. mam chęć :) muszę się przymierzyć do zamówienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bomb Cosmetics ma naprawdę ciekawe produkty, warto spróbować :)

      Usuń
  6. Nie znam go, ale z miłą chęcią wypróbuję jak tylko będę miała okazję. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dawno nie używałam gotowych peelingów, ale ten wygląda kusząco:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam nigdy żadnego oleistego, bo nie lubię na ciele tej warstwy, którą zostawiają.
    Wolę wersję bez oleju.
    Jestem ciekawa, która opcja będzie się tobie podobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do zasady skłaniam się bardziej ku wersji olejowej, ale za jakiś czas dam znać jak się sprawdziła wersja od Ciebie :)

      Usuń
  9. Żel do mycia twarzy polubiłam na tyle mocno, żeby wypróbować także inne produkty. Ten peeling wygląda niezwykle ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fraise, jeśli lubisz ostre ździeraki, które pozostawiają na ciele przyjemną warstewkę, to właśnie coś dla Ciebie :)

      Usuń
  10. Ja bardzo lubię ostre zdzieraki ale niestety warstewki tłustej już nie więc na niego niestety się nie skuszę choć sam wygląd i opakowanie cieszą kobiece oko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj tłustawa warstewka jest dość intensywna, także uwaga :)

      Usuń
  11. Swietna sprawa! uwielbiam peelingi <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaa, mam wielką ochotę na kosmetyki tej firmy :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Muszę w końcu kupić jakiś produkt Bomb Cosmetics :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie dawno recenzowałam ih babeczki do kąpieli :) na mojej wish liście jest jakiś peeling od nich! :) skusiłaś mnie na tą wersję

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam ich oferty, ale z tego co widzą / czytam, jest całkiem niezła :) niech no tylko pozużywam swoje zapasy :D hyhyhy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic mi nie mów o zapasach :] Też trochę tego mam i ostatnio podjęłam decyzję, że koniec z tym - najpierw zużycia a potem zakupy :]

      Usuń
  16. Obecnie mam zakaz dokonywania zakupów, ale zaciekawiłaś mnie tym peelingiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakaz zakupów? Skąd ja to znam ;] Peeling niemniej jednak polecam!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
SZABLON BY: PANNA VEJJS.