Bardzo lubię stosować peelingi do ciała, bardzo. Swą przygodę z tym etapem pielęgnacji zaczęłam od produktów delikatnych, głównie w formie żelu. Kolejno zaczęłam poszukiwać swego ideału wśród pozycji, w których za ścieranie martwego naskórka odpowiada cukier. W tej grupie mam kilka ulubionych, jednak o tym innym razem. Dziś chciałabym Wam opowiedzieć o peelingu solnym, na który zdecydowałam się kilka miesięcy temu. Kupiłam go pełna obaw czy nie będzie dla mnie zbyt intensywny w działaniu. Dzisiejszy post to recenzja Talasso-Scrub Anti-Acqua od Collistar.
Peeling otrzymujemy w 300 g słoiku z grubego, przezroczystego plastiku, wszystko jest tutaj porządne, nic się nie ściera, nie łamie. Pod zieloną zakrętką kryło się dodatkowo foliowe zabezpieczenie. Słoik był zapakowany w kartonik ze wszystkimi niezbędnymi informacjami, również w języku polskim.
Na opakowaniu znajduje się informacja, iż koktajl soli morskich, cukru trzcinowego, olejków esencjonalnych i przypraw gwarantuje wyjątkowo przyjemne przeżycie, wykorzystujące zalety talassoterapii (forma terapii, wykorzystująca morski klimat) i aromaterapii. Mieszanka roślinnych ekstraktów pobudza drenaż, ma działanie lipolityczne, odżywcze i nawilżające. Producent obiecuje, że po użyciu peelingu skóra stanie się niesamowicie wygładzona, obrzęki zmniejszone, sylwetka wymodelowana, a my same poczujemy się lżej. To prawdziwy zabieg regenerujący, który pomaga zwalczyć starzenie się skóry i sprawia, że skóra natychmiast jaśnieje, staje się elastyczna i bardzo gładka. Peeling wspomaga odchudzanie, zapobiega zatrzymywaniu wody w organizmie.
Konsystencja peelingu jest gęsta, oleista, łatwo się ją nabiera, zapach bardzo intensywny, dość długo utrzymuje się na skórze i w łazience. Osobiście pokochałam ten zapach, w mojej ocenie to nuty rozmarynu, migdałów, lawendy i soli. Aromat fantastycznie umila czas peelingowania.
Teraz czas na moją opinię o tym produkcie. Otóż pokochałam ten peeling od pierwszego użycia! Pokochałam go za zapach, konsystencję, a przede wszystkim za to, co wyczynia z moją skórą. Osobiście stosuję go na mokrą skórę, masuję ciało aż do rozpuszczenia się kryształków soli. Proporcja soli i oleków jest wyważona, peeling trzyma się skóry. Skóra po zastosowaniu peelingu jest delikatnie zarumieniona, nawilżona, odżywiona i ujędrniona. O dziwo, po użyciu peelingu, nie czuję potrzeby użycia masła. Efekt nawilżenia utrzymuje się do rana, a to w moim przypadku spory sukces. Zauważyłam również, że peeling działa antycellulitowo. Po zużyciu tego słoika, planuję zakup kolejnego :) Swój egzemplarz nabyłam w Douglasie w promocyjnej cenie 69,00 zł. Serdecznie polecam Wam ten peeling, choć myślę, że dla wrażliwych nosów zasadnym będzie zapoznać sie wcześniej z zapachem. Muszę się rozejrzeć wśród asortymentu Collistar, mają dość sporo ciekawych propozycji. Aha, zapomniałabym, czytałam na którymś z blogów o peelingu Geomar, który rzekomo jest bardzo podobny do dzisiejszego bohatera wieczoru, jednak ma znacznie niższą cenę - ktoś zna?
Znacie peelingi Collistar? Może polecacie inne pozycje kosmetyczne tej włoskiej marki?
Konsystencja peelingu jest gęsta, oleista, łatwo się ją nabiera, zapach bardzo intensywny, dość długo utrzymuje się na skórze i w łazience. Osobiście pokochałam ten zapach, w mojej ocenie to nuty rozmarynu, migdałów, lawendy i soli. Aromat fantastycznie umila czas peelingowania.
Teraz czas na moją opinię o tym produkcie. Otóż pokochałam ten peeling od pierwszego użycia! Pokochałam go za zapach, konsystencję, a przede wszystkim za to, co wyczynia z moją skórą. Osobiście stosuję go na mokrą skórę, masuję ciało aż do rozpuszczenia się kryształków soli. Proporcja soli i oleków jest wyważona, peeling trzyma się skóry. Skóra po zastosowaniu peelingu jest delikatnie zarumieniona, nawilżona, odżywiona i ujędrniona. O dziwo, po użyciu peelingu, nie czuję potrzeby użycia masła. Efekt nawilżenia utrzymuje się do rana, a to w moim przypadku spory sukces. Zauważyłam również, że peeling działa antycellulitowo. Po zużyciu tego słoika, planuję zakup kolejnego :) Swój egzemplarz nabyłam w Douglasie w promocyjnej cenie 69,00 zł. Serdecznie polecam Wam ten peeling, choć myślę, że dla wrażliwych nosów zasadnym będzie zapoznać sie wcześniej z zapachem. Muszę się rozejrzeć wśród asortymentu Collistar, mają dość sporo ciekawych propozycji. Aha, zapomniałabym, czytałam na którymś z blogów o peelingu Geomar, który rzekomo jest bardzo podobny do dzisiejszego bohatera wieczoru, jednak ma znacznie niższą cenę - ktoś zna?
Znacie peelingi Collistar? Może polecacie inne pozycje kosmetyczne tej włoskiej marki?