Pozostając w temacie włosowym, napiszę parę słów o trzech szamponach Balea bez silikonów, które używałam w ostatnim czasie. W moim przypadku szampon ma za zadanie umyć porządnie włosy i skórę głowy, nie podrażniać i nie przesuszyć czupryny. Niby nic nadzwyczajnego, ale niestety nie każdy szampon jest w stanie sprostać moim wymaganiom. Szampony zapakowano w 300 ml plastikowe butelki zamykane na klik.
Lecimy po kolei od lewej. Witalizujący szampon rozmaryn i melisa do włosów normalnych i przetłuszczających się pachnie delikatnie ziołowo, ma kolor lekko zielony i konsystencję dość gęstą. Z założenia to wersja stworzona z myślą o mnie. Niestety... Szampon jedynie porządnie oczyszcza skalp i włosy, nic poza tym. Po jego użyciu na mojej głowie tworzyła się istna szopa, bez względu na rodzaj odżywki czy maski jaki stosowałam po umyciu. Dałam mu szansę kilkukrotnie, niestety za każdym razem efekt był taki sam. Koniec końców szampon zużył L. z wielką sympatią do ziołowego zapachu i dobrej wydajności.
Kolejna propozycja to wersja borówkowa do codziennego stosowania dla wszystkich rodzajów włosów. Moje pierwsze skojarzenie z tym szamponem to cudowny, borówkowy zapach i niespotykany, niebieski kolor szamponu. Co do konsystencji to jest ona rzadsza niż w wersji ziołowej. Szampon porządnie oczyszcza włosy i skórę głowy, nie podrażnia i na całe szczęście nie czyni z moich włosów miotły. Z informacji zamieszczonej na opakowaniu wynika, że jest to wersja limitowana, więc przypuszczam, że w DM już nie jest dostępna; poprawcie mnie jeśli się mylę. Podsumowując, wersję borówkową polubiłam za porządne działanie i bardzo przyjemny zapach.
Teraz czas na mojego faworyta. Wersja wiśnia i jaśmin skierowana jest do posiadaczek włosów cienkich i delikatnych, gwarantuje bowiem efekt uniesienia włosów. Zapach jest bardzo przyjemny czuć wiśnię i jaśmin, konsystencja dość gęsta, przezroczysta. Początkowo miałam obawy czy w przypadku tego szamponu efekt nie będzie podobny jak w przypadku ziołowej wersji, tj. Chopin jak żywy. Na szczęście szampon działa naprawdę bardzo profesjonalnie - włosy i skalp są oczyszczone, zauważyłam tutaj nawet efekt "piszczenia", a po wysuszeniu fryzura jest delikatnie uniesiona, a objętość zwiększona. Szampon bardzo przypadł mi do gustu i cieszę się, mając świadomość, że jeszcze jedna butla czeka na mnie w zapasie :)
Na marginesie chciałam jeszcze wspomnieć, że zużyłam również jedno opakowanie szamponu w wersji figa i perła, która również jest bardzo udana, przy czym tutaj najbardziej widoczny jest efekt w postaci gładkości i połysku.
Szampony Balea dostępne są w drogeriach DM w cenie około 4 zł. Cena w stosunku do jakości jest moim zdaniem świetna. U nas można kupić te szampony w sklepach z niemiecką chemią, na allegroszu, czy w kilku sklepach internetowych. Niestety cena często jest bardzo przesadzona.
Znacie, lubicie szampony Balea? Która wersja jest Waszą ulubioną?
wszystkie trzy bardzo lubie :]
OdpowiedzUsuńmalinka jakoś się średnio sprawdziła ;)
Malinki nie znam :)
UsuńMam wersję trzecią od niedawna.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie stosowałam.
Mam nadzieję, że będziesz zadowolona ;)
UsuńMiałam wersję borówkową i bardzo go lubiłam:))
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeszcze żadnego z nich nie miałam, ale koniecznie muszę kupić:)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować, tym bardziej, że cena jest niska ;)
UsuńNie miałam żadnego kosmetyku Balei póki co, ale w końcu się jakiegoś dorobię :)
OdpowiedzUsuńWarto poszperać i na coś się zdecydować :)
UsuńTa wersja do cienkich włosów byłaby pewnie odpowiednia dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic innego jak tylko wypróbować ;)
UsuńZnam Baleę, ale nie miałam wielu produktów.
OdpowiedzUsuńZ włosowych rzeczy gościł u mnie kokos tiare szampon, ale on obciążał mi dość włosy, więc rzadko go używałam. Teraz używam wersji mango aloes i jestem z niej bardzo zadowolona. Mam ochotę na tę jaśminowo wiśniową :)
Wersję mango+aloes z chęcią bym wypróbowała ;)
UsuńŚlicznie pachnie i dobrze działa, więc polecam :)
UsuńBędę pamiętać, dzięki :)
Usuńnie miałam jeszcze przyjemności uzywać produktów Balea:)
OdpowiedzUsuńBywa i tak :) Moim zdaniem to co do zasady dobre kosmetyki w niskiej cenie.
UsuńUżywam teraz wersji figowej i jest to strzał w 10 :) z mango jakoś się nie polubiłam, szopa niesamowita jak u Ciebie po melisie, a reszty nie znam. Co do borówki to nie mam zielonego pojęcia czy jeszcze można kupić, ale to już jest któraś z kolei pozytywna opinia na temat tego szamponu, coś musi jednak być na rzeczy i wycofanie produktu byłoby niestosowne :)
OdpowiedzUsuńFigę i perłę również dobrze wspominam :)
UsuńBorówkę aktualnie używam i jest z niej bardzo zadowolona. Jaśmin i wiśnia lądują na liście chciejstw :)
OdpowiedzUsuńObie wersje są warte uwagi :)
UsuńNie miałam jeszcze szamponu Balea, u mnie w kwestii pielęgnacji włosów prym wiedzie Alverde :)
OdpowiedzUsuńJa póki co nie znam produktów do włosów z alverde :)
UsuńTo jestem teraz ciekawa czy da się gdzieś jeszcze kupić borówkę :]
OdpowiedzUsuńTrzeba poszperać w necie ;)
UsuńBorowkę chciałam kupić ale już nie było:(
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo jest bardzo przyjemna.
UsuńJeszcze nie miałam żadnego kosmetyku do włosów z tej firmy - jedynie żele pod prysznic. Szkoda, że są tak słabo dostępne, gdybym mogła dorwać je gdzies u siebie to pewnie już połowę rzeczy bym przetestowała ;))
OdpowiedzUsuńRównież obserwuję ;) Pozdrawiam
Ja natomiast nie znam żeli ;)
UsuńPozdrawiam ;)
Nie znam firmy :P i osobiście wolę bardziej sprawdzone marki...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na pldsgn.blogspot.com
Co do sprawdzonych marek, to nie widzę tutaj różnicy - składy podobne, funkcja produktu ta sama :)
UsuńMam borówkowy obecnie :) A wcześniej miałam malinowy i też bardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuńSzampony Balea mają szerokie grono fanów ;)
UsuńA ja miałam wersję z melisą i ją bardzo lubiłam a w szczególności ten ziołowy zapach. Sama przyjemność. Faktycznie szampon dobrze oczyszczał włosy że były aż skrzypiące ale po zastosowaniu odżywki (w tamtym czasie używałam tej z garniera z awokado i alverde z amarantusem) wszytsko było jak najbardziej ok.
OdpowiedzUsuńFajnie, że Tobie ziołowy odpowiadał :)
UsuńWidziałam kilka pozytywnych recenzji wersji borówkowej, szkoda że to edycja limitowana, pewnie już nie uda mi się jej upolować.
OdpowiedzUsuńTo była limitka i z tego, co wiem to już jej nie ma na półkach w DM.
Usuń