Zima to najtrudniejsza pora roku dla mojej cery. Mimo, że mamy już wiosnę to ja dopiero wychodzę na prostą. Do niesprzyjających warunków atmosferycznych doszła burza hormonów związanych z ciążą i odwodnienie skóry gotowe. Dziś o jedym z produktów, który pozwolił mi poczuć na twarzy utracony komfort i przywrócił ją na właściwe tory - Bioderma Hydrabio H₂O czyli Łagodny, nawilżający płyn do oczyszczania i demakijażu skóry bez spłukiwania do codziennego stosowania.
Hydrabio to seria dermokosmetyków marki Bioderma do skóry wrażliwej i odwodnionej, która stymuluje skórę do przywrócenia jej naturalnych procesów nawodnienia i funkcji ochronnych. Według specjalistów codzienne zanieczyszczenia, stres i warunki klimatyczne zaburzają pracę komórek skóry wrażliwej i odwodnionej. Nie jest ona już w stanie generować w głębokich warstwach wody niezbędnej do zachowania swojej naturalnej równowagi, ani zatrzymywać jej na powierzchni. Cera staje się odwodniona i bardziej wrażliwa, traci komfort i blask. Hydrabio H₂O oczyszcza skórę twarzy i wokół oczu (zmywa także tusze wodoodporne) dzięki micelom estrów kwasów tłuszczowych. Nadaje skórze uczucie świeżości, odbudowuje płaszcz hydrolipidowy. Przywraca skórze naturalną zdolność nawilżania oraz zwiększa szczelność naskórka (opatentowany kompleks Aquagenium®). Dzięki wyciągowi z ogórka łagodzi podrażnienia, stany zapalne i zaczerwienienia. Zatrzymuje cząsteczki wody w naskórku, zwiększając nawilżenie skóry (gliceryna). Jest hipoalergiczny, nie zatyka porów.
Swego czasu używałam bardzo popularnej różowej wersji płynu micelarnego marki Bioderma z serii Sensibio. Niestety po zużyciu jednej butelki doszłam do wniosku, że to produkt nie dla mnie, bo za każdym razem, po jego użyciu, czułam niestety lekkie przesuszenie cery. Ostatnimi czasy jednak, po konsultacji z dermatologiem, zdecydowałam się właśnie na Hydrabio H₂O. To był strzał w dziesiątkę! Podpisuję się pod każdą obietnicą producenta. Używam tego produktu codziennie wieczorem, nasączam nim wacik i zmywam cała twarz, włacznie z okolicą oczu. Micel świetnie radzi sobie z podkładem, niewodoodpornym tuszem do rzęs czy matowymi pomadkami MAC. Przy tym wszystkim nie ściąga skóry twarzy, a wręcz lekko ją nawilża, nie pozostawiając klejącej warstwy. Przyjemnie, świeżo pachnie i jest bardzo wydajny. Koi zaczerwienienia i drobne krostki. Przy regularnym używaniu poprawia stan cery pod względem nawilżenia. Oczywiście podkreślam, że micel Hydrabio H₂O jest jedym z elementów mojej aktualnej pielęgnacji twarzy, jednak bardzo ważnym i zostanie ze mną na długo. Za codzienne oczyszczanie, prócz niego, odpowiadają u mnie aktualnie mus do mycia twarzy również z serii Hydrabio oraz olejek do demakijażu Resibo, ale używane maksymalnie dwa razy w tygodniu, wieczorem.
Płyn micelarny Bioderma Hydrabio H₂O można nabyć w aptekach, Ceny w zależności od miejsca wahają się w przedziale 27-50 zł/250 ml.
INCI: WATER (AQUA), GLYCERIN, PEG-6 CAPRYLIC/CAPRIC GLYCERIDES, POLYSORBATE 20, PEG-40 HYDROGENATED CASTOR OIL, PYRUS MALUS (APPLE) FRUIT EXTRACT, RHAMNOSE, MANNITOL, XYLITOL, FRUCTOOLIGOSACCHARIDES, PROPYLENE GLYCOL, CUCUMIS SATIVUS (CUCUMBER) FRUIT EXTRACT, HEXYLDECANOL, SODIUM HYDROXIDE, CITRIC ACID, NIACINAMIDE, DISODIUM EDTA, CETRIMONIUM BROMIDE, FRAGRANCE (PARFUM).
ja miałem wersję różową lubiłem ją : ]
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja :)
UsuńWszystko zależy od rodzaju cery i jej potrzeb. U mnie niestety różowa wersja nie sprawdziła się do końca.
UsuńBardzo polubiłam wersję różową, więc tym bardziej mam ochotę wypróbować Hydrabio. Ostatnio przeżywam małą fascynację produktami Biodermy :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, bo teraz też mam w użyciu kilka produktów Bioderma :)
UsuńTego plynu nie mialam, ale ta rozowa wersja jest swietna :D
OdpowiedzUsuńU mnie niestety różowa wersja nie spisała się do końca.
UsuńWersja różowa wydaje mi się być dotychczas najlepszym micelem na rynku :)
OdpowiedzUsuńZ serii Hydrabio miałam ostatnio kremy do twarzy, zarówno w wersji legere jak i riche i bardzo je lubię. Muszę zwrócić uwagę również i na ten płyn micelarny :)
Zależy kto czego potrzebuje ;)
UsuńUżywam aktualnie na dzień kremu do twarzy Hydrabio w wersji legere i również jestem zadowolona.
Ja miałam styczność tylko z Sensibio, ale niewykluczone, że tego też wypróbuję :-)
OdpowiedzUsuńA nuż będziesz zadowolona :)
UsuńLubię wersję różową ;)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety nie do końca się sprawdziła.
UsuńTej akurat nie próbowałam, znam tylko różową. A i tą odstawiłam na rzecz Garniera.
OdpowiedzUsuńU mnie Garnier wysuszał cerę, także odpadł.
UsuńNo to chyba kupię ten, zamiast różowego :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Twoich wrażeń :)
UsuńMiałam tylko tą różową ale stwierdziłam, że na dłuższą metę trochę drogo wychodzi i przerzuciłam się na Mixa płyn micelarny polecam
OdpowiedzUsuńProduktów Mixa nie znam w ogóle, dzięki za polecenie :)
UsuńZawsze kupowałam wersję Sensibio, ale teraz na pewno wypróbuję Twoją wersję:) Chociaż ciężko mi się z powrotem przerzucić na Biodermę, gdy micel z Garniera, przy naprawdę świetnej skuteczności i ogromnej pojemności, kosztuje tak przystępnie:)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety i Garnier i wersja Sensibio powodowały przesuszenia, ale za to Hydrabio świetnie się u mnie spisuje. Daj koniecznie znać jak wrażenia odnośnie niebieskiej wersji, jeśli się skusisz :)
UsuńPrędzej zdecydowałabym się na tą różową wersje ;)
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od cery i jej potrzeb :)
UsuńNie miałam przyjemności używać tej wersji, ale różową bardzo lubię. Całkiem niedawno skończyłam też zieloną dla cery mieszanej, jednak nie byłam z niej bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńU mnie różowa nie popisała się, niestety. Zielona zupełnie nie jest dla mnie :)
UsuńBioderma to Bioderma zawsze dobra! tej wersji nie znam, ale chyba z tej serii widziałam piankę i na nią mam chęć. Ja po porodzie a cera nadal wariuje, wydziela mnóstwo sebum i jest przy tym odwodniona. Bądź tu człowieku mądry i znajdz odpowiednią pielęgnację hi:D
OdpowiedzUsuńpst.Chłopiec czy dziewczynka?:):*
Bioderma ostatnimi czasy na nowo mnie zachwyca :)
UsuńPiankę mam, używam, jest bardzo przyjemna i delikatna, napiszę o niej za jakiś czas :) Mówisz, że hormony nadal szaleją? Nieźle...
PS. Chłopiec, także piątka ;) Buziaki
Piąteczka Kochana, już się pewnie nie możecie doczekać?:)
UsuńOj tak :) Mały nieźle się już kręci, odpowiada na pukanie w brzuch, także więź już nawiązujemy :)
Usuńi różową i tą niebieską bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPiękny kompromis :)
UsuńOd lat używam wersji różowej, a niedawno skusiłam się dla odmiany na wersję z zieloną nakrętką. Obie doskonałe i obu będę sobie teraz na zmianę używać. Choć w zapasach króluje jednak róż :)
OdpowiedzUsuńZielona to już w ogóle nie dla mnie, a różowa nie spisała się u mnie, niestety. Niebieska za to jest cudna ;)
UsuńJa obie bardzo lubię, a teraz chętnie tą niebieską wypróbuję :)
UsuńKoniecznie daj znać jak się u Ciebie spisuje :)
UsuńZ chęcią wypróbuję... ;) Moja skóra ostatnio dochodzi do siebie po ciąży, tzn. oczywiście pomagam jej wszelkimi sposobami i z chęcią próbuję wszystkie nawilżające produkty.
OdpowiedzUsuńNo tak, po ciąży też trzeba dbać o cerę, może nawet jeszcze bardziej jak w czasie ciąży :) U mnie silne nawilżenie to ostatnio konieczność.
UsuńOj, zdecydowanie, po ciąży jak ciało dochodzi do siebie, hormony wariują, trzeba znaleźć czas, żeby o siebie zadbać. Mi np. z mieszanej, bardziej nawet tłustej cery, ostatnio zrobiła się sucha. No i inne takie ciekawostki pociążowe, po 3 miesiącach moje ciało nadal mnie zaskakuje ;)
UsuńNo to ciekawie :) Zobaczymy co u mnie będzie się działo. Póki co wychodzę na prostą z pustyni ;) Dbać o siebie trzeba zawsze, nikt tego za nas nie zrobi.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTej wersji nie testowałam, ale czytałam o niej dużo dobrego :) Uwielbiam wersję różową, u mnie sprawdza się idealnie. Kiedyś kupiłam zieloną i byłam rozczarowana, więc zarzuciłam dalsze eksperymenty, ale muszę przyznać, że czuję się zaintrygowana i następnym razem zamówię wersję niebieską na spróbowanie.
OdpowiedzUsuńWiem, że jesteś wielką fanką różowej wersji :) Mi niebieska bardzo odpowiada, ale cery mamy inne, więc ciężko ocenić czy byłabyś zadowolona.
UsuńZbieram sie do zakupu:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńNiebieskiej wersji chyba jeszcze nie miałam, ale bardzo lubię różową :)
OdpowiedzUsuńU mnie różowa nie popisała się, niestety. Za to niebieska uratowała honor rodziny Bioderma :)
Usuń