Dziś słowem wstępu kilka zdań o nowej, polskiej marce kosmetycznej Yonelle, której produkty co do zasady przeznaczone są specjalnie dla kobiet dojrzałych 40+. Właścicielki marki tworzą luksusowe, nowatorskie produkty - kosmetyki infuzyjne o ponadprzeciętnej skuteczności przeciwzmarszczkowej, osiągniętej dzięki wspomaganiu wnikania składników aktywnych w skórę. Według Jolanty Zwolińskiej i Małgorzaty Chełkowskiej "nie jest sztuką zastosować w kosmetykach wszystkie najnowsze aktywne składniki przeciwzmarszczkowe, ale sztuką jest sprawić, aby przebiły się one przez barierę naskórka, która na ogół jest nie do pokonania". Panie podjęły to wyzwanie, gdy odkryły nanodyski™ - brytyjski wynalazek, objęty światowym patentem farmaceutyczno-kosmetycznym w 2010 roku. Są to rewolucyjne nośniki w postaci płaskich krążków wypełnionych substancjami aktywnymi, które mogą je transportować aż do czternastej warstwy komórek naskórka. Według właścicielek marki Yonelle to prawdziwa rewolucja i właśnie na niej stworzyły nową jakość kosmetyku zachwycającego spektakularnym działaniem anty-aging i nadającego skórze niebywałą gładkość, wyczuwalną zaraz po zaaplikowaniu. Piękno, które przenika do głębi - to główne hasło Yonelle.
Od blisko trzech miesięcy używam codziennie rano Hydro-Serum Infuzyjnego H₂O. Jak wskazuje producent jest to preparat do każdego typu cery dojrzałej 40+, do stosowanie pod krem, zarówno na dzień jak i na noc. Działa progresywnie, z narastającym w czasie efektem odmładzania stanu i wyglądu skóry. Silnie skoncentrowane składniki infuzyjnie nawilżają, rewitalizują komórki oraz chronią przed ucieczka wody z naskórka. Cera staje się młodzieńczo świeża, sprężysta, jakby „napompowana”, miękka i zachwycająco gładka w dotyku. Zmarszczki ulegają wyraźnemu spłyceniu, a te drobniejsze nawet znikają. W serum zastosowano innowacyjny system nawadniający, tworzący w skórze zasadzkę na wodę. Dzięki niej poprawa nawilżenia naskórka jest długotrwała i rekordowo duża, nawet o 100%. Ponadprzeciętne właściwości serum uzyskano dzięki nanodyskom™, zwiększającym wnikanie substancji aktywnych do skóry.
Główne składniki: nanodyski™, sześć form kwasu hialuronowego, stymulujące heterozydy, heksapeptyd-37, seryna, mocznik, trehaloza, kwas alginowy, czynnik nawilżający PCA, biologiczna woda bambusowa.
Dość gęste, przezroczyste serum o żelowej konsystencji, które nie zawiera kompozycji zapachowej tylko pachnie tak jak jego składniki - dość osobliwie, roślinnie. Zapach na twarzy jest po chwili niemal niewyczuwalny. Preparat wchłania się szybko po chwilowym masażu twarzy. Opakowanie czyli szklana buteleczka w odcieniach różu z pipetą, ładnie prezentuje się na łazienkowej półce. Jak z działaniem produktu? Otóż po trzech miesiącach codziennego, porannego stosowania mogę orzec, że serum poprawiło stan nawilżenia mojej cery, która w ostatnim czasie była w kiepskiej kondycji. Skóra twarzy stała się bardziej jędrna, jakby grubsza i bardziej mięsista. Co do zmarszczek, to zauważyłam ich lekkie spłycenie, szczególnie w przypadku tych mimicznych. Muszę też wspomnieć o świetnej wydajności serum, które jak szacuję wystarczy mi jeszcze na około trzy miesiące, bo zużyłam aktualnie połowę buteleczki.
Hydro-Serum Infuzyjne H₂O można nabyć w sklepie internetowym Yonelle KLIK za cenę 199 zł/30 ml. Stacjonarnie kosmetyki tej marki znajdziecie w perfumeriach sieci Douglas.
dla mnie za drogie ale fajne :)
OdpowiedzUsuńCena jest jaka jest, ale serum działa ;)
UsuńZa tą cene chyba jednak podziękuje :D
OdpowiedzUsuńNowe technologie się cenią ;)
Usuńoczywiście uwielbiam yonelle, wszyscy to już wiedzą. Teraz również ich serię gabinetową Medesthetic poznałam i... przepadłam <3
OdpowiedzUsuńSerii gabinetowej nie znam. Ona jest tylko w gabinetach czy można ją również nabyć detaliczne?
UsuńMam, znam i tak jak Ty polubiłam:)
OdpowiedzUsuńPamiętam naszą rozmowę na jego temat :) Cieszę się, że i u Ciebie się sprawdziło :)
UsuńNic jeszcze od nich nie miałam, ale pewnie prędzej czy później się skuszę :)
OdpowiedzUsuńYonelle ma dość szeroki asortyment, myślę, że każdy znajdzie coś dla siebie :)
UsuńBardzo bardzo mnie to serum ciekawi :) do tego jak dal mnie :)
OdpowiedzUsuńSerum nie podrażnia, koi i nawilża, więc faktycznie mogłoby się u Ciebie spisać :)
UsuńMi wprawdzie daleko jeszcze do +40, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńMi też sporo jeszcze brakuje, ale myślę, że najpóźniej koło 30tki warto zacząć używac tego typu produktów ;)
UsuńCiekawa jestem yonelle. Do tej pory tylko czytalam o produktach tej firmy.
OdpowiedzUsuńOferta Yonelle jest dość szeroka, więc na pewno znalazłabyś coś dla siebie.
UsuńJak działa to warte każdego grosza :) na razie tylko koło niego przechodze 'obojętnie ';)
OdpowiedzUsuńU mnie, na suchej skórze działa, więc jestem zadowolona :)
UsuńObecnie używam serum pod oczy Yonnelle i jestem zachwycona, więc na pewno spróbuję innych kosmetyków tej marki. To do twarzy będzie następne w kolejności :)
OdpowiedzUsuńNa serum pod oczy też miałam ochotę, ale aktualnie z powodu retinolu w składzie nie mogę go używać.
UsuńNie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej marki, choć czytam o nich na wielu blogach :) Cena faktycznie nie jest mocno zachęcająca, ale w myśl rosnących w siłę technologii można przełknąć ;) może w niedugim czasie coś mi wpadnie w łapki :)
OdpowiedzUsuńYonelle powoli zdobywa uznanie konsumentów, a tym samym popularność. Cena jak cena, ale tak jak mówisz - rosnące w siłę technologie kosztują :)
UsuńJak się domyślam, to właśnie to cudeńko pomogło Ci w walce ze skórą i wyprowadziło na prostą? :)
OdpowiedzUsuńMarti, tak naprawdę to pomógł mi zestaw kosmetyków i zmiana niektórych przyzwyczajeń.
UsuńJeśli chodzi o kosmetyki to były to kremy Clochee, serum Yonelle, olejki do twarzy JMO, Phenome i evree. Stosowałam też dwa razy w tygodniu peeling enzymatyczny Organique i maski nawilżające - GG i Bioderma Hydrabio (tę drugą nawet codziennie przez tydzień, jak zaleca producent). Do demakijażu wprowadziłam micel Bioderma Hydrabio i tonik P&R. Zrezygnowałam na jakieś dwa tygodnie z preparatów myjących do używania z wodą. Od tego tygodnia wprowadzam piankę myjącą Bioderma Hydrabio, ale tylko do użycia wieczorem max. 3 razy w tygodniu.
Powoli wszystko się normuje, cieszy mnie to, bo ta susza była nie do wytrzymania :) Z ciałem zresztą było podobnie, skonsultowałam się z dermatologiem i już jest ok. Planuję pościka w tym temacie ;)
Brzmi jak zmasowany atak :)
UsuńCieszę się, że poskutkowało i udało Ci się znaleźć zestaw, który tak dobrze sobie z problemami poradził. Oby tak dalej! :)
Jeśli poprawia nawilżenie skóry, chcę wypróbować:)
OdpowiedzUsuńPoprawia nawilżenie, zdecydowanie. Niemniej jednak zapach jest dość osobliwy, także warto zdobyć próbkę ;)
Usuń