Moje zapasy kosmetyków z drogerii DM, przywiezione przez rodziców z Bułgarii, dobijają dna. W zapasie mam jeszcze masło do ciała Balea i krem do rąk Alverde. Z jednej strony ubolewam nad tym faktem, ale z drugiej jednak cieszę się na myśl, że trzeba będzie te zapasy uzupełnić :) Dziś zapraszam na kilka słów o kremie do ciała migdał i róża herbaciana od Alverde.
Na tubie z miękkiego tworzywa sztucznego, w której zamknięto 200 ml produktu, znajdziemy informację, iż formuła kremu z masłem shea i olejem migdałowym z ekologicznych upraw pielęgnuje bardzo suchą skórę. Bogata formuła nawilżająca o zapachu migdałów i drobnych róż herbacianych daje długotrwałą ochronę i pozostawia skórę miękką i gładką.
Krem ma dość gęstą konsystencję, ale w miarę szybko się wchłania. Nie bieli skóry, ale pozostawia na niej delikatnie tłustawy film, także dobrze jest odczekać chwilę przed ubraniem się. Kwestia, która najbardziej mnie urzekła mnie w tym kosmetyku to zapach - delikatny różano-migdałowy, naturalny bez cienia chemii. Po prostu piękny. Co do samego działania to nie odnotowałam tutaj jakiś spektakularnych efektów. Krem działa poprawnie, nie robi krzywdy, nie wysusza, ale też nie nawilża wystarczająco mojej suchej skóry. Stosuję go codziennie rano, jednak w niewielkiej ilości w obawie przed pobrudzeniem ubrań. Krem jest dość wydajny, stosuję go już od jakiegoś miesiąca i mam wrażenie, że zużyłam połowę opakowania. Plusem kremu jest też jego naturalny skład, nie uświadczymy tutaj m.in. parafiny. Myślę, że kosmetyk byłby idealny dla osób z normalną skórą, a za cenę około 12 zł jest warty wypróbowania.
INCI: Aqua, Glycine Soja Oil*, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, Alcohol*, Cetearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter*, Olea Europaea Fruit Oil*, Glyceryl Stearate Citrate, Xanthan Gum, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Theobroma Cacao Seed Butter*, Prunus Amygdalus Dulcis Seed Extract*, Rosa Damascena Flower Water*, Calendula Officinalis Flower Extract*, Tocopheryl Acetate, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Limonene**, Linalool**, Geraniol**, Citronellol**, Citral**
* ingredients from certified organic agriculture
** from natural essential oils
* ingredients from certified organic agriculture
** from natural essential oils
Musi pięknie pachnieć :) Będę o nim pamiętać przy następnej okazji.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem pachnie świetnie :)
UsuńJak pachnie różą herbacianą to też chcę. :))
OdpowiedzUsuńNo tak, z Ciebie przecież prawdziwa miłośniczka różanego aromatu :)
UsuńBardzo zachęcająco prezentuje się ten krem, więc być może się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńJeśli Twoja skóra nie jest zbyt wymagająca to powinnaś być zadowolona :)
UsuńNie znam tego kremu do ciala, ale mam pozytywne wrazenia po maselku melonowym z alverde:-)
OdpowiedzUsuńMoje masełko melonowe poszło w świat :)
UsuńDlaczego? Ja mam dwa-jedno na zapas:-)
UsuńOj lubię różane, lecz nienachalne aromaty to pewnie by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńAromat kremu absolutnie nie jest nachalny :)
UsuńCena przystepna i z checia bym go wyprobowala :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w PL nie mamy stacjonarnego dostępu.
UsuńSkusiłabym się tylko przez zapach :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSzkoda, że nie nawilża porządniej, ale że darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda, to i tak byłabym wdzięczna za prezent :D Zwłaszcza, że zapach Ci się spodobał, ciekawa jestem tego połączenia migdałowo-różanego, chyba nie kojarzę żadnego kosmetyku o podobnym aromacie :)
OdpowiedzUsuńNie zagląda się, absolutnie :)
UsuńZapach jest ciekawy, a przy tym delikatny, także spoko. Szkoda tylko, że nie nawilża mocniej.
Kremów do ciała z Alverde jeszcze nie miałam, ale lubię ich masełka do ciała i niektóre balsamy w tubkach ale przeznaczone do skóry normalnej ;)
OdpowiedzUsuńMiałam jakiś czas temu masło do ciała, ale zupełnie mnie nie porwało.
UsuńNie miałam jeszcze żadnego kremu do rąk od Alverde ale za to uwielbiam ich kamuflaż :D
OdpowiedzUsuńKamuflażu za to ja nie znam ;)
UsuńCoś dla mnie, idealny składzik :)
OdpowiedzUsuńSkładzik jest niezły :)
UsuńAlverde średnio mnie kusi, wolę Balea :)
OdpowiedzUsuńNo i preferuję masełkowe formuły.
Ja też skłaniam się bardziej ku Balea. Masełka stosuję na noc, a na dzień balsam :)
UsuńSzkoda ze w Polsce nie ma DM. Bo za 12.00 jak za darmo. Niestety na allegro jest drozej i trzeba dolczc przesylke i wtedy sie juz nie oplaca :(
OdpowiedzUsuńRównież nad tym ubolewam :/
UsuńZapach tego kremu to zupełnie nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńpodoba mi się konsystencja, szkoda że nawilża tylko przyzwoicie.. ja lubię mocniej działające nawilżacze :)
OdpowiedzUsuńJa również wolę konkretne nawilżanie :)
UsuńZ Alverde miałam masełko do ciała i z niego byłam bardzo zadowolona. Krem chyba miałby dla mnie zbyt słabe właściwości nawilżające :(
OdpowiedzUsuńMasełko Alverde też miałam, ale średni się u mnie sprawdziło.
Usuńu mnie zapach różny niekoniecznie … i chyba jednak wolę Balea :)
OdpowiedzUsuńZapach róży jest tutaj bardzo delikatny, a do tego przełamany migdałem :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBez reklam proszę.
UsuńOj chętnie bym go sobie powąchała :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń