Woski i świece to dla mnie obowiązkowy element niemal każdego jesienno - zimowego wieczoru. Lubię palić takie małe, domowe ognisko :) Dziś pokażę Wam cztery zimowe zapachy wosków Yankee Candle, które paliłam w ostatnim czasie.
Na początek Snow in Love, który Yankee Candle opisuje jako czarującą mieszankę kremowo-drzewnych nut otulonych pudrowym zapachem świeżego zimowego powietrza. Sam wosk o tym zapachu jest bardzo trwały, a zapach uwalnia się bardzo powoli. Niemniej jednak aromat w moim odbiorze jest dość jednolity, mało złożony. Czuję tu głównie cukierkową słodycz wymieszaną z nutą drzewną.
Angel's Wings to zwiewny aromat cukrowych nitek i gładkiej wanilii, słodki, skomponowany z płatkami kwiatów. Ten zapach w mojej ocenie jest bardzo delikatny, słodki, lekko kwiatowy i bardzo subtelny. Polubiłam ten aromat, bo jest bardzo uniwersalny i sprawdzi się nie tylko w okresie zimowym.
Kolejny wosk Cranberry Ice jest odświeżajaco słodki i kwaśny za jednym razem. Chłodne, mroźne, czerwone owoce żurawiny przełamane pikantną słodyczą. Opis producenta idelanie oddaje zapach tego wosku. To mój faworyt z całej czwórki. Polubiłam go za trwałosć, wielowymiarowość i energetyczny, czerwony kolor.
Christmas Memories najmniej przypadł mi do gustu z całej czwórki. Według Yankee Candle to zapach z samego serca domowej kuchni - niezapomniane święta przywoływane przez znakomite połaczenie przypraw i słodyczy. Cynamon, przyprawy, rozgrzewajaca wanilia i piernik to wspaniały przepis na udane, rodzinne święta. Christmas Memories to aromat typowo świąteczny, ciężki i duszący w mojej ocenie. Może gdyby przełamać go czymś świeżym, pachniałby przyjemniej?
Wszystkie zapachy znajdziecie w sklepie homedelight.pl. Palicie świeczki/woski jesienno - zimową porą? Jakie są Wasze ulubione marki tego typu produktów?
Z typowo zimowych zapachów odpowiada mi chyba najbardziej season of peace :)
OdpowiedzUsuńSeason of Peace też bardzo lubię :)
UsuńCranberry Ice bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPiąteczka Aguś :)
Usuńnie miałam nic z wyżej wymienionych ;(
OdpowiedzUsuńWszystko jest do nadrobienia ;)
Usuńja uwielbiam w tym okresie nuty cynamonowe
OdpowiedzUsuńW takim razie Christmas Memories spodobałby Ci się :)
UsuńMam je wszystkie, ale nie mogę się zdecydować, który lubię najbardziej :D.
OdpowiedzUsuńJa też mam sporo ulubionych zapachów YC :)
Usuńo tak, lubię światło świec i aromaty wosków, choć ostatnio przerzuciłam się na te naturalne produkcje z eco wosków:)
OdpowiedzUsuń:*
Pati, polecasz coś konkretnego? :)
UsuńJuż czuję ich zapachy.. :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa powoli zaczynam rezygnować z YC, bo niestety im więcej wosków testuję, tym bardziej się przekonuję, że ich zapachy się powielają. Mam wrażenie, że mają kilka baz, w których zmieniają jedną czy dwie nuty zapachowe, które są niewyczuwalne dla zwykłego śmiertelnika i w efekcie woski to te same zapachy, ale w innych opakowaniach. :(
OdpowiedzUsuńSnow in love to perełka, bo ma oryginalny zapach, ale może być męczący. Dla mnie pachnie jak perfumy babci. :D Podobny, ale dużo ładniejszy, jest Season of Peace, a kiedyś był jeszcze Winter Wonderland. :) Christmas memories polecam połączyć z kawałkiem wosku wiśniowego, mandarynkowo-żurawinowego lub z żurawniką, którą opisałaś. :)
Widzę, że niezła ekspertka z Ciebie ;) Ja w ostatnim czasie tez poszukuję nowych marek wosków. Polecisz coś?
UsuńMiałam parę wosków ale średnio przypadły mi do gustu, nie lubię jak w domu pachnie czymś innym niż świeżością.
OdpowiedzUsuńWszystko rozumiem :)
UsuńAngel's Wings jest przepiękny <3 Bardzo, bardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą Aniu :)
UsuńDawno nie kupiłam sobie żadnego wosku..
OdpowiedzUsuńZnudziło Ci się czy tak po prostu? :)
UsuńSnow in love to mój jeden z ulubionych zapachów, jednak ze względu na mało zimową pogodę w tym roku rzadko gościły u mnie woski.
OdpowiedzUsuńCoś jest w tym co napisałaś :) U mnie też woski schodzą najlepiej zimową porą.
UsuńSnow in love niestety okazał się dla mnie za słodki i nie wytrzymuję z nim dłużej niż 30 minut. :(
OdpowiedzUsuńRozumiem. Ten zapach jest bardzo intensywny, więc wcale się nie dziwię ;)
UsuńNie miałam żadnego z tych wosków, ale Angel's Wings jest na mojej liście zakupów :) Ja ostatnio najczęściej palę świece z Biedronki :)
OdpowiedzUsuńŚwiec z Biedronki nie znam. Polecisz coś konkretnego?
UsuńLubie wszystkie świece, woski, kadzidełka .. Przestałam już kupować Yankee Candle. Szukam raczej czegoś typowo naturalnego.
OdpowiedzUsuńWidzę po komentarzach, że YC traci klientów. Co polecasz z półki naturalnych produktów?
UsuńZnam chyba tylko z tej czwórki Snow in Love. Nie przepadam, jakiś taki mdły jest i coś nie do końca mi się zgrywa.
OdpowiedzUsuńU mnie znów w kominku Black Plum Blossom! Kocham ten zapach i od kilku tygodni mam wielką na niego jazdę! :D
Widziałam na którymś zdjęciu u Ciebie chyba cały asortyment YC w tym zapachu ;) Też go lubię :)
UsuńTaaak! To chyba mój zapachowy Yankowy numer jeden! :)
UsuńUwielbiam świece właśnie zimą. Teraz kupiłam słój YC Wedding Day - bardzo subtelny, ciepły zapach.
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś wosk o tym zapachu, wspominam bardzo miło :)
UsuńKocham, kocham, kocham. Wszystkie ich woski, ale tych nie próbowałam jeszcze:)
OdpowiedzUsuń