Jakiś czas temu mój kosmetyczny zbiór zasiliły trzy produkty marki evrēe®: balsam do ciała Max Repair, olejek Essential Oils kuracja odbudowująca oraz krem do rąk Max Repair. Zapraszam Was na szybkie recenzje w pigułce.
Marka evrēe® to połączenie skoncentrowanych wyciągów roślinnych i nauki, zamknięte w serii najwyższej jakości kosmetyków idealnie dopasowanych do zróżnicowanych potrzeb skóry i włosów. Bazą kosmetyków, oprócz wielu składników aktywnych, są emolienty roślinne. Doskonale współgrając z ludzką skórą, nie zakłócają wymiany tlenowej, nie zapychają porów i utrzymują odpowiedni poziom nawilżenia. Z kosmetyków evrēe® zostały wyeliminowane popularne oleje minerale oraz parafina, czyli syntetyczne związki pozyskiwane podczas procesu destylacji określonych frakcji ropy naftowej. Są one dopuszczalnymi surowcami kosmetycznymi, ale działają jedynie powierzchniowo i krótkotrwale.
Emolienty roślinne zawarte w balsamie Max Repair (ok. 20 zł/400 ml), przeznaczonym do skóry bardzo suchej, przywracają prawidłowe funkcje skóry. W połączeniu z bogactwem składników aktywnych wspierają naturalne zdolności regeneracyjne naskórka. Skoncentrowana formuła - szybko się wchłania. Składniki aktywne balsamu to olejek arganowy, ceramidy i witaminy A, E i F. Jak balsam spisał się na mojej suchej skórze? Otóż spisał się bardzo dobrze. Używałam go codziennie rano, bo szybko się wchłaniał, utrzymywał odpowiedni poziom nawilżenia przez cały dzień i nadawał skórze elastyczność. Zapach też oceniam bardzo dobrze - czuję tu świeżość i lekką słodycz.
Emolienty roślinne zawarte w kremie do rąk Max Repair (ok. 8-9 zł/100 ml) przyspieszają wnikanie składników aktywnych w głębokie warstwy skóry dłoni, tworząc na ich powierzchni ochronny film. Nie pozostawia nieprzyjemnego uczucia lepkości. Składniki aktywne kremu to olejek arganowy, olejek avocado, olejek migdałowy i d-panthenol. Producent obiecuje, że przy regularnym stosowaniu kremu odbudowuje zniszczony naskórek, koi spierzchnięte i zniszczone dłonie oraz przywraca skórze miękkość i elastyczność. Niestety krem do rąk Max Repair spisał się u mnie średnio. Nawilżał krótkotrwale, zmiękczał na krótki czas od mycia dłoni do kolejnego mycia, nie uelastyczniał skóry dłoni. Nie wrócę do niego na pewno. Dość mdławy zapach nie umilał również stosowania tego produktu.
Na koniec wisienka na torcie :) Formuła olejku do twarzy, szyi i dekoltu Essential Oils kuracja odbudowująca (ok. 20-30 zł/30 ml) oparta jest na skoncentrowanych wyciągach roślinnych zapewni spektakularne efekty pielęgnacji. Składnikami aktywnymi są po pierwsze olejki roślinne: jojoba, avocado, z pestek winogron, migdałowy, ryżowy, słonecznikowy i z nasion wiesiołka, i po drugie olejki eteryczne: geraniowy, rozmarynowy, nagietkowy, lawendowy, eukaliptusowy, pomarańczowy, grejpfrutowy i melisowy. Producent obiecuje, iż systematycznie stosowany olejek odbudowuje naskórek, nadaje świeży i zdrowy wygląd, przywraca komfort skóry i poprawia owal twarzy. Ze wszystkimi tymi obietnicami marki evrēe® zgadzam się w pełni. Olejek świetnie relaksuje, cudny słodko-ziołowy zapach uprzyjemnia masaż twarzy przy samodzielnym stosowaniu olejku czy dodaniu kilku kropel do kremu. Preparat szybko się wchłania, jest niekomedogenny i bardzo wydajny. Można stosować go także do demakijażu, jako serum czy pod makijaż celem jego przedłużenia. Polubiłam go bardzo! :)
Znacie produkty marki evrēe®? Polecacie coś?
ja uwielbiam wszystkie te olejki :) wszystkie!
OdpowiedzUsuńnajpiękniej pachnie ten araganowy <3 coś cudownego
Dobrze wiedzieć Obs ;) Pewnie kolejno będę próbować wszystkie ;)
Usuńwszyscy o tych olejkach piszą, mój jeszcze świeżutki stoi, aż mam ochotę go otworzyć ;)
UsuńZastanawiałam się nad olejkiem i chyba się skusze :) Szukam czegoś do szybkiego demakijażu, myślałam nad olejkiem ,choć zawsze używałam mleczek i płynów micelarnych... pora poznać coś nowego :)
OdpowiedzUsuńOlejki do demakijażu bardzo lubię, choć tego konkretnego jeszcze nie używałam w takiej roli.
UsuńTen olejek znam i nie mam do niego zastrzeżeń. Mógłby się tylko szybciej wchłaniać, albo u mnie potrzebuje więcej czasu niż u Ciebie, albo ja jestem wyjątkowo niecierpliwa (podejrzewam, że bardziej to drugie ;))
OdpowiedzUsuńMoja sucha skóra spija go błyskawicznie ;) Ja też jestem niecierpliwa, ale pracuję nad tym :)
UsuńJeszcze nie miałam okazji używać :)
OdpowiedzUsuńWarto się zainteresować marką :)
UsuńOlejek do twarzy , bardzo dużo o nim słyszałam i własnie mam zamiar sobie kupić:) Obserwuje :)
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-twoje-marzenia.blogspot.com/
Pozdrawiam ♥
Warto go kupić, jest świetny :)
UsuńNie miałam, ten olejek ciekawy ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz formę olejku do twarzy to warto się nim zainteresować.
UsuńBardzo lubię ich produkty :)
OdpowiedzUsuńMasz ulubieńców wśród produktów Kneipp? Coś polecasz? :)
UsuńNie miałam ich olejku, ale nadal nie potrafię się przemóc i wysmarować twarzy olejem. :( Mam cerę identyczną jak moja mama, a ona ostatnio się na to jednak zdecydowała i niestety efekty są opłakane - wysypało jej całą twarz... Ale za to kremy do rąk Evree są moimi ulubieńcami! Faktycznie nie są mocno nawilżające, ale jeśli regularnie je stosujemy, to nie potrzebujemy żadnego mocnego nawilżenia. :) Serum, o którym piszesz, faktycznie niezbyt ładnie pachnie i kleją się po nim ręce, ale krem różowy to inna bajka - piękny zapach i lekkie, gładkie dłonie, a po czasie zdrowe paznokcie i skórki. No cudo! :)
OdpowiedzUsuńOlejki trzeba lubić, tak myślę :) Nic na siłę, szkoda cery jeśli się buntuje.
UsuńNie pisałam o serum, a o kremie do rąk Max Repair. Mnie niestety nie porwał, ale będę pamiętać o wersji różowej :)
kiedyś kupię olejek, bo lubię, a pielęgnacja do ciała bardzo mi się sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńOlejek polecam, bez dwóch zdań ;)
UsuńJeśli chodzi o balsam to był ok, ale krem do rąk to przeciętniak.
Mam ten balsam i krem do rąk, który stał się moim ulubionym w mroźne dni. Szczerze mówiąc jestem zaskoczona, że zapach Ci nie przypadł do gustu, bo moim zdaniem nie jest mocny. Co kobieta to inna opinia ;)
OdpowiedzUsuńW moim odczuciu zapach kremu do rąk jest po prostu mdły ale tak jak piszesz - co nos to inny odbiór :)
UsuńKusi mnie krem do rąk i olejek ;)
OdpowiedzUsuńOlejek polecam, krem do rąk oceniam jako przeciętny, choć u Ciebie może się sprawdzić :)
UsuńO tym olejku czytałam wiele dobrego!
OdpowiedzUsuńW takim razie wypróbowanie go to konieczność ;)
UsuńNie miałam jeszcze okazji próbować, chociaż wszyscy tak polecają te olejki, że w końcu pewnie i ja się skuszę :) A balsam chętnie polecę mojej mamie - straszny z niej sucharek.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Pozostałych wariantów olejkowych nie znam, ale Essentials jest świetny :)
UsuńMagic Rose mnie kusi bardzo i już długo czeka na swoją kolej na wishliście :)
OdpowiedzUsuńMagic Rose zapewne wypróbuję i ja :)
UsuńKrem do rąk lubiłam, zapach miał piękny! Balsam do ciała niestety się u mnie kompletnie nie sprawdził, ani nie nawilżał, ani jego zapach mi się nie podobał :/ Chociaż ja mam bardzo suchą skórę i to też pewnie dlatego, bo skład ma nie najgorszy. A co do olejku to koniecznie muszę wreszcie któryś spróbować! :)
OdpowiedzUsuńKażdy ma inne preferencje i oczekiwania - u mnie z balsamem i kremem do rąk jest dokładnie odwrotna sytuacja :)
UsuńOlejek polecam :)
Zaciekawiłaś mnie tym balsamem, nie lepi się? zaraz zerknę na skład. Olejek też chętnie bym wypróbowała ale niestety moja skóra nie toleruje olejków i nie lubię tłustej warstwy, wyjątek robię dla balsamu z masłem shea do ciała od organique.
OdpowiedzUsuńBalsam się nie lepi, przynajmniej na mojej suchej skórze nie odnotowuje takiego efektu.
UsuńTen olejek jest teraz na promocji w Sp (chyba?) zastanawiam się czy by go nie kupić.
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia czy jest aktualnie w promocji, ale gdyby był to polecam :)
UsuńNie znam tych produktów, nigdy o nich nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńA ja właśnie marki nie znam, a coraz częściej przewija mi się w blogosferze.
OdpowiedzUsuń