Olejki do twarzy zawsze goszczą w mojej kosmetyczce. Stosuję je raz na jakiś czas celem nawilżenia i odżywienia twarzy. Lubię jednak te, które w miarę szybko się wchłaniają. Dziś kilka słów o Głęboko nawilżającym olejku do twarzy GoArgan+ Kiełki Owsa.
GoArgan+ Kiełki Owsa to unikalne połączenie tłoczonych na zimno olejów: arganowego i z kiełków owsa. Zgodnie z zapewnieniami producenta preparat przynosi ulgę suchej, skłonnej do podrażnień skórze. Dzięki
działaniu olejku z kiełków owsa zapewnia nawilżenie w głębokich
warstwach skóry i tworzy barierę zapobiegającą utracie wody. Olej
arganowy wygładza i uelastycznia skórę i pozostawia ją w lepszej
kondycji. Zawarty w mieszance olej arganowy polecany zarówno dla cery suchej z uwagi na właściwości ochronne,
jak i tłustej ze względu na zdolność do regulacji wydzielania sebum.
Doskonale nadaje się do pielęgnacji skóry podrażnionej,
wrażliwej i alergicznej. Wykazuje działanie ujędrniające i wygładzające. Dzięki właściwościom
antyoksydacyjnym (zwalcza wolne rodniki) działa przeciwstarzeniowo i
przeciwzmarszczkowo. Skutecznie odżywia skórę. Z kolei olej z kiełków owsa dostarcza skórze cennych fosfolipidów i glikolipidów. Stanowi bogactwo
antyoksydantów, m. in. kilka form naturalnej witaminy E. Zawiera
szereg związków zwalczających patogeny. Zapewnia nawilżenie w głębokich
warstwach skóry i tworzy barierę zapobiegającą utracie wody. Przywraca
skórze jędrność i elastyczność.
30 ml dość gęstego olejku o żółtej barwie zamknięto w poręcznej butelce ze szkła. Preparat dozujemy za pomocą wygodnej i sprawnie działającej pompki. Niewielką ilość olejku aplikuję na skórę twarzy i masuję dłuższą chwilę. Co do czasu wchłaniania to znam produkty tego typu, które skóra absorbuje szybciej. W przypadku olejku GoArgan+ Kiełki Owsa, nawet po pozostawieniu go na twarzy na noc, nie wchłania się on całkowicie. Z drugiej jednak strony odnotowuję przyjemną miękkość i ujędrnienie skóry. Taki efekt utrzymuje się na mojej twarzy jakieś dwa dni. Odnośnie nawilżenia cery jestem zadowolona, tym bardziej, że to u mnie podstawowe kryterium w doborze kosmetyków pielęgnacyjnych. Podsumowując, olejek GoArgan+ Kiełki Owsa to kosmetyk dobrze nawilżający i zmiękczający skórę, choć życzyłabym sobie, aby lepiej się wchłaniał.
Za buteleczkę olejku o pojemności 30 ml trzeba zapłacić na stronie producenta Nova Kosmetyki 59,00 złotych.
INCI: Argania Spinosa Kernel Oil*, Avena Sativa Kernel Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum.
*składnik z certyfikatem ekologicznym
Szkoda, że nie wchłania się kompletnie, nie lubię tego ;/
OdpowiedzUsuńTak urok tego olejku...
Usuńciekawy ten olejek aczkolwiek zdecydowanie wolę kremy.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie www.gramerka.blogspot.com
Kremy to kremy, a olejki to co innego. Nie używam ich zamiennie :)
UsuńOj, jak słabo się wchłania to jest zupełnie nie dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWchłanianie kuleje w przypadku tego olejku, oj tak.
UsuńStrasznie wszyscy kuszą tymi olejkami, a ja się trochę boję, że zrobi mojej zaskórnikowej cerze krzywdę
OdpowiedzUsuńMusiałabyś spróbować. U mnie szkody nie narobił :)
Usuńjestem bardzo olejowa więc coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJest kilka wariantów tego olejku, więc może upolowałabyś coś dla siebie :)
UsuńKocham olejki :) wierzę w moc olejku arganowego choć do twarzy nie używałam, mój mąż używa i bardzo sobie chwali :)
OdpowiedzUsuńOlejek arganowy w czystej postaci lubię bardzo :)
Usuńz chęcią bym spróbowała choć z reguły używam samego olejku arganowego do twarzy i w sumie jest też tańszy ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem. Tutaj mamy taką mieszankę orient plus coś polskiego :)
UsuńSzkoda że do końca się nie wchłania ale na pewno świetnie działa. Lubię olejki. :)
OdpowiedzUsuńJa także lubię olejki, choć nie za często :)
Usuńbardzo lubię stosować oleje na twarz, aktualnie używam różanego , też nie wchłania się niestety całkowicie
OdpowiedzUsuńRóżany miałam jakiś czas temu. Był przyjemny :)
UsuńOstatnio 'polubiam' się olejkami :D
OdpowiedzUsuńO proszę :) Masz jakiś ulubiony Marti?
UsuńPodchodzę ostrożnie do olejków, z racji posiadania cery skłonnej do szybkiego 'zapychania'. Obecnie próbuję olej marula, więc zobaczymy co z tego będzie. Arganowego do twarzy nie używałam, ale bardzo polubiły go moje włosy.
OdpowiedzUsuńU mnie z zapychaniem nie jest najgorzej. Oleju marula nie znam, ale zaciekawiłaś mnie :)
UsuńA ja z kolei jakoś nie do końca czuję u siebie olejki. I jakkolwiek zdaję sobie sprawę, że mogą zrobić wiele dobrego, to jednak formuła mnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńWarto spróbować Kasiu, może akurat Ci się spodoba :)
Usuńto nie taki zły:)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię olejki do twarzy... już nie wyobrażam sobie pielęgnacji baz nich;)
pozdrawiam ciepło
:*
Olejek nie jest zły, absolutnie :)
UsuńPozdrowienia!
U mnie najlepiej jak dotąd spisywały się Clarinsowe olejki ;)
OdpowiedzUsuńNa olejki Clarins mam chrapkę od jakiegoś czasu. Które konkretnie polecasz? :)
UsuńKurde, wkurza mnie ten blogger. Nie wiem już, po raz który zjadło mi komentarz :/
OdpowiedzUsuńW każdym razie, moja myśl przewodnia była taka, że najważniejsze, iż olejek zapewnił Ci odpowiedni stopień nawilżenia. Ja również cenię sobie olejki, ostatnim tego rodzaju kosmetykiem było u mnie Serum Regenerujące Lulu&Boo, następna w kolejce jest propozycja JMO z granatem :)
Blogger ostatnimi czasy doprowadza do szału i mnie ;)
UsuńTa wersja nawilża dobrze, to prawda. Używam tego produktu na zmianę z JMO właśnie. JMO przoduje w tym duecie, bo szybko się wchłania :)
Podoba mi się ten olejek :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń