Dziś napiszę o produkcie, który w blogosferze doczekał się już wielu recenzji. Przez jakiś czas był niedostępny, producent pracował nad zmianą składu, ale peeling wrócił na sklepowe półki. Kilka miesięcy temu mój ulubiony jak dotąd peeling enzymatyczny Phenomé KLIK dobił dna, wobec czego postanowiłam wypróbować słynny Peeling enzymatyczny z ziołami marki Organique. Zapraszam na recenzję.
Jak wspominałam już na łamach bloga, peelingu enzymatycznego używam regularnie dwa razy w
tygodniu. Stawiam na taki sposób złuszczania martwego naskórka, ponieważ
moja sucha i miejscami naczynkowa cera kiepsko toleruje peelingi mechaniczne. Poza tym używając peelingów enzymatycznych, odnotowuję lepszy efekt usunięcia martwego naskórka niż w przypadku peelingów mechanicznych.
Zgodnie z opisem producenta Peeling enzymatyczny, przeznaczony do każdego typu cery, nawet wrażliwej i alergicznej, wykorzystujący doskonałe właściwości eksfoliujące enzymów z owoców papai i ananasa. Jego działanie złuszczające wzmocnione zostało przez koktajl kwasów owocowych o niewielkim stężeniu. W trakcie zabiegu kaolin wnika w pory skóry i oczyszcza je z nadmiaru sebum i zanieczyszczeń. Połączenie tych surowców w jednym preparacie zapewnia delikatne, a zarazem optymalne oczyszczenie. Odpowiednią ochronę skóry gwarantują ekstrakty roślinne z krwawnika, prawoślazu i melisy oraz GemmoCalm® (z Ecocertem), pozyskiwany z bardzo młodych, wyselekcjonowanych, pączków czarnej porzeczki. Ekstrakty łagodzą, redukują podrażnienia i zaczerwienienia, koją oraz przywracają komfort wrażliwej skórze. Po zabiegu cera odzyskuje blask i jest doskonale przygotowana do dalszej aplikacji kosmetyków.
Dość gęstą, kremową pastę o zapachu lekko octowym (?), który mi absolutnie nie przeszkadza, a wręcz go lubię, zapakowano w plastikowy słoiczek o pojemności 100 ml. Peeling w ilości dwóch/trzech "nabrań na palec" nakładam
na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy, na której pozwalam mu działać
maksymalnie przez 5-10 minut. Następnie przechodzę do mniej lubianego przeze mnie etapu czyli masowania wilgotnymi dłońmi twarzy z użyciem peelingu. Producent zaleca, aby ta czynność trwała 5 minut. U mnie zazwyczaj trwa to krócej :) Już
podczas zmywania preparatu z twarzy, za pomocą ciepłej wody, czuję że
moja cera jest gładsza i bardziej miękka, a czerwone podrażnienia ulegają redukcji. Po osuszeniu skóry można również zauważyć zdecydowane rozjaśnienie lica i oczyszczenie porów, wyciszenie
ewentualnych, pojedynczych niedoskonałości, ale i przyjemne napięcie skóry, które absolutnie nie oznacza
ściągnięcia. Peeling enzymatyczny Organique polubiłam za wyborne działanie
złuszczające i oczyszczające, dużą wydajność (sześć miesięcy przy
częstotliwości 2-3 razy w tygodniu), łagodność i świetny, naturalny
skład. Polecam!
Peeling enzymatyczny z ziołami Organique można nabyć w sklepach stacjonarnych oraz w sklepie
internetowym KLIK za
cenę 76 zł/100 ml.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz