Mimo lata w pełni, moja mania palenia wosków w kominku nie ustaje. Niemal codziennie umieszczam w kominku tealight, wybieram wosk i rozpoczynam seans z gazetą/książką/filmem i herbatą. Przyznaję jednak, że z uwagi na panującą porę roku, decyduję się na lżejsze zapachy, w których brak typowo zimowych akordów. Dziś kilka słów o woskach, które towarzysza mi w ostatnim czasie.
Na początek walijskie Bee Candles, które są wytwarzane ręcznie z wosku sojowego, pozyskiwanego w naturalnym procesie z ziaren soi. Dzięki temu są one zdecydowanie przyjaźniejsze dla organizmu podczas wdychania i bardziej przyjazne środowisku.
Snuggles pachnie jak najlepszy misiowy płyn do tkanin o delikatnym aromacie, przywodzącym na myśl świeżo wypraną pościel. Górne nuty konwalii prowadzą ku gardenii, lawendzie i żywicy. Dla mnie zapach jest dość rześki ostry, choć po kilku godzinach palenia nieco łagodnieje.
Sea SPA, w którego aromacie kryją się jedwabiste, wodne nuty, ozon i lekkie, białe kwiecie. Według mnie to cudownie relaksujący aromat. Jest bardzo delikatny, nie ma w nim grama słodyczy. Gdyby tylko był nieco bardziej intensywny...
Blackcurrant & Nectarine jest bardzo mroczny i tajemniczy. Bardzo słodki i zmysłowy, choć nie nazbyt słodki, aby zemdlić. Czuję tutaj czarną porzeczkę, ale i soczysta nektarynkę z nutą dojrzałej w słońcu maliny. Lubię bardzo :)
Woski WoodWick mają z kolei bardzo wygodną formę - możemy go łamać jak tabliczkę czekolady, nie kruszy się i jest łatwy w przechowywaniu.
Lemongrass to świeży zapach słodkiej trawy z nutami skórki z cytryny. Bardzo orzeźwiający, ale zarazem ciepły i relaksujący.
Beach Boardwalk to spacer po promenadzie: zapach bryzy morskiej, białego piasku oraz waniliowych gofrów pieczonych w nadmorskiej kawiarence. Producent świetnie opisał zapach, czuję dokładnie wszystkie składowe. To dla mnie taka wizyta nad morzem bez wychodzenia z domu :)
Tropical Oasis to zapach tropikalnych owoców, orzeźwiającego kokosa, niekończącej się białej plaży oraz wspaniałej, turkusowej wody. Kolejna świetna propozycja WoodWick - delikatna, ale stanowcza, lekko słodkawa z nutą owoców.
Tranquili Tea to cisza i spokój - kojący zapach gorącej herbaty ziołowej odsuwa stres z całego dnia. Bardzo go lubię, działa na mnie kojąco i relaksująco.
Wszystkie powyższe woski możecie kupić w sklepie homedelight.pl. Jakie zapachy wosków towarzyszą Wam w okresie letnim?
Wosków nie znam ale sama palé :) lubié swieze zapachy typu limonka, zielona herbata, bryza morska, zapach bawelny itd.
OdpowiedzUsuńLubié wieczorkami sobie woski albo swieczké zapalic :)
Jeśli lubisz świeże zapachy to Snuggles, Sea SPA i Tropical Oasis przypadły Ci do gustu :)
UsuńU mnie nie ma wieczoru bez odpalenia wosku lub świecy :)
A mi woski latem zupełnie nie podchodzą :( jakoś nie mam tego klimatu. Chyba nieodłącznie kojarzą mi się z chłodnymi wieczorami i kocem ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem i taki stan :) Ja miałam krótką przerwę na wiosnę, ale już zatęskniłam i palę od nowa :)
Usuńczyli YC schodzi do lamusa :)
OdpowiedzUsuńYC też lubię i mam w zapasie trochę wosków, ale Busy Bee Candle i WoodWick również są warte uwagi :)
UsuńSuper :) uwielbiam zapachy do domu :)
OdpowiedzUsuńja jakoś kompletnie nie czuję potrzeby palenia wosków latem :]
OdpowiedzUsuńdla mnie to rytuał na jesienno-zimowe wieczory!
Rozumiem, rozumiem :) Ja tam lubię odpalić sobie wosk nawet latem!
UsuńBeach Boardwalk i Tropical Oasis cały czas za mną chodzą ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo są naprawdę świetne :)
UsuńKuszą mnie przede wszystkim świece tej firmy, ale i wosk bym chętnie przygarnęła ;) u mnie po raz kolejny lato to przerwa w paleniu świeczek i wosków, chociaz co roku mi się wydaje, że bęzie inaczej ;)
OdpowiedzUsuńZ czasem na pewno sprawię sobie świecę :)
UsuńJa z kolei palę teraz świeczki z BBW w takich letnich zapachach: Island Margarita, Watermelon Lemonade i Carribean Escape :) Ale woski również bardzo lubię i powiem Ci, że zachęciłaś mnie do wypróbowania Busy Bee a jeszcze bardziej do Wood Wick :)
OdpowiedzUsuńŚwieczkom BBW się przyglądałam, ale finalnie dałam sobie spokój :)
UsuńLatem bardzo żadko sięgam po świeczki i woski zapachowe, ale Beach Boardwalk mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńBeach Boatdwalk jest bardzo przyjemny :)
Usuńnie miałam jeszcze WoodWick'ów ale na pewno kiedyś to zmienię
OdpowiedzUsuńJa za to mam zamiar wypróbować Kringle Candle :)
UsuńLatem palę woski i świeczki zapachowe, tylko podczas tych chłodniejszych wieczorów, w takie upały jak dziś, robią się dla mnie zdecydowanie zbyt ciężkie :)
OdpowiedzUsuńCoś jest w tym, co mówisz :)
UsuńNiestety nie znam powyższych :) Ale za to lubię olejki eteryczne w kompiku podgrzewanym świeczką (tealight) :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei olejków eterycznych nie znam.
Usuńnie znam tych wosków.. z ww spotkałam się na blogach, ale tych walijskich kompletnie nie kojarzę...
OdpowiedzUsuńopisane zapachy muszą być jednak cudne:)
latem też stawiam na lżejsze aromaty, kojarzące się ze spacerem po plaży;)
pozdrawiam ciepło
:)
Widzisz ile to się można z blogów dowiedzieć? :)
UsuńNie znam tych wosków, ale narobiłaś nie ogromnej chęci żeby to szybko zmienić:)
OdpowiedzUsuńO to chodziło :D
UsuńMam ochotę na woski Wood Wick :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, bo warto :)
UsuńPo woski i zapachy kominkowe chętniej sięgam jesienią i zimą - chyba nastrój wieczorny bardziej sprzyja :) Wtedy też rozejrzę się za woskami WW. Niedawno dopiero poznałam Kringle Candle i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Na Kringle Candle mam ogromną chęć :) Jakie zapachy polecasz?
UsuńAromaty Wood Wick do mnie przemawiają. I czuję, że mogłyby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńW sezonie wiosenno-letnim wosków nie palę - nie czuję takiej potrzeby.
Natomiast jesienno-zimowych wieczorów nie wyobrażam sobie bez zapalenia czegoś w kominku.
Może w takim razie na jesień wybierzesz coś z WoodWick :)
UsuńW woskach WW się zakochałam - wyparły u mnie YC :)
OdpowiedzUsuńJa traktuję je na równi :)
Usuń