Wspominałam już kilkukrotnie na blogu, że moja stylizacja włosów ogranicza się naprawdę do minimum, a często pomijam ją całkowicie. Nie suszę włosów suszarką, nie prostuję ich ani nie kręcę. Po prostu odpowiednie strzyżenie wystarczy, abym czuła się w swojej czuprynie dobrze. Czasem zdarza się jednak, że sięgam po olejki nabłyszczające czy pianki/pasty dodające kosmykom objętości. Jakiś czas temu zaopatrzyłam się w arganowy spray nabłyszczający marki Lee Stafford, o którym Wam dziś opowiem.
Producent zapewnia, że dzięki Miracle Shine Spray (200 ml/ok. 69 zł w drogeriach Hebe) uzyskamy efekt najbardziej gładkich, jedwabistych i zdrowych włosów, jakie kiedykolwiek widziałaś :) Olej arganowy to bogaty, odżywczy olej pochodzący z Maroka. Zawiera wiele składników odbudowujących włosy, co sprawia, że włosy stają się super zdrowe. Ta luksusowa, lekka mgiełka nabłyszczająca bez silikonów, zawierająca kompleks PRO-ARGAN™, to doskonałe wykończenie uzupełniające linię produktów z marokańskim olejem arganowym. Spray należy rozpylić na suche włosy z odległości ramienia. Aplikacji towarzyszy intensywny, słodkawo-dymny zapach inspirowany aromatami Maroka, który dość szybko ulatnia się z kosmyków. Mnie ta woń bardzo odpowiada! Włosy po rozpyleniu na nie preparatu faktycznie zyskują na blasku i jedwabistości. Są miękkie i lekko usztywnione, ale bez efektu lakieru do włosów. Miracle Shine Spray to taki błyskawiczny upiększacz do włosów, który nie obciąża kosmyków. Efekt blasku i miękkości utrzymuje się na moich kosmykach do kolejnego mycia czyli dwa dni. Preparat używany okazjonalnie nie spowodował przesuszenia włosów.
Znacie kosmetyki Lee Stafford? Macie wśród nich swoich ulubieńców?
INCI: Butane, Isododecan, Alcohol Denat., Propane, Isobutane, Cetearyl Ethylhexanoate, Argania Spinosa Kernel Oil, Parfum, Linalool, Limonene, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Coumarin, Geraniol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz