Maskę do włosów stosuję przeważnie raz w tygodniu, podczas niedzielnego rytuału pielęgnacyjnego. Moje włosy nie są jakoś specjalnie zniszczone, nie farbuję ich, na co dzień nie spinam w żaden sposób. Jedyna krzywda, jaka im się dzieje to suszenie suszarką co drugi dzień. Staram się jednak suszyć tylko chwilę, po czym pozostawiam czuprynę do samodzielnego wyschnięcia. Dziś chciałam Wam przedstawić naturalną maskę do włosów marki Phenomé, którą aktualnie używam.
Producent opisuje maskę jako doskonały preparat, szczególnie rekomendowany do włosów suchych
i zniszczonych, który pomaga zapewnić trwałą ochronę powierzchni włosa na całej jego
długości. Opracowany na bazie naturalnych ekstraktów, organicznych olejów oraz
ekologicznych wód roślinnych, wnika pomiędzy łuski włosa, odbudowując jego
strukturę i zapewniając mu doskonałe nawilżenie, wzmocnienie i wygładzenie.
Włosy odzyskują miękkość, witalność oraz połysk, stają się zdrowsze, podatne na
układanie i stylizację.
Składniki aktywne:
wody roślinne - dostarczają niezbędnych witamin i minerałów,
- proteiny z pszenicy - odżywiają, nawilżają, przywracają włosom ich naturalną strukturę,
- olej buriti - nawilża, koi i wygładza, działa antyoksydacyjnie,
- masło shea - optymalnie nawilża oraz zmiękcza włosy, wykazuje właściwości naprawcze i łagodzące,
- wyciąg z owoców goji - dodaje witalności i energii, działa przeciwutleniająco,
- organiczne oleje: jojoba, migdałowy, kokosowy - doskonale odżywiają, nawilżają, zmiękczają i wygładzają łuskę włosa,
- ekstrakt z owoców noni - odżywia, wzmacnia, działa antyoksydacyjnie,
wyciąg z rumianku - działa łagodząco i przeciwzapalnie;
Preparat pachnie przyjemnie, wyczuwam nuty cytrusowo-roślinnie. Konsystencja jest gęsta, ale przy tym bezproblemowo się ją aplikuje. Maskę zamknięto w 150 ml metalowej tubce z zakrętką. Zakrętka jest bardzo nieporęczna. Tubka jest dość miękka, także myślę, że wycisnę z niej preparat do ostatniej kropli. Jak maska sprawdza się u mnie? Otóż jestem z jej działania bardzo, bardzo zadowolona. Po jej zastosowaniu moje skłonne do puszenia się włosy są gładkie, miękkie, nawilżone, mięsiste i lśniące. Odniosłam też wrażenie, że maska wydłuża świeżość mojej czupryny z dwóch do trzech dni. Producent zaleca wmasować maskę w lekko wilgotne
włosy, pozostawić na 10-15 minut. Następnie dokładnie spłukać preparat, po czym
umyć włosy szamponem. Dokładnie w taki sposób stosuję ten specyfik i jestem pod dużym wrażeniem tego, co robi z moją czupryną. Zaznaczę też, że stosuję maskę w towarzystwie drogeryjnego szamponu z SLS. Ogromne brawa należą się masce za świetny, naturalny w 98% skład, który w 67,8% stanowią wody roślinne.
Maskę można nabyć w sklepach stacjonarnych oraz w sklepie internetowym
Phenomé w cenie regularnej 96 zł. Dość wysoką cenę rekompensuje jednak znakomita wydajność maski. Warto również polować na promocje, o które w sklepach Phenomé łatwo.
Znacie produkty Phenomé do włosów? Ja tymczasem skieruję swe kroki w stronę łazienki, celem przeprowadzenia niedzielnego rytuału pielęgnacyjnego :)
INCI: Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water**, Aloe Barbadensis Leaf Water**, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Fruit
Water**, Camellia Sinensis Leaf
Water**, Cetearyl Alcohol**,
Brassicamidopropyl
Dimethylamine**, Betaine*,
Simmondsia Chinensis (Jojoba)
Seed Oil*, Cetyl Alcohol**,
Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet
Almond) Oil*, Cocos Nucifera
(Coconut) Oil*, Cyperus
Esculentus Root Oil*, Hydrolyzed Oats*, Lycium Barbarum Fruit Extract*, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract*, Equisetum Arvense (Horsetail) Leaf Extract*,
Glycerin**, Aqua**, Hydrolyzed Wheat Protein**, Mel**, Butyrospermum Parkii (Shea Butter)*, Shorea Stenoptera Seed Butter*, Mauritia Flexuosa (Buriti) Fruit Oil**,
Lactic Acid**, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil***,
Niacinamide, Calcium Pantothenate, Sodium Ascorbyl Phosphate, Tocopheryl Acetate, Pyridoxine HCI, Maltodextrin**, Silica**, Sodium Starch Octenylsuccinate**,
Parfum**, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Limonene***, Citral***, Linalool***