Mój tygodniowy urlop dobiegł końca, w poniedziałek z nowymi siłami ruszam do pracy. Tydzień był bardzo intensywny, udało się odwiedzić Antwerpię, Paryż i Amsterdam. Wypoczynkowy czas minął za szybko, ale tak to już jest z urlopami. Czy macie ochotę obejrzeć małą relację z mojego wyjazdu?
Tymczasem wracam też do Was z nową recenzją :) Oferta marki Organique kusiła mnie od dawna. Niestety w pobliżu mojego miejsca zamieszkania nie ma sklepów stacjonarnych. Temat jednak zaintrygował mnie na tyle mocno, że sprawdziłam gdzie można nabyć produkty tej polskiej marki kosmetyków naturalnych. Ustaliłam, że jeden ze sklepów znajduje się w Olsztynie, więc podczas wizyty rodzinnej w tym mieście, udało mi się nabyć to i owo. W torbie z zakupami znalazł się między innymi cukrowy peeling do ciała z serii Bloom Essence, o którym dziś nieco szerzej. W międzyczasie jednak marka otworzyła sklep internetowy KLIK, z czego niezmiernie się cieszę :)
Według producenta produkt to regenerujący peeling cukrowy do ciała o przepięknym zapachu świeżych kwiatów. Masuje skórę, delikatnie pobudza mikrokrażenie, złuszcza i odświeża naskórek. Uelastycznia, wygładza i delikatnie natłuszcza skórę, a wyciągi roślinne pobudzają ją do odbudowy. Doskonała propozycja dla skóry wrażliwej i wymagającej szczególnej pielęgnacji. Niewielką ilość peelingu należy nanieść na zwilżoną skórę ciała i masować kilka minut okrężnymi ruchami, następnie zmyć ciepłą wodą. Zaleca się wykonanie peelingu raz w tygodniu. Peeling o średnio zbitej konsystencji umieszczono w płaskim, przezroczystym słoiku z twardego plastiku z aluminiową zakrętką o pojemności 200 ml.
Podczas stosowania peelingu, wzięłam pod uwagę wszystkie zalecenia umieszczone na etykiecie, tak aby maksymalnie "wycisnąć" z niego zapowiadany potencjał. I wiecie co? Udało mi się. Otóż po pierwsze peeling ma przecudowny zapach - czuję tu kwiaty i owoce, ale takie delikatne i nieprzesłodzone. Po drugie kryształki cukru bardzo długo pozostają na skórze, nie odpadając od niej, dzięki czemu możemy spokojnie masować skórę, usuwając przy tym dokładnie martwy naskórek. Po trzecie produkt pozostawia na ciele bardzo przyjemną, otulającą warstewkę, która nie ma nic wspólnego z klejąca mazią. Skóra ciała, przy regularnym stosowaniu wraz z masłem z tej samej serii, jest elastyczna, nawilżona i ukojona. Polecam, polecam, polecam :) Jeśli chodzi o wydajność, to i w tej kwestii jestem zadowolona, bo dwa miesiące przy używaniu raz w tygodniu to świetny wynik. Mam w zamiarze zaopatrzyć się w kolejny duet peeling + masło, może tym razem z serii Kozie Mleko&Liczi bądź Żurawina. Co polecacie?
Za opakowanie cukrowego peelingu do ciała Organique Bloom Essence trzeba zapłacić w sklepie producenta 52,90 zł.
INCI: SUCROSE, GLYCINE SOJA (SOYBEAN) OIL, ETHYLHEXYL COCOATE, CETEARYL ALCOHOL, BEESWAX (CERA ALBA), GLYCERIN, PRUNUS SERRULATA FLOWER EXTRACT, SODIUM PALMITOYL PROLINE, NYMPHAEA ALBA FLOWER EXTRACT, AQUA/WATER, PLANTAGO LANCEOLATA LEAF EXTRACT, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER), TOCOPHERYL ACATATE, MICA, TITANIUM DIOXIDE, CARMINE, PARFUM.