Peelingu enzymatycznego używam regularnie dwa, czasem trzy razy w tygodniu. Stawiam na taki sposób złuszczania martwego naskórka, ponieważ moja sucha i miejscami naczynkowa skóra kiepsko toleruje peelingi mechaniczne. Więcej na temat rodzajów peelingu TUTAJ. Jakiś czas temu w mojej łazience zagościł Peeling enzymatyczny marki Phenomé. Jak się u mnie sprawdził? Czy jestem zadowolona z działania? Odpowiedzi znajdziecie poniżej.
Producent wskazuje, że ten doskonały preparat oczyszczający do skóry tłustej
i mieszanej, opracowany na bazie ekologicznych wód roślinnych oraz naturalnych
substancji czynnych, delikatnie i łagodnie usuwa zanieczyszczenia oraz martwe
komórki naskórka, bez konieczności tarcia i podrażnień skóry. Odblokowuje
i oczyszcza pory, wygładza nierówności oraz niedoskonałości, działa kojąco.
Skóra po zabiegu odzyskuje gładkość oraz świeży, wyrównany koloryt. Zostaje
pobudzona do regeneracji oraz doskonale przygotowana do dalszych zabiegów
pielęgnacyjnych.
Składniki aktywne:
- wody roślinne: cytrynowa, aloesowa, z zielonej herbaty - dostarczają skórze niezbędnych witamin i minerałów;
- kwas mlekowy - złuszcza martwe komórki naskórka, odblokowuje pory, wygładza, poprawia strukturę skóry, działa nawilżająco i przeciwstarzeniowo;
- roślinny kompleks eksfoliujący - wygładza naskórek, odświeża, tonizuje;
- olejek manuka - działa antybakteryjnie, oczyszczająco; kondycjonuje i zmiękcza naskórek;
- wyciąg z liści oczaru wirginijskiego - działa wzmacniająco, wykazuje własności antyoksydacyjne;
- ekstrakt z cedru - działa oczyszczająco;
- wyciąg z mięty pieprzowej - działa łagodząco, odświeżająco;
- ekstrakt z kowniatka morskiego - działa oczyszczająco, ujędrniająco i przeciwutleniająco;
- ekstrakt z wierzbownicy - działa przeciwbakteryjnie, zmniejsza wydzielanie łoju;
- ekstrakty: ze skórki cytryny i skórki pomarańczy - delikatnie pobudzają i odświeżają;
- sok aloesowy - nawilża i chroni skórę;
- ekstrakt z papai - wykazuje właściwości nawilżające, kondycjonujące, antyseptyczne;
- ekstrakt z zielonej herbaty - nawilża, odżywia, napina i poprawia elastyczność skóry, chroni przed wolnymi rodnikami;
- ekstrakt z kwiatów rumianku - łagodzi.
Peeling składający się w 98,5% z surowców naturalnych umieszczono w butelce z ciemnego plastiku, o pojemności 200 ml, z wygodną pompką. Sam preparat to dość gęsty, zielono-brązowy żel o cytrusowo-ziołowym zapachu. Peeling w ilości dwóch pompek nakładam na oczyszczoną i osuszoną skórę twarzy, na której pozwalam mu działać maksymalnie przez 10 minut. Moja sucha skóra tyle wytrzymuje, choć pozostawienie go na kilka minut dłużej nie powoduje podrażnień. Już podczas zmywania preparatu z twarzy, za pomocą ciepłej wody, czuję że moja cera jest gładsza i bardziej miękka. Po osuszeniu skóry ręcznikiem można również zauważyć zdecydowane rozjaśnienie lica, wyciszenie ewentualnych, pojedynczych niedoskonałości, które czasem mnie nawiedzają, ale i napięcie skóry, które absolutnie nie oznacza ściągnięcia. Peeling enzymatyczny Phenomé polubiłam za wyborne działanie złuszczające, dużą wydajność (3 miesiące w dwie osoby przy częstotliwości 2-3 razy w tygodniu), łagodność i świetny, naturalny skład, który nie robi krzywdy mojej skórze. Choć produkt skierowany jest do grupy osób posiadających cery tłuste i mieszane to polecam go również sucharkom, bo przecież my również musimy oczyszczać, a tym samym regenerować nasze cery, aby nie były szare. Muszę też wspomnieć, że z dobrodziejstw, jakie daje ten peeling, korzysta również mój Mąż, któremu specyfik mocno przypadł do gustu.
Peeling enzymatyczny Phenomé można nabyć w sklepach stacjonarnych, które znajdują się w Warszawie, Poznaniu i Katowicach oraz w sklepie internetowym KLIK za cenę 135 zł, przy czym jak zawsze apeluję o korzystanie z akcji promocyjnych, o które łatwo zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i w sklepie on-line.
INCI: Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water**, Aloe Barbadensis Leaf Water**, Camellia Sinensis Leaf Water**, Lactic Acid**, Xanthan Gum**, Arginine**, Glycerin**, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract**,
Hamamelis Virginiana Leaf
Extract**, Zea Mays (Corn)
Silk Extract**, Cedrus Atlantica
Bark Extract**, Mentha Piperita
(Peppermint) Extract**, Crithmum
Maritimum (Sea Fennel) Extract**, Ananas Sativus (Pineapple Plant) Fruit Extract**, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract**,
Aqua**, Epilobium Fleischeri Extract*, Carica Papaya Fruit Extract*, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel
Extract*, Citrus Medica Limonum
(Lemon) Peel Extract*, Camellia
Sinensis Extract*, Aloe
Barbadensis Leaf Juice**, Betaine*, Chondrus
Crispus (Carrageenan)**, Panthenol, Parfum**, Chamomilla
Recutita (Matricaria) Flower Extract*, Leptospermum Scoparium (Manuka) Oil***, Sucrose Laurate**, Sucrose Dilaurate**, Sucrose Trilaurate**, Sodium Hydroxide**, Sorbitol**, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Limonene***, Linalool***
Zaciekawiłaś mnie tym peelingiem ;) Ja wolę mechaniczne, ale ostatnio skusiłam się na enzymatyczny i nie narzekam .
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem peelingi enzymatyczne są niedoceniane, mimo, że robią naprawdę świetną robotę :)
UsuńDzięki Tobie mogłam go przetestować i już wiem, ze dla mnie jest dość ostry, naskórek złuszczał mi jeszcze ze dwa dni potem :D ;)) Ale od czasu do czasu lubię takie hardkorowe zdzieraki, wiec będzie mój na pewno. Dzięki jeszcze raz :*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam pomóc :)
UsuńPorządnie się rozprawił z Twoją cerą ;D U siebie nie odnotowałam takiego efektu, choć mam suchą skórę. To ja dziękuję :*
A jak oceniasz Orqanique w porównaniu do Phenome?
UsuńOrganique jest bardziej intensywny, powoduje u mnie lekkie pieczenie, ale takie nieszkodliwe, bo efekty są świetne. Phenome jest łagodniejszy, no i nie zawiera glinki w składzie. Ogólnie mówiąc Phenome w mojej ocenie bardziej złuszcza i wygładza, a Organique oczyszcza pory i nawet lekko nawilża. Oba produkty są świetne! :)
UsuńI oba trzeba mieć, dzięki :D
UsuńMyślę, że tak będzie najrozsądniej! :D
UsuńSwego czasu miałam ten kosmetyk na swojej liście zakupowej.
OdpowiedzUsuńFinalnie wybrałam peeling w formie pasty tej samej marki :)
Widzisz, ja z kolei zastanawiam się nad pastą peelingującą :) Miałam próbkę i mimo, że to peeling mechaniczny to wydał mi się przyjemny :)
Usuńczaję się na niego od bardzo dawna. i niestety w sklepie internetowym wiecznie go nie ma :/ ale jak tylko go zobaczę, będzie mój :)
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę, to aktualnie jest dostępny ;)
UsuńPolecam Ci go bardzo :)
Wygląda kusząco:) Ja na razie mam peeling enzymatyczny Organique, ale jak go wykończę ten będzie pierwszy w kolejce:)
OdpowiedzUsuńNa peeling enzymatyczny Organique też mam ochotę, także jak skończę Phenome to na bank skuszę się na Organique :)
UsuńRadzę uważać ;-) Mnie się trafił taki z błędem produkcyjnym i zmasakrował mi twarz :-(
UsuńWiem, wiem, czytała Twojego posta w tym temacie :/
UsuńPodczas zakupów będę domagała się informacji na temat tej trefnej serii.
Mam mieszaną cerę i u siebie nie zauważyłam żadnego działania tego peelingu. To moje pierwsze rozczarowanie z Phenome ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak wymieniałyśmy gdzieś zdania właśnie na temat tego peelingu. Szkoda, kurczę :/
UsuńOd dawna marzę o tym, żeby go wypróbować. Jak tylko zużyję zapasy pędzę do Phenome! :)
OdpowiedzUsuńW takim razie masz świetną motywację do sumiennego zużywania zapasów :)
UsuńZ chęcią bym go wypróbowała :) Zazwyczaj używam peelingów mechanicznych, chyba jestem jedną z tych , która nie docenia enzymatycznych ;) Chciałabym poczuć jak i czy faktycznie działa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
U mnie mechaniczne nie mają do co zasady racji bytu :) Peelingi enzymatyczne wbrew pozorom mają w sobie wielką moc!
UsuńCiekawy produkt Mam cerę mieszana wiec może by zadziałał pozytywnie Obecnie używam ziaja ulga i jest ok
OdpowiedzUsuńZ Ziaji nie znam niestety peelingów enzymatycznych.
UsuńChcę :D
OdpowiedzUsuńI to rozumiem ;D
Usuńwłaśnie zastanawiałam się czemu trafił w Twoje ręcę, a właściwie na Twoją twarz, bo mamy podobne ich cechy, też jestem sucha, z wrażliwą i nieco naczynkową cerą.. teraz rozumiem... i cieszę się, że kiedyś będę mogła po niego sięgnąć...
OdpowiedzUsuńteraz akurat mam otwarte mydło alepia czarne arganowe i już mogę piać z zachwytu, ale jeszcze poczekam;)
pozdrawiam ciepło
:)
Peeling jest naprawdę łagodny, a przy tym świetnie złuszcza, także myślę, że powinien przypaść Ci do gustu :)
UsuńW jakiej roli stosujesz to czarne mydło? Do codziennego oczyszczania czy raz na kilka dni jak peeling?
Brzmi fajnie ale też kusi ten piling Orqanique:)
OdpowiedzUsuńZ komentarzy wynika, że Organique jest poważnym konkurentem dla Phenome :)
UsuńCały czas myślę o tym peelingu. :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz okazję to sięgnij sobie wcześniej po próbaska :)
UsuńTo mój ulubiony naturalny peeling enzymatyczny, świetnie działa na moją tłustą cerę. Miałam też okazję wypróbować Organique, ale, niestety, nie powalił mnie na kolana. Inaczej natomiast rzecz się ma z przedstawicielem od Dermalogica - to jest moc! Oficjalnie już - mój ukochany :)
OdpowiedzUsuńMadzia, to głównie za Twoją sprawą sięgnęłam po ten specyfik, także wiesz :)
UsuńCo do Dermalogici to właśnie jestem to seansie z próbaskiem i potwierdzam - jest MOC! Szersze wrażenia przedstawię w mailu, ale ten kosmetyk naprawdę działa :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa wczoraj zachwalałam peeling enzymatyczny Organique, który jest jak dotąd jedynym kosmetykiem tego rodzaju, który daje na mojej cerze efekty. Jestem bardzo ciekawa, czy polubiłabym peeling z Phenome. Kupię go na próbę, jak tylko upoluję jakąś fajną promocję, bo w regularnej cenie jest niestety za drogi jak dla mnie.
OdpowiedzUsuńJa z kolei kolejno sięgnę po Organique właśnie :) Miałam próbkę i odczułam świetne działanie tego preparatu. Do Phenome również zachęcam, to naprawdę ciekawy produkt.
UsuńMiałam odlewkę tego peelingu otrzymana podczas zakupów stacjonarnych w ichniejszym warszawskim salonie i nie powalił mnie szczególnie mocno na kolana:) fakt, zapach bardzo orzeźwiający, konsystencja świetna ale działanie zbyt słabe jak dla mojej tłustej skóry...może ilość była za mała, może okoliczności użycia nie te ale nie nabrałam chęci na pełnowymiarowe opakowanie, pomimo, że miałam na niego wstępnie ogromną chrapkę:)
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że w przypadku ceru tłustych trzeba zastosować grubszą warstwę i trzymać ją dłużej niż zaleca producent, przynajmniej Megdil tak mi pisała :)
UsuńTak też zrobiłam kochana, ilość wystarczyła na dwie słuszne aplikacje...gdybym nałożyła mniej, zapewne starczyłby na dłużej:); jednak efekt nie był tym, czego oczekiwałam i w końcu odpuściłam...jakoś boję się zainwestować w pełnowymiarowe opakowanie, wolę uderzy w innym kierunku:) może Organique? zobaczę:) na razie kupiłam kolejny słoiczek pasty Exfoliating...to jest mój pewniak:)
UsuńSzkoda, że się z tym enzymatykiem nie dogadaliście. Na Organique mam ochotę i ja :) Pastę Exfoliating chcę kupić za jakiś czas :)
UsuńBędę musiała go kiedyś wypróbować, póki co do zużycia mam peeling z Ogranique, który podobno jest równie dobry :)
OdpowiedzUsuńOrganique podpija w ostatnim czasie blogosferę :) I ja mam na niego chrapkę!
UsuńOd długiego już czasu mam go na oku, obawiam się odrobinę kwasu mlekowego, który jest w składzie, moja cera różnie na niego reaguje. Fajnie by było, gdyby firma wprowadziła jakąś mniejszą pojemność, np. 50 ml na wypróbowanie.
OdpowiedzUsuńRozumiem Twoje obawy. Myślę, że Twoja propozycja z mniejszą pojemnością jest bardzo ciekawa :)
UsuńMuszę go spróbować po mojej tragicznej w skutkach przygodzie z peelingiem Organique...
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam wyżej, współczuję :/
UsuńMojej wrażliwej cerze Phenome nie zrobił krzywdy, zatem może warto go spróbować? :)
ciekawy produkt, ja aktualnie uzywam peelingu z enzymatycznego z Dermiki :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Dermika znam jedynie z blogosfery. Która konkretnie wersję używasz?
Usuńbardzo ciekawy produkt :) masz zawsze interesujáce produkty do ciala :))))
OdpowiedzUsuńKaro, ten peeling enzymatyczny stosuje się na twarz :P
Usuńbardzo go lubię ! teraz czaję się na enzymka z Organique ale do tego w z pewnością wrócę :)
OdpowiedzUsuńCzyli jesteśmy w takiej samej sytuacji :)
UsuńJa używam także tylko peelingów enzymatycznych bo mimo że moja cera jest mieszana, to też mocno naczynkowa więc innego wyjścia nie mam. Zaciekawiłaś mnie tym produktem Phenome, na pewno za jakiś czas go nabędę choć najpierw chcę sięgnąć po enzymka z Organique ;) A z Phenome mam póki co tylko oczyszczającą maskę do włosów która na moich mocno przetłuszczających się włosach niestety zbytnio się nie sprawdza :(
OdpowiedzUsuńNa enzymka z Organique mam i ja chrapkę :)
UsuńU mnie maska oczyszczająca sprawdziła się świetnie, ale wiadomo, że czasem bywają wyjątki :) Znasz maskę regenerującą Phenome? To jest dopiero moc! :)
Maski regenerującej nie miałam, ale zapamiętam :) Ja ubolewam nad tym, że nie mam stacjonarnie dostępu do tej firmy, bo ten ich sklep internetowy nie do końca mi odpowiada, czasami tyle trzeba czekać na zamówienie, że aż słów brakuje.
UsuńJa podejrzewam, że ta oczyszczająca się u mnie nie sprawdziła, bo ja mam naprawdę mocno przetłuszczające się włosy. Moja znajoma, która ma włosy w miarę normalne jest z niej bardzo zadowolona :)
Ja też nie mam dostępu do sklepu stacjonarnego Phenome, cóż zrobić :) Trzeba posiłkować się jedynie sklepem on-line, choć z tego, co wiem to niektóre kosmetyki są dostępne w Douglasach, więc może znajdziesz coś stacjonarnie :)
UsuńMuszę go w takim razie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńZachęcam :)
Usuńlubię phenome, ale mojego enzyma organique nie zdradzę! :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że mały skok w bok nie zrujnował by Twojej relacji z Organique ;P a nuż polubilibyście się z Phenome? :>
UsuńZ peelingów enzymatycznych miałam tylko jeden z Bielendy, a obecnie używam myjącego peelingu z Yves Rocher. Ma bardzo delikatne drobinki i nie podrażnia twarzy.
OdpowiedzUsuńNie znam peelingów ani z Bielendy ani z Yves Rocher.
Usuńbrzmi świetnie, jednak cena mnie jak na razie trochę zniechęca...
OdpowiedzUsuńCena jest dość wysoka, ale przy znakomitej wydajności i promocyjnych wiatrach warto się skusić ;)
UsuńSłyszałam wiele dobrego o tym konkretnym peelingu. Swego czasu miałam przygodę z peelingami enzymatycznymi chociaż przyznaję, że moja skóra woli mocniejsze i bardziej stanowcze złuszczanie i tego typu peelingi nie były dla niej wystarczające :/
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Moja sucha cera z kilkoma naczynkami ciężko znosi mechaniczne peelingi, stąd szukam ideału wśród enzymatycznego.
Usuń