Kontynuując mini cykl recenzji produktów Pat&Rub z serii hipoalergicznej, zapraszam Was dziś na słów kilka o balsamie do ciała.
Na początek parę informacji od producenta. Hipoalergiczny nawilżający balsam do ciała wygładza i świetnie nawilża skórę. Kosmetyk naturalny wymaga chwili wmasowywania w ciało, za to efekt nawilżenia i ochrony utrzyma się przez cały dzień. Nie zostawia tłustej warstwy, pozwala natychmiast się ubrać. Zawiera substancje łagodzące podrażnienia i chroniące skórę przed wysychaniem oraz naturalny filtr UV. Produkty z serii hipoalergicznej zostały opracowane tak, aby zminimalizować ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych. Naturalny balsam do ciała pachnie świeżo - śródziemnomorską roślinnością i wiosennie. Pojemność to standardowe 200 ml w cenie 59 zł. Dostępność - sklep Pat&Rub, merlin.pl, empik.com, Sephora.
Produkt otrzymujemy w zgrabnym opakowaniu z pompką typu airless, co bardzo mi odpowiada. Etykieta nie okala tuby w całości, dzięki czemu widać ile produktu pozostało nam do zużycia. Wygląd opakowania przyjemny dla oka, spokojny i bardzo czytelny, bez zbędnych informacji.
W przypadku produktów Pat&Rub nie uświadczymy w składzie substancji pochodzących z przetwarzania ropy naftowej, silikonów, glikolu propylenowego, PEG-ów, sztucznych barwników, konserwantów i zapachów. Surowce, z których składa się produkt posiadają certyfikaty ekologiczne. W składzie same smakołyki dla naszej skóry:
- masło shea – nawilża i zmiękcza skórę,
- olej babassu – uelastycznia, nawilża, jest naturalnym filtrem UV,
- masło kakaowe - uelastycznia i koi podrażnienia,
- ekstrakt z zielonej herbaty – działa przeciwzapalnie, zwalcza wolne rodniki,
- betaina roślinna – nawilża,
- kwas hialuronowy – nawilża i chroni,
- naturalna witamina E – wygładza, ujędrnia, natłuszcza i nawilża,
- ekstrakt z hibiskusa – ujędrnia,
- inne roślinne substancje natłuszczające i nawilżające.
Teraz czas na moją opinię. Będzie konkretnie, krótko i na temat :) Konsystencja balsamu jest dość gęsta, ale za to bardzo szybko się wchłania. Produkt jest wydajny. Skóra po użyciu balsamu jest nawilżona, przyjemnie ujędrniona i, co dla wrażliwców najważniejsze, ukojona. Osobiście używam balsamu rano, na noc stosuję zawsze coś bardziej odżywczego. Przy regularnym stosowaniu balsamu nawilżenie utrzymuje się cały dzień - posiadaczki suchej skóry powinny być bardzo zadowolone z tego specyfiku. Często używam go również jako kremu do rąk. Delikatny zapach dość długo utrzymuje się na skórze, nie będąc przy tym męczącym. Ten kosmetyk to bardzo porządny produkt o bardzo dobrym składzie, który w 100 % spełnia obietnice producenta. Polecam i po zużyciu małych zapasów planuję powrót.
Znacie kosmetyki z serii hipoalergicznej Pat&Rub? Jakie są Wasze wrażenia?
INCI: Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Orbignya Oleifera Seed Oil, Camellia Sinensis (Green tea) Leaf Extract, Glycerin,Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Betaine, Butyrospermum Parkii (Shea Butter),Cetearyl Glucoside, Stearic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Hyaluronate, Parfum, Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Sodium Phytate, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, D-Panthenol, Parfum
miałam tylko masełka i peelingi, ale jakoś chyba nie po drodze mi z P&R
OdpowiedzUsuńJasne ;) Ja bardzo polubiłam P&R.
Usuńbalsamów nigdy nie próbowałam, czaję się teraz na peeling. Chociaż moim ulubieńcem jest żel pod prysznic z serii rozgrzewającej. Na zimę na pewno u mnie zagości :D
OdpowiedzUsuńZnam peeling z serii hipoalergicznej i bardzo go lubię :) myślę, że recenzja pojawi się wkrótce. Co do serii rozgrzewającej to zapach faktycznie rozgrzewa ;)
UsuńJa do tej pory nie wiem, jak pachnie ta seria. Chciałam ją kiedyś powąchać w Sephorze, ale tam wszystkie testery zwyczajnie śmierdzą... Może zdecyduję się kiedyś na ten balsam, bo jestem po prostu ciekawa, jak poradziłby sobie z moją skórą - mimo iż zwykle wolę bardziej treściwe konsystencje :)
OdpowiedzUsuńWiem, że w Sephorze te kosmetyki śmierdzą :/ To zapewne przez to, że są stare i non stop grzeją je lampy.
UsuńZapach tej serii jest bardzo przyjemny, ani słodki ani męski, ciężko opisać :) Polecam Ci go bardzo, radzi sobie znakomicie z moją bardzo suchą i wymagającą skórą.
P&R uwielbiam, a seria hipoalergiczna to mój absolutny faworyt <3
OdpowiedzUsuńJasna sprawa Szpileczko ;D Ja też zakochałam się w tej serii.
UsuńWygląda na fajny balsam :) Ale jest trochę drogi :(
OdpowiedzUsuńCena nie należy do najniższych, ale mając na uwadze wyborny skład i wysoką wydajność, warto w niego zainwestować ;) Poza tym w sieci można się natknąć na częste promocje.
Usuńz Kinga Rusin nie miałam jeszcze styczności, ale chciałam Ci podziękować za info o essie GtG:) Bałam się, że nie zamówię tej wersji z juesej, gdyż zamawiałam z hairstore, ale okazała się prawidłowa :) jak na razie spisuje się świetnie, nie będę zapeszać ;P
OdpowiedzUsuńJak tylko nadarzy Ci się okazja do wypróbowania balsamu Kingi Rusin to bierz w ciemno ;) Co do Good To Go to ze swoim jestem już za połową i dalej ok, także powinnaś być zadowolona ;)
UsuńUwielbiam kosmetyki z masłem shea ;) Jestem przekonana, że u mnie też by się sprawdził ten balsam
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
W takim razie zachecam do przetestowania :)
Usuńteż go mam i też bardzo lubię! a seria hipo zapachowo jest moją ulubioną :)
OdpowiedzUsuńOkazuje się, że seria hipo ma szerokie grono zwolenników :)
Usuń